19

24 1 0
                                    

-Cat - jego poważny ton mnie przeraził.

- Co?

- Jesteś w ciąży? - W tym momencie zamarłam.

- Co? Nie to nie możliwe. Nie jestem w ciąży Jai.

- Cat spójrzmy prawdzie w oczy. Twój ojciec cie molestował - na te słowa zacisnął pięści - masz zmiany nastroju, patrz jak długo byłaś bez jedzenia a po twoim ciele tego nie widać, Odrzuca cie od ulubionej pizzy... Pójdziemy do apteki i zobaczymy.

Nic nie powiedziałam. Tylko kiwnęłam głową i pojedyńcza łza spłynęła mi po policzku, szybko ją wytarłam i przykleiłam sztuczny uśmiech. Wyszłam jako pierwsza a zaraz po mnie Jai.

- Co się stało? - spytała Beth.

- Kiedy indziej ci powiem okay? - byłam bliska płaczu.

- Dobra ale na pewno?

- Tak idę się położyć - wstałam i pobiegłam do pierwszego lepszego pokoju. Usiadłam na łóżku i rozpłakałam się jak małe dziecko. Cecilia podeszła do mnie i położyła głowę na kolanach. Przytuliłam się do niej a po chwili Jai wszedł do pokoju. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Brunet podszedł do mnie i przytulił do siebie. Wtuliłam się w jego tors i ubolewałam nad swoim życiem.

- Cat chodźmy do apteki

- Jai ja nie wiem czy dam rade.

- Będę z tobą

- Wiem - odetchnęłam - Ale.... Dzisiaj nie dam rady.

- Okay - pocałował mnie w czoło - kotku nie zadręczaj się już dzisiaj..

- Spróbuję - spojrzałam na niego i pocałowałam w policzek - Dziękuję Jai.

- Nie musisz, zawsze będę przy tobie.
- No matter what. Don't leave me.

~*~

Rozmawialiśmy tak z Jai'em jeszcze godzinę a później poszliśmy popływać. Dziwne ale było strasznie gorąco. Nie wiem gdzie Beau zniknął ale szczerze? To nie przeszkadza mi to.

- Bu! - krzyknął mi ktoś do ucha. Otworzyłam oczy i ujrzałam Luka.

- To nie było straszne - powiedziałam mętnym głosem.

- Co się dzieje? Jakoś humor ci się pogorszył - pociągnął materac bliżej brzegu i oparł sie o niego.

- Nic Luke...

- Przecież widzę

- Nie rozmawiajmy o tym. Mam pytanie..

- Jakie?

- Dlaczego się tak ucieszyłeś na wieśc, że z wami zamieszkam? - Jestem ciekawa co odpowie. Na początku naszej znajomośći mnie podrywał ale chyba mu przeszło...

- Wiesz.. - podrapał się po głowie - na początku mi się podobałaś ale... Z czasem stałaś się moją siostrą, której nigdy nie miałem - na te słowa łzy napłynęły mi do oczu - Kocham Cię jak siostrę i to nawet nie wiesz jak bardzo - zeszłam z materaca i przytuliłam go.

- Ja też cie kocham Luke, kocham was wszystkich i naprawdę ciesze się, że tu mieszkam. W końcu mam rodzinę, której nigdy nie miałam - spojrzałam na niego a on wytarł moje mokre policzka i pocałował w głowę.

- Moja mała siostrzyczka - potarł pięścią moją głowę i zaczął uciekać. Że niby ja mam go gonić?

- Nie jestem mała Luke!! - krzyknęłam a puźniej się roześmialiśmy.

Don't leave meKde žijí příběhy. Začni objevovat