04.

152 11 3
                                    

Przez cały wieczór siedzieliśmy z chłopakami przed telewizorem, a nawet włączyli horror, chyba myśleli, że dam się nastraszyć i rzucę komuś w objęcia, ale im to nie wyszło bo włączyli "Obecność" serio ? mogliby wymyślić coś oryginalniejszego aby mnie wystraszyć. Siedziałam niewzruszona zastanawiając się czy rzeczywiście to prawda (chodzi mi o Anabelle). Czy w ogóle te całe demony istnieją, przyznam szczerze,że w moim domu skrzypie podłoga, ale niegdy nie myslałam o tym w ten sposób bo po co? mam dokładać sobie zmartwień ?

- Jezuu !!!- z zamyśleń wyrwał mnie krzyk Daniela, który rzucił się w moją stronę, położył swoją głowę na moim brzuchu a rękami oplótł moją talię. Zrobił to tak szybko, że nie zdążyłam zareagować.

yymm... Daniel ?- chciałam, żeby mi się wytłumaczył

- Mogęę ? - przeciągnął a mi zmiękło serce na widok jego pięknych oczu. Oni się zmówili czy co ? Wszyscy są idealni ! i te ich piękne paczałki ...

- No okay, ale nie na długo- podniosłam jedną brew spoglądając na niego, ten miał banana na twarzy

- Dzięki- powiedział patrząc się w telewizor

*******************

- Przestań proszę !!- krzyczałam, wyrywając się, ale to nic nie dawało ten skurwiel znów mi to robił .

- Przecież wiem, że Ci się podoba- wychrypiał mi do ucha . Dławiłam się łzami ledwo wykrzyczałam moje ostatnie słowa.

- Proszę!! puść mnie!!- po tych słowach uderzył mnie i straciłam przytomność jak zawsze.

********************

Obudziłam się cała rostrzęsiona i od razu zesztywniałam. kiedy poczułam czyiś oddech na swojej szyi i ręce oplatające moją talię. Podniosłam się lekko i przyjrzałam twarzy, od razu się uspokoiłam dostrzegając twarz Jai'a. Poczułam wibrowanie w kieszeni więc wyjełam telefon i spojrzałam na ekran "Debil aka Psychol" świetnie jeszcze on mi potrzebny, ale z drugiej strony siekawiło mnie po co dzoni więc odebrałam.

- Halo ?- powiedziałam jeszcze spokojnym głosem chodż mój żołądek się ścisnął.

- Cześć skarbie, nie śpisz jeszcze ?

- Przed chwilą jeszcze tak, co chcesz ?- spytałam oschłym głosem, siadając powoli aby nie obudzić Jai'a.

- po prostu chciałem Cię usłyszeć- on jest pierdolnięty ...

- jesteś niepoważny ? budzić mnie w środku nocy ? aby mnie usłyszeć?- z ledwościż powstrzymywałam się aby nie krzyczeć, co było naprawdę trudne, położyłam się z powrotem kładąc rękę na czole. Ja tu zaraz nie wytrzymie !

- przepraszam- cooo? od kiedy on mnie przeprasza ?

- co?

- Cat.. proszę bądź ciszej..- Jai zaczął marudzić mi koło ucha.

- z kim ty tam jesteś ?!- teraz to już się wydzierał !

- z kimś z kim czuję się bezpiecznie- po tych słowach rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni. Wstałam nejdelikatniej jak się da i powędrowałam do wyjścia. Wyszłam przed dom zamykając cicho za sobą drzwi. Usiadłam na schodach i wyciągłam fajke i zapalniczkę ze stanika(wiem dziwne, ale zawsze chowię na zapas). Odpaliłam papieriosa i zaciągłam się, od razu poczułam się lepiej. Palenie mnie uspokaja nie mam pojęcia czemu, ale wolę to niż obgryzać paznokcie. Mamy dziś naprawde piękny księżyc, kocham na niego patrzeć myśląc, że mama jest tam i patrzy co wyprawia się w moim życiu. Gdyby nie ten cholerny wypadek nie czułabym się w domu jak w więzieniu, nie okaleczałabym się, nie bałabym dię ojca, wciąż miałabym przyjaciół...

- co ty tu robisz? jest 2 w nocy dziewczyno- moje przemyślenia przerwał Jai, przecierając twarz usiadł koło mnie i wpatrywał się w papierosa.

- nie wiedziałem, że palisz

- jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz...- no i się nie dowiesz

- rozumiem.. ja też lubie zapalić

- serio ?

- to tylko tak jak się zestresuję

- to tak jak ja..

- serio ? co mogło Cie wkurzyć w środku nocy ? jeśli zrobiłem coś nie tak to prze..

- nie to nie ty to mój ..- przełknęłam ślinę- ojciec - dokończyłam z pogardą w głosie

- co takiego zrobił? - podniósł pytająco brwii

-On... eh.. nieważne...- lepiej żeby nie wiedział co wyprawia się w moim życiu

- no okay nie wtrącam się - jestem mu za to wdzięczna bo naprawde nie mam ochoty rozmawiać na ten temat.

- masz zamiar isc spać czy będziemy tu siedzieć całą noc ?- zapytał a ja zgasiłam papierosa i rzuciłam nim w trawę.

- chodźmy - Jai otworzył drzwi i mnie przepuścił. Poszliśmy do jego pokoju i Jai zaczął ścielić na podłodze.

- co ty robisz ?- powiedziałam siadając na łóżku.

- ja się prześpie tu- poklepał podłogę- a ty kładź się tam

- nie no co ty ja moge się przespać na podłodze nie ma problemu, nie moge Cie wyrzucać z łóżka ...

- na prawde, kładź się - położył się na ziemi, wiem że jakbym dalej się kłuciła to i tak bym przegrała. Położyłam się przykrywając kołdrą.
Męczyłam się chyba z pół godziny przekręcając się z boku na bok, ale to nic nie dawało. Spojrzałam na Jai'a ten miał zamknięte oczy, ale czuję że jak nie położy się koło mnie to nie usnę.

- Jai..- szepnęłam, ten od razu otwarł oczy i usiadł patrząc się na mnie.

- tak co jest ?

- położysz się ze mną ?- zarumieniłam się.

- czekałem aż to powiesz - wstał ściągając koszulkę i spodnie. Dopiero teraz miałam okazję zobaczyć go całego. Miał tatuaże na całej lewej ręce oraz na klatce piersiowej. Boziu jak ja kocham ten widok ! Położył się koło mnie i przykrył kołdrą.

- dzięki- rzuciłam po cichu i obróciłam się do niego plecami.
Już prawie spałam, kiedy poczułam, że Jai obraca mnie w swoją stronę i przybliża się, od razu położyłam głowę na jego piersi i wtuliłam się w niego. Teraz spokojnie moge zasnąć.

****************

No w końcu napisałam rozdział a to zasługa dlovato_ bo użyczyła mi telefonu, moja mama skonfiskowała mi tableta więc nie miałam jak pisać więc przepraszam jeśli ktoś czyta i długo czekał. Do tych co czytają zostawcie po sobie komentarz, chcę wiedzieć co sądzicie na temat tego opowiadania.

Love.

Don't leave meHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin