ROZDZIAŁ 32

108 6 0
                                    

Przez kolejne dwa tygodnie dostawałam dziwne smsy.

Od: Nieznany numer

Jak my czegoś bardzo chcemy to to dostajemy :*.

Szykuj się, niedługo sie zobaczymy :)

Gotowa kochanie?

Kurwo szykuj się :).

Niedługo u ciebie będę.

Chyba czas pokazać te sms-y Nathanowi. Bardzo się boję.

Weszłam do salonu gdzie aktualnie siedział i oglądał telewizję. Pokazałam mu telefon.

-Co kurwa!?- Uniósł się. - Wiesz kto to?

- Właśnie nie ale mam wrażenie, że to jakiś znajomy Colina.

- Jak ja ich kurwa znajde...- Przerwał mu dzwonek do drzwi.

Poszłam otworzyć. Za drzwiami stał Jason.

- Hej. Mogę wejść? - Zapytał.

- Tak jasne chodź.- Zaprosiłam go do środka i powiedziałam żeby siadł na kanapie.

Usiadł i spojrzał się na zdenerwowanego blondyna.

- Co sie stało?

Nathan pokazał Jasonowi telefon.

- Kurwa!- Krzyknął. - Mogłem sie domyślić.

- O czym sie domyślić? Jason możesz mi to wytłumaczyć?- Powiedziałam do niego.

- Musicie stąd uciekać. Szybko.

- Jason co sie stało?

- Chłopak który do ciebie pisze to Mark.- Zaczął tłumaczyć- To... oni... zwabiają dziewczyny żeby sie z nimi przespać... Później je przytrzymują aż... Aż one same nie postanowią ze sobą skończyć... Zdarza się, że dziewczyna mówi żeby któryś ją zabił bo ona dłużej tego nie zniesie. Oni oczywiście to robią i dostają kasę za dobrą robotę. Ich szefem jest Filip. Ja... ja też w tym uczestniczyłem ale... zrezygnowałem po pierwszym razie... Ja po prostu nie mogłem. Dlatego zerwałem z Beth bo wiedziałem, że byłaby zagrożona. Ciebie uratowałem dlatego muszą cię jeszcze raz złapać i dokończyć to co zaczęli. Dlatego musicie sie stąd wyrwać.

Miałam łzy w oczach. Byłam wystraszona.

- Jasne, wyjedziemy stąd jak najszybciej. - Powiedział Nathan.

- Ale szkoła...

- Vanessa, twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Jason powiedział, że możemy wyprowadzić się do jego domu w San Diego. Zgodziliśmy się.

Chyba cię kocham. ✔Where stories live. Discover now