ROZDZIAŁ 23

137 7 0
                                    

Wyłączyłam budzik. Kto go nastawił? pomyślałam. Była godzina 6 rano.

- Nathan. Po co ustawiłeś budzik?- Zapytałam.

- Wyjeżdżamy.

- Coo? Wracamy już?

- Nie... Jedziemy w inne miejsce.

Wstałam i zaczęłam sie pakować.

- Gdzie tym razem?

- Zobaczysz.

~*~

-Dziewczyny ruszajcie sie, za godzinę mamy samolot!- Krzyknął Nathan.

- No już idziemy- Odpowiedziałysmy.

O 7 wyszliśmy z domu a o 7:34 bylismy na lotnisku. Spojrzałam na rozkład lotów. O 8 był lot do LA i Londynu. W LA już byłam więc pewnie jedziemy do Londynu.

- Van no chodź.- Krzyknęła Beth.

- Idę, idę.

Wsiedliśmy do samolotu, który leciał do Londynu.

- Dziękuję.- Powiedziałam do chłopaka i uśmiechnęłam sie.

Odlecieliśmy. W Lodnynie była teraz 19. Na miejscu byliśmy na drugi dzień o tej samej godzinie. Poszliśmy odłożyć rzeczy do hotelu, coś zjeść i o godzinie 20:30 poszliśmy zwiedzić miasto.

Poszliśmy na Tower Bridge. Nocą wygląda ślicznie. Przeszliśmy na drugą stronę mostu i zwiedziliśmy resztę miasta. Potem wróciliśmy.

- Impreza do rana przy największych hitach tego lata.- Przeczytałam na ulotce na jednym słupie.- Może pójdziemy?

- W sumie... Czemu nie.- Powiedziała Anabeth.

Wróciliśmy do domu, przebraliśmy się w jakieś dyskotekowe ciuchy i poszliśmy na impreze.

22:43. Weszliśmy do klubu i rozejrzeliśmy się po nim. W tle leciała piosenka Five More Hours. Weszliśmy na parkiet i zmieszaliśmy sie z tłumem. W między czasie popijaliśmy drinki, które zamawiał Nathan.
Nagle puścili wolną piosenke.

- Moge panią prosić?- Spytał chłopak.

Skinęłam głową. Tańczylismy do piosenki Eda Sheerana Thinking Out Loud. Po tym znowu zaczęli puszczać szybsze piosenki.

Poszłam do łazienki. Gdy wychodziłam ktoś mnie złapał. Myślałam, że to mój chłopak ale sie myliłam.

- Puść mnie, czego chcesz.- Zaczęłam krzyczeć i wyrywać sie ciemnowłosemu mężczyznie.

- Podobasz mi sie. Chcę cie mieć a jak ja czegoś chce to zawsze to mam. Idziesz ze mną!

- Nie, zostaw! Puść mnie! Pomocy! Halo ratunku! - Krzyczałam ale krzyki nic nie dawały.

Zabrał mnie do jakiegoś cichego miejsca.

- A teraz sie zabawimy.

Podszedł do mnie i zaczął mnie całować.

- Zostaw mnie!- Próbowałam wydusić z siebie jakieś słowa.

Wyrywałam sie. Chłopak złapał mnie za tyłek, macał mnie. Nagle usłyszałam głos Nathana

- Zostaw kurwa moją dziewczynę!

Oderwałam się i podbiegłam z płaczem do Nathana.

- Co ci zrobił? - Zapytał.

- Nic tej suce nie zrobiłem!- Krzyknął ciemnowlosy.

- Co ty powiedziałeś!?

- Suka! A co może nie!?

*NATHAN*

Podbiegłem do chłopaka i przycisnąłem go do sciany.

- Jeszcze raz tak do niej powiesz to pożałujesz! - Puścilem go.

- Ha! Co mi zrobisz? Pobijesz mnie?
A ciebie kurwo jeszcze złapie, zobaczysz.- Powiedział patrząc się na moją dziewczyne.

- O nie! Tego juz za wiele!

Rzuciłem się na niego. Zaczęliśmy się bić. Van krzyczała żebym go puścił bo będę miał klopoty ale ja nie chciałem jej słuchać. W końcu rzuciłem go na ziemię i powiedzialem:

- Jeżeli jeszcze raz zobaczę, że próbujesz sie dobrać do mojej dziewczyny to będzie gorzej niż teraz. Radze ci uważać.

Złapałem zapłakaną Vanesse za reke i poszliśmy szukać Beth.

*VANESSA*

Wyszliśmy z klubu o 1.

- Nathan krwawisz.- Powiedziałam.

- Co? Ahh tak. Przemyje się w domu.

- To przeze mnie. Przepraszam.

- O nie nie. On nie miał prawa sie do ciebie przystawiać. Musiałem mu dać nauczkę.

Dojechaliśmy do hotelu. Tam każdy się umył i położyliśmy sie do łóżka. Nagle usłyszałam grzmot i aż podskoczyłam ze strachu. Ehh jeszcze burzy tylko brakowało- pomyślałam. Poczułam jak Nathan przytula sie do mnie.

- Kochanie nie myśl o tym. Będzie dobrze, już Cię nigdy nie zostawie, już nic ci się nie stanie.- Powiedział i mnie pocałował.

Próbowałam zasnąć ale nie moglam. Budziły mnie pioruny. Ostatni raz spojrzałam na zegarek o 3:45.

Byliśmy na imprezie. Wyszłam na chwilę na zewnątrz się przewietrzyć i nagle podszedł do mnie on.

- Znowu sie spotykamy.

Złapał mnie szybko za reke żebym nie mogła uciec. Powiedział, że tym razem mnie nie puści i bedzie miał to czego chce. Uderzył mnie w głowę a ja zemdlałam. Obudziłam sie chyba w jego mieszkaniu.

- W końcu się obudziłaś. Rozbieraj sie!- Powiedział głośno.

- Nie! Nie będe sie ciebie słuchać puść mnie!

Podszedł do mnie i sam zaczął mnie rozbierać i całować. Krzyczałam tak głośno, że prawie straciłam głos. Próbowałam sie wyrywać. Byłam juz naga. Całował mnie wszędzie. Krzyczałam. Już nie mogłam sie ruszać. Wszystko mnie bolało.

Obudziłam sie wraz ze grzmotem krzycząc.
Nathan to usłyszał i również się obudził.

- Co sie stało?- Zapytał.

Czułam jak mój oddech nienaturalnie przyspieszał a serce biło gwałtownie.

- Miałam sen. On tam był, zgwałcił mnie.

Chlopak na mnie spojrzał i mnie przytulił

- Spróbuj zasnąć- Zaczął.- dzisiaj nigdzie nie idziemy, zostaniemy w domu wiec będziesz mogła się wyspać. Przytul sie do mnie i zaśnij.

Tak więc zrobiłam. Przytuliłam sie do klatki chłopaka i zasnęłam.

Chyba cię kocham. ✔Where stories live. Discover now