ROZDZIAŁ 21

150 7 0
                                    

10 lipca. Do urodzin zostało 20 dni. Jestem ciekawa co jeszcze za niespodzianke dla mnie mają. Poczułam jak Nathan wstaje z łóżka.

- Obudziłeś mnie.- Wymamrotałam żartobliwie.

- Przepraszam.

- Nic sie nie stało i tak miałam wstawać.

Zrzuciłam z siebie kołdrę i wyszłam z łóżka.

Zeszłam na dół. Na kanapie siedziała Beth.

- Dzień dobry.- Przywitałam się.- Długo nie spisz?

- Od jakiś dwudziestu minut.

- Jak sie czujesz? Jadłas coś?

- Wszystko w porządku. Ze śniadaniem postanowiłam poczekać na was.- Uśmiechnęła sie i podniosła z kanapy.

Nathan zaczął robić nam kanapki a ja z Beth zrobilysmy herbatę. Usiedliśmy w jadalni do stołu i jedliśmy śniadanie.

Po zjedzeniu posiłku spakowaliśmy plażowe rzeczy i ruszyliśmy samochodem w stronę plaży.

20 minut później byliśmy już na miejscu. Znaleźliśmy jakieś miejsce i położyliśmy koc na piasku.

- Ide zobaczyć jaka jest woda.- Powiedziałam.

- Zaczekaj, ide z tobą!- Krzyknęła Beth.

Weszłysmy do wody po kostki. Nie była ciepła ale też nie była zimna. Postałyśmy trochę i wróciliśmy na koc. Zdjęłam spodnie i bluzke i zostalam w samym bikini. Posmarowałam Beth olejkiem do opalania a potem położylam się na brzuchu.

- Nathan mógłbyś mnie posmarować olejkiem? - Zapytałam.

- Jasne gdzie on jest?

- W torbie.

Posmarował mnie i poszedł do wody sie kąpać.

- Wiesz co Vanessa- zaczęła Beth- tak sobie wspominam dzieciństwo. Jak byłyśmy małe wtedy to było fajnie. Tęsknię za tamtymi czasami

- Taaa... Ja też za tym tęsknię. Zabawy na podwórku, tyle znajomości i smiechu w przedszkolu. Fajnie było, nie to co teraz.

Wspominałyśmy różne historie z dzieciństwa. Na przykład jak miałysmy po 5 lat byłyśmy w łazience myć zęby a mała Beth zamiast je myć zjadła pastę ze szczoteczki. Albo za każdym razem gdy kąpałyśmy sie w basenie bawiłyśmy sie w syreny. Znamy sie od urodzenia. Nasze mamy znały sie 5 lat przed naszym urodzeniem i podobno byłam przy porodzie Beth. Ciocia mi opowiadała, że jak mama dowiedziała sie, że ciocia Rebeca rodzi wzięła mnie i przyjechali z tata do szpitala. Jestem starsza od Beth o 2 miesiace. Fajnie tak powspominać.

Godzinę później Nathan wyszedł z wody.

- Nathan!- Wykrzyczałam do niego gdy chłopak zaczął na nas chlapać.- Przestań, ta woda jest zimna.

- Oj ty przestań. Chodźcie ze mną do wody.

- Nie chce.

- A ja pójde z chęcią.- Powiedziała Beth.- Vanessa no chodź.

- No dobra pójdę.- W końcu się zgodziłam. Weszłam do wody do kolan.

- Tylko Nathan proszę nie chlap.- Powiedziałam.

- Jasne.

Trochę oswajałam sie z wodą ale za chwile zaczęliśmy wszyscy pływać. Ścigałam sie z Nathanem na wyznaczonej przez nas trasie i robiliśmy konkurs kto dłużej wytrzyma pod wodą. Beth nie mogła brac udziału w konkursie bo choroba jej nie pozwalała. Ale jak narazie tak bardzo o niej nie myśleliśmy. Potem chłopak poszedł po piłkę i odbijaliśmy ją w wodzie.

Kapalismy sie długo. Wyszliśmy po około 3 godzinach. Nathan poszedł po frytki bo zgłodnieliśmy. Zjedliśmy i kontynuowaliśmy opalanie. Tym razem blondyn o sobie opowiadał.

- Jak miałem dwa lata rozbiłem sobie głowę - zaczął.- do tej pory mam zdjęcia z bandażami i szwem na głowie. Albo jak mialem osiem lat jechałem na traktorze. Fajne wspomnienie. A z kolei jak mialem pięć lat podobno spałem w łóżku z jakąś dziewczyną.

Wszyscy zaczęli sie śmiać. Potem powiedział jeszcze parę wydarzeń.

O godzinie 18 zaczęliśmy sie zbierać. Weszliśmy do domu i zamówiliśmy pizze. Zjedliśmy i położyliśmy się spać.

Obudziłam sie wieczorem. Nathana obok mnie nie było. W kuchni także go nie widziałam. Weszłam do pokoju Beth a tam... Moja przyjaciółka z moim chłopakiem razem w łóżku. W ogóle nie zwracali na mnie uwagi, zabawiali sie dalej nie przejmując się, że weszłam do pokoju. Mialam ochotę ich rozdzielić ale nie chciałam podchodzić. Stalam w drzwiach cały czas. Skończyli, chłopak sie obok niej położył i zaczal ja całować. Calowali sie ze 30 minut a potem poszli spać. Rano znowu usłyszałam glosy. Z szafki wzięłam pistolet. Znowu weszłam do pokoju i znowu zobaczyłam ich w tej samej sytuacji co wieczorem. Stanęłam przed ich łóżkiem. Spojrzeli się na mnie ale zaraz znowu zaczeli bawić sie dalej. Stojąc tak przyłożyłam pistolet do głowy i strzeliłam.

Obudziłam sie. Nathan spał obok. Zeszłam na dół, do kuchni, napiłam sie wody, poszłam do łazienki i potem położyłam sie spowrotem do łóżka. Przytulilam sie do chłopaka i zasnęłam.

Chyba cię kocham. ✔Where stories live. Discover now