10 lipca. Do urodzin zostało 20 dni. Jestem ciekawa co jeszcze za niespodzianke dla mnie mają. Poczułam jak Nathan wstaje z łóżka.
- Obudziłeś mnie.- Wymamrotałam żartobliwie.
- Przepraszam.
- Nic sie nie stało i tak miałam wstawać.
Zrzuciłam z siebie kołdrę i wyszłam z łóżka.
Zeszłam na dół. Na kanapie siedziała Beth.
- Dzień dobry.- Przywitałam się.- Długo nie spisz?
- Od jakiś dwudziestu minut.
- Jak sie czujesz? Jadłas coś?
- Wszystko w porządku. Ze śniadaniem postanowiłam poczekać na was.- Uśmiechnęła sie i podniosła z kanapy.
Nathan zaczął robić nam kanapki a ja z Beth zrobilysmy herbatę. Usiedliśmy w jadalni do stołu i jedliśmy śniadanie.
Po zjedzeniu posiłku spakowaliśmy plażowe rzeczy i ruszyliśmy samochodem w stronę plaży.
20 minut później byliśmy już na miejscu. Znaleźliśmy jakieś miejsce i położyliśmy koc na piasku.
- Ide zobaczyć jaka jest woda.- Powiedziałam.
- Zaczekaj, ide z tobą!- Krzyknęła Beth.
Weszłysmy do wody po kostki. Nie była ciepła ale też nie była zimna. Postałyśmy trochę i wróciliśmy na koc. Zdjęłam spodnie i bluzke i zostalam w samym bikini. Posmarowałam Beth olejkiem do opalania a potem położylam się na brzuchu.
- Nathan mógłbyś mnie posmarować olejkiem? - Zapytałam.
- Jasne gdzie on jest?
- W torbie.
Posmarował mnie i poszedł do wody sie kąpać.
- Wiesz co Vanessa- zaczęła Beth- tak sobie wspominam dzieciństwo. Jak byłyśmy małe wtedy to było fajnie. Tęsknię za tamtymi czasami
- Taaa... Ja też za tym tęsknię. Zabawy na podwórku, tyle znajomości i smiechu w przedszkolu. Fajnie było, nie to co teraz.
Wspominałyśmy różne historie z dzieciństwa. Na przykład jak miałysmy po 5 lat byłyśmy w łazience myć zęby a mała Beth zamiast je myć zjadła pastę ze szczoteczki. Albo za każdym razem gdy kąpałyśmy sie w basenie bawiłyśmy sie w syreny. Znamy sie od urodzenia. Nasze mamy znały sie 5 lat przed naszym urodzeniem i podobno byłam przy porodzie Beth. Ciocia mi opowiadała, że jak mama dowiedziała sie, że ciocia Rebeca rodzi wzięła mnie i przyjechali z tata do szpitala. Jestem starsza od Beth o 2 miesiace. Fajnie tak powspominać.
Godzinę później Nathan wyszedł z wody.
- Nathan!- Wykrzyczałam do niego gdy chłopak zaczął na nas chlapać.- Przestań, ta woda jest zimna.
- Oj ty przestań. Chodźcie ze mną do wody.
- Nie chce.
- A ja pójde z chęcią.- Powiedziała Beth.- Vanessa no chodź.
- No dobra pójdę.- W końcu się zgodziłam. Weszłam do wody do kolan.
- Tylko Nathan proszę nie chlap.- Powiedziałam.
- Jasne.
Trochę oswajałam sie z wodą ale za chwile zaczęliśmy wszyscy pływać. Ścigałam sie z Nathanem na wyznaczonej przez nas trasie i robiliśmy konkurs kto dłużej wytrzyma pod wodą. Beth nie mogła brac udziału w konkursie bo choroba jej nie pozwalała. Ale jak narazie tak bardzo o niej nie myśleliśmy. Potem chłopak poszedł po piłkę i odbijaliśmy ją w wodzie.
Kapalismy sie długo. Wyszliśmy po około 3 godzinach. Nathan poszedł po frytki bo zgłodnieliśmy. Zjedliśmy i kontynuowaliśmy opalanie. Tym razem blondyn o sobie opowiadał.
- Jak miałem dwa lata rozbiłem sobie głowę - zaczął.- do tej pory mam zdjęcia z bandażami i szwem na głowie. Albo jak mialem osiem lat jechałem na traktorze. Fajne wspomnienie. A z kolei jak mialem pięć lat podobno spałem w łóżku z jakąś dziewczyną.
Wszyscy zaczęli sie śmiać. Potem powiedział jeszcze parę wydarzeń.
O godzinie 18 zaczęliśmy sie zbierać. Weszliśmy do domu i zamówiliśmy pizze. Zjedliśmy i położyliśmy się spać.
Obudziłam sie wieczorem. Nathana obok mnie nie było. W kuchni także go nie widziałam. Weszłam do pokoju Beth a tam... Moja przyjaciółka z moim chłopakiem razem w łóżku. W ogóle nie zwracali na mnie uwagi, zabawiali sie dalej nie przejmując się, że weszłam do pokoju. Mialam ochotę ich rozdzielić ale nie chciałam podchodzić. Stalam w drzwiach cały czas. Skończyli, chłopak sie obok niej położył i zaczal ja całować. Calowali sie ze 30 minut a potem poszli spać. Rano znowu usłyszałam glosy. Z szafki wzięłam pistolet. Znowu weszłam do pokoju i znowu zobaczyłam ich w tej samej sytuacji co wieczorem. Stanęłam przed ich łóżkiem. Spojrzeli się na mnie ale zaraz znowu zaczeli bawić sie dalej. Stojąc tak przyłożyłam pistolet do głowy i strzeliłam.
Obudziłam sie. Nathan spał obok. Zeszłam na dół, do kuchni, napiłam sie wody, poszłam do łazienki i potem położyłam sie spowrotem do łóżka. Przytulilam sie do chłopaka i zasnęłam.
YOU ARE READING
Chyba cię kocham. ✔
RomanceDwóch ludzi nie znających siebie Spotykają się by razem poczuć się jak w niebie.