Wśród gości oprócz Nathana było sporo kumpli Jasona. Znałam tylko paru. Byli to Simon, Mike, Justin i Ashton.
Widziałam jeszcze pare dziewczyn. Poznałam dziewczynę Justina, Cornelie, ale reszty nie znałam.- No, dziewczyny w końcu. Chodźcie tu do nas.- Krzyknął Jason
Podeszłyśmy bliżej Jasona. Obok niego stał Nathan z Ashtonem i jednym kumplem, którego nie znam.
- Dziewczyny to jest Nathan. Nathan to Anabeth, moja dziewczyna i...
- Vanessa.- Przerwałam Jasonowi.
- Vanessa. Bardzo ładne imię- Powiedział Nathan uśmiechając się.
Czułam jak moje policzki nabierają czerwonego koloru.
- Anabeth, może zatańczymy? - Zapytał Jason.
- Jasne, chodźmy.
Zostałam sam na sam z Nathanem. Nie wiedziałam co robić. W końcu Nathan odezwał się:
- To może my też zatańczymy?
- Dobrze.- Odpowiedziałam.
Byłam cała czerwona. Chłopak, który mi się podoba właśnie zaprosił mnie do tańca. To nie mogła być prawda. Myślałam, że to znowu jakiś sen. Podczas gdy tańczyliśmy opowiadaliśmy trochę o sobie. Spodobało mi się to jak obejmował mnie swoimi rękoma. Jedną ręke trzymał na moim biodrze a drugą na ramieniu. Czułam się niesamowicie.
Po dwóch zatańczonych razem tańcach usiedliśmy na kanapie. Zaczęliśmy jeszcze bardziej ze sobą rozmawiać. W niektórych momentach nawet śmiać. Wymieniliśmy się numerami telefonów i wtopiliśmy się w tłum gości. Nagle ktoś złapał mnie za ręke i pociągnął w ciche miejsce. To była Anabeth.
- No opowiadaj. Jak było?
- Niesamowicie. Czułam się świetnie. Dużo rozmawialiśmy. Opowiedział mi chyba całe swoje życie.- Zaśmiałam się.
- A nie mówiłam? Wiedziałam, że dasz rade! Masz jego numer?
- Tak. Wymieniliśmy się numerami telefonów. Beth. To chyba jest najszczęśliwszy dzień w moim życiu.-
Porozmawiałyśmy jeszcze chwile i poszłyśmy się dalej bawić.W tle leciała piosenka Tiësto- Secrets a po niej Maroon 5- sugar. Potem leciało jeszcze sporo fajnych piosenek. Do jednej tańczyłam z Beth a do innej zaprosił mnie Jason. Ta impreza była świetna.
Była godzina 4 rano. Wszyscy zaczęli się zbierać. Gdy Nathan wychodził i pożegnał się z Jasonem, podszedł do mnie pocałował mnie w policzek i swoim słodkim głosem odezwał się do mnie.
-Do zobaczenia.- Usmiechnął się i wyszedł.
- Tak. To zdecydowanie była najlepsza noc w moim życiu. - Powiedziałam do siebie. Znowu czułam, że moje policzki zarumieniły się. Poszłam zmyć ten cały makijaż, przebrałam się i poszłam spać.
YOU ARE READING
Chyba cię kocham. ✔
RomanceDwóch ludzi nie znających siebie Spotykają się by razem poczuć się jak w niebie.