Mika, czemu jesteś taki uparty...?

1.5K 137 111
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przed Wami... kolejny rozdział~! :D

Napisany wraz z MoonandSkay, do której serdecznie zapraszam, bowiem pisze cudne opowiadanie!

Pochyły druk, to teraz dla odmiany części napisane przez Moon-chan~!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Ale Jezu, Mika, wampiry nie mogą jeść zupy! Nijak to się trzyma tego, co zawsze nam powtarzano! - próbowałem wybić przyjacielowi z głowy jego głupi pomysł.

Mika dziwnie się na mnie popatrzył.

-Yuu? Ty się dobrze czujesz? - Zapytał zaniepokojony. - Nie masz gorączki?

Nieprzytomnym wzrokiem rozejrzałem się po pokoju. Znajdowaliśmy się w małym pomieszczeniu, ledwo mieszczącym dwa łóżka. Dopiero po chwili pojąłem, że mówiłem przez sen.

-T-ta,nic mi nie jest...Spójrz lepiej na siebie.Wyglądasz jak żywy trup...

-Yuu, ja jestem trupem - wampir zaśmiał się smutno, po czym (słodko) kichnął. Powoli wstał i udał się do drzwi.

Spojrzałem na niego pytającym spojrzeniem.

-Muszę do toalety - wyjaśnił, po czym opuścił pomieszczenie zostawiając mnie samego.

Gdy tylko chłopak wyszedł, westchnąłem. Tak naprawdę ledwo utrzymywałem się w pionie. Cholernie kręciło mi się w głowie. Pociągnąłem nosem i powoli położyłem się na łóżku.

-Kurde, nie dość, że już koszmarnie się czuję, to jeszcze chory będę... - zacząłem się nad sobą użalać.

Nagle usłyszałem jakieś dźwięki jakby tłuczonego szkła...

Zaniepokojony, ledwo doszedłem do drzwi łazienki i zapukałem.

-Mika, wszystko w porządku? - Zero odpowiedzi.

Gdy tylko usłyszałem jęk bólu, natychmiast zacząłem mocniej dobijać się do drzwi.

-Mika! Mika, idioto otwieraj! Otwieraj albo wyważę te drzwi! - Niestety nic się nie stało, więc byłem zmuszony do użycia siły. Po paru kopniakach, wejście do pomieszczenia ustąpiło, a ja mogłem wejść i ujrzeć chyba najgorszy widok w moim życiu.

-MIKA!

Chłopak leżał na podłodze, cały we krwi. Jego prawa ręka leżała metr od niego, odłączona od reszty ciała. Wykończony przez wcześniejsze działania, podszedłem do niego.

-Mika, co tu się stało...? - Zapytałem przerażony.

Ledwo przytomny z bólu Mika, odwrócił głowę w moją stronę.

-Haha, upadłem...ugh... taki n-niezdara ze mnie...

-Właśnie widzę.

-E-ej, pomógłbyś, a nie się t-tylko patrzysz - wyszeptał i tak po prostu stracił przytomność. Tak szczerze, na upadek to mi nie wyglądało... powiedziałbym, że raczej sam sobie odciął kończynę...Ale on nie chciał się...zabić....no nie? Muszę się go oto zapytać jak się obudzi.

Kucnąłem obok mojego brata i wziąłem go na ręce. Gdy moja ręka przez przypadek musnęła jego czoło myślałem, że zawału dostanę. A mianowicie Mika ma straszną gorączkę. Dlaczego wcześniej mi nie powiedział?! Eh...Nieważne. Gdy odzyska przytomność będzie potrzebował pewnie krwi do zregenerowania się. I ja mu ją dam.

Yuiitsu no sentaku wa yoidesuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz