TERAZNIEJSZOSC:POZNANIE BIOLOGICZNYCH RODZICOW.

2.2K 177 2
                                    

Pobyt w stadzie trzy dni potrwal, teraz czerwonowlosa Izis, wraz z Blackiem, staneli przed drzwiiami domu,TONEGO I AISZY. Zapukali i czekali na kogos kto otwozy. Black w tym momencie tlumaczyl dziewczynie, ze nie musi pukac, moze wejsc jak do siebie.
Ona tlumaczyla jemu,ze to nie wypada, ze ona tak nie potrafi. Nagle sie drzwi otworzyly, a wnich stanalKevin.

IZIS
- Witaj kuzynie. Pametasz mnie jeszcze. To ja Izis, twa kuzynka, ta sama pieknosc co wtedy. Wpuscisz nas czy mamy tak stac.- Izi pomachala , chlopakowi przed oczami reka.- Ej no, ty Kevin , nie zgrywaj sie, nie jestem duchem chcesz to dotknij.

Kevin tylko potrzasna glowa , i wstazal reka by weszli , poszli za nim. Kierowali sie w strone salonu, chlopak szedl pierwszy. Zapukal i wszedl.

KEVIN
-Yhm,yhm. Przepraszam ze przeszkadzam.Nawet nie wiecie kto donas zawital. No chodzi do srodka _ponaglil kuzynke.

Izis przekroczyla prog salonu wraz z Blakiem, trzymaac go mocno za reke.
Wszystkie twarze zwrocone, w jej strone. Wszystkie oczy lzami zamglone.
Heder i Kira, wspolnie powiedzialy.

HEDER I KIRA
-Izi ty zyjesz. Zyjesz i jestes z nami, cala i zdrowa. Tak bardzo tesknilysmy, tyle lez z tesknoty wylalysmy.

IZIS
-Juz dobrze moje kochane. Heder przyjaciolko moja, ty Kiro ma opiekunko. Zyje estem juz z wami , juz nic nas nie rozdzieli.

Ben i Jane, podeszli z placzem, corke wycalowali i wysciskali. I Bazylowi miejsca zrobili.

BAZ
-Hej czerwona, jak sie zylo. Duzo ludziom krwi na psulas, duzo namacilas?
Twoj dziadek , opowiadal nam ak sie uczylas, jak XAVIRA zalatwilas. Kazdy jest z ciebie dumny, kazdy z osobna , za toba twsknil okrutnie.

IZIS
-A wiesz, jakos tam bylo. Jakos sie "potworom" , w glowach zamacilo. Krwi wampirom nie zepsulam, bo oni i tak maja ja zgnila.Ostatnio,jakos w srodku nocy, Kajowi dokuczalam, a no wiesz BAZ tak z nudow. Bo oka nie moglam zmrozyc, ciekawa jestem czy zasnal potem.

BAZ
-Oj, nic sie nie zmienilas, ale to dobrze, ze taka sama wrocilas. A teraz przywitaj sie z dziadkiem i poznaj rodzicow. Tony i AISZA ,dlugo czekali na ta chwile. Badz dla nich , wyrozumiala. No to , tyle.

Dziadek przywitalsie z wnuczka.Objalja reka , idzial dokladnie ze Izis, dalej sciiskadlon , czarnego wilka.

BLACK
"Kochanie jestemprzy tobie, wiec sie nie leka. Tony i AISZA sa , wspaniali, polubisz ich zobaczysz. A teraz z laski swojej, poloznij uscisk dloni. Co prada, nasze kosci sie zrastaja szybko,ale ty kochanie moje, za mocno sciskasz mi dlon. A to pewny dyskonfort, dla mnie ."

ROWAN
- Izi, Black ma racje. Nie spinaj sie tak i poloznij uscisk, chlopaka.

Tony i AISZA, stali wpatrujac sie w strone corki. Kobiecie lzy lecialy, ze szczescia. Iz po tylu latach rozlaki,po roku jej wedrowki. Moze zobaczyc na wlasne oczy, corke swoja zrodzona, z krwi i kosci.

TONY
-No chodz sie przywitac, dlugo czekalismy na ta chcwile ,na ten moment. Nie placz AISZO, bo jeszcze sie wystraszy.- powiedzial w myslach do zony. Ona odpowiedziala mu , tak samo.

AISZA
" Tony , mezu . Ja nie moge , ja sie boje. Ze gdy podejde do niej, to ona zniknie. Boje sie ze to sen. Gdyz ona stoi tak , przed nami. Nasza corcia jedyna, nasza czerwonowlosa, o szkarlatnych oczach dziecina"

Izis sie bala okropne, lecz przelamala strach w sobie. Chwycila pewniej Blacka, na dziadka popatrzala. I rzekla do nego te slowa

IZIS
- Dziadk, przepraszam na moment, ale musze , sama do nch podejsc. Ciebie kochanie , rowniez o to prosze. Mimo iz sieboje, to sama to zrobie.

Zrobila Izis to co powiedziala, szla w strone wilczej pary, swych rodzicow biologicznych.

AISZA
'"Ona tu idzie, w nasza strone. Sama dobrowolnie , widzisz to Tony".

TONY
" Tak, widze .kochane"

Izis podeszla uklonila nisko glowe, i wydobywajac z ust slowa, powiedziala to co ma glowie.

IZIS
- No to wiec, Mahomet poszedl do gory. Skoro gorago zlala, i neprzyszlago powitala. Wiatje jestem Izis , WIELKA ALFA, nie jestem snem, nie jestem duchem.
Jestem wilcza samica, jestem java, jak nie wiezysz o PANI , to dotknj.

AISZA
-Wi...witaj Izis,jestem ma... AISZA. Milo ciebie widziec cala i zdrowa. To jest TONY, moj saiec alfa a twoj, ta... .

Aisza przerwala, nie wiedziala jak zareagowac.

TONY
-Witaj w naszym domu, twoi sojusznicy sa bezpieczni, tu u mnie.
Gabriel z Flora i Maxem, teraz trenuja. Zaraz , ktos odprowadzi ciebie ,do twojej komnaty. Zapewne zmeczona jestes, po podrozy. Moja corko.

Po tych dwoch slowach,nastala cisza. Tylko Izis,to irytowalo bo czola napecie, w powietrzu salonu.

IZIS
-Dobra jestesmy wszyscy, wiec sluchajcie uwaznie. Tony , AISZO wybaczam wam, ze wychowywal mnie ktos inny. Bo wychowali mmnie wspaniali ludzie. Zrozumialam dlaczego, takpostapilas, mialam caly rok na przemyslenia. I doszlam do wniosku, ze jstem najbogadsza i najszczeslwsza isota. Bo mam, dwie matki i dwoch ojcow, z czego jedni sa ludzmi, a drudzy wilkami.A moja rodzina jest wielka. Na poczatku bedzie, bo wiele lat minelo, ale z czasem bedzie jak bulka z maslem. Tato Tony, masz racje , musze wypoczac po podozy. Mamo AISZO, nie placz. Wiem ze to lzy szczescia, ale ja nie lubie gdy ktos lzy roni.Bedziemy mialy , wiele czasu by nadrobic , stracone lata. Wraz z KIRA, HEDER,mama JANE i toba mamo AISZO, Zrobimy sobie babski dzien, a nasi mili panowie. Beda sie byczyli, albo naszego bezpieczenstwa pilnowali. A teraz, nie stojmy jak kolki, i sie przytulmy.

TONY I AISZA
- Oczywiscie.Jestesmy dumni, ze mamy taka corke.

IZIS
-mamo Jane i ty tatku Benie, chodzicie do nas. I wy takze, zrobimy. Wielkiego misia tulisia.

Po godzinnym pobycie w gronie rodzinnym, dziewczyna wraz z chlopakiem zostali odprowadzeni do komnaty. Polozyli sie na lozku i przytulili. Czerwonowlosa czola sie bezbiecznie w ramionach Blacka, gdy ten gladzil apo wlosach.

BLACK
-Gdy jutro, wyjdzie wpelni ksiezyc. Chcialbym w wilczej postaci, cos tobie pokazac. Co chcialem pokazac tobiejuz dawno, czy pojdziesz ze mna?

IZIS
-Oczywiscie, moj czarny wlczku. Pojde za toba nawet na koniiec teczy. Black co teraz bedzie co dalej?

BLACK
-Izis, nie wiem. Naprawde nie wiem skarbie.

Wielka Alfa ,szkarłatne oczy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz