TERAŻNIEJSZOŚĆ: JASNE GÓRY I D.C. CZARU BELINDY.

2.2K 174 3
                                    

W czasie gdy Izis wyszła, po drugiej stronie Przeklętego Lasu, porzegnała się z Aquą. Zobaczyła przed sobą , góry zwane Jasne. Przypomniała sobie , że obiecała dziadkowi. Że po wyjściu odrazu się z nim skontaktuje.

IZIS
"Dziadku, to ja Izi. Tak jak obiecałam , to się kontaktuję. Jestem zdrowa i cała. Nimfa wodna, zwana Aquą , mi pomogła. Teraz przedemną droga górzysta. Będę podążać, JASNYMI GÓRAMI. Mam nadzieję że u was , dobrze się dzieje. Przekaż moim rodzinom dwóm , że za nimi tęsknie. I po powrocie , chcę poznać AISZĘ I TONEGO".

ROWAN
"Rany ! Nawet nie wiesz. Jak się cieszę, że ciebie słyszę. Wszyscy również , cali i zdrowi. Przybądż ma droga wnuczko, nie dzieje się tu najlepiej. Black...".

I ty mu Izis przerwała, wyznała że o tym już wie. Że złamał przyżeczenie, że ominął wpojenie. Lecz nie ma o to, do niego żalu. To nie jego wina, to Blanka żuciła na niego Elficki urok.

IZIS
" Wiesz dziadku, prędzej uroku miłosnego. Spodziewałabym się po czarownicach. Nie martwie się tym bardziej, teraz mnie tam nie ma. Więc nic na to nie poradze. Teraz to ja muszę, unikać łapanki. Bo to że , przeszłam obok terytorium Kaja, nie znaczy że jestem bezpieczna".

ROWAN
"Masz racje w stu procentach, nie używaj żadnej z mocy. Twa siła i moc, i tak jest wyczówalna z oddali. My ją już tu odczówamy, musisz . Znaleść sposób. By ją zaguszyć, by ją skryć głęboko w sobie".

IZIS
"Dobrze dziadziusiu, teraz się wyłącze. Mam jeszcze pytanie, na temat GÓRY JASNEJ. Czy czegoś mam się spodziewać?
Czy coś mi tam grozi?".

ROWAN
"Izi nie mam zielonego pojęcia. Chciałbym być z tobą i ciebie ochronić. Nie wiem czy tam zło, czy dobro czycha. Lecz uważaj i bądż ostrożna na każdym kroku".

IZIS
"Dzięki za rade, przyjacielu. I mnie w opiece swej , tam wszytkich, nawet Alfę czarnego".

Szkarłatnooka Wilczyca, dalej odczówa, ból serca. Dalej rozrywa ją rozpacz od środka. Lecz nic nie mogła poradzić, gdyż jest jeszcze daleko. Tydzień jej został do powrotu, jeszcze przez tydzień trwa jej wędrówka. I za te siedem dni, stanie twarzą, twarz z nim. Wtedy odczaruje urok elfi, zły. Teraz musi Izis , uważać na siebie, być ostrożna. Bo wchodzi na nieznane terytorja.

CIĄG DALSZY CZARU BELINDY

Kevin odczówał krzywde kuzynki, czół ból słabszy niż Izis. Wraz z Mają pilnowali Blacka, by Belinda do głębi go nie oczarowała. Kevin nie bacząc na słowa, powiedział do królowej Belindy.

Kevin
-Coś ty najlepszego zrobiła? Czemuś ty na niego , czar żuciła? Wiem że miłość boli, nieodwzajemniona. Ale ty swą bezmyślnością, wystawiła na śmierć dwie Alfy Wielkie. Wiesz że gdy IZIS umrze, z rozpaczy i bólu. Black umrze zaraz za nią. I pomyśl teraz królowo. Po co było żucać na niego ten urok. Nie nacieszysz się jego miłością. Bo w głębi serca, on wie o tym . Że kocha Izis, że to ona jest jego miłością.

MAJA
-Jeśli mój brat, sam nie złamie czaru. Jeśli nie odnajdzie , w sobie uczucia do swj wybranki. Nie chcę, myśleć wtedy co będzie królowo z tobą. Kiedy Izis stanie , przed drzwiami tego domu.

Belinda
- Oj, jacyś wy młodzi i naiwni. Mało wiecie o, czarach elfickich. Ich nic nie złamie, nie ma takiej mocy ni siły. By ktoś zerwał z niego ten urok. On należy do mnie, on mnie daży uczuciem. Ta wasza Izis, niech kona w męczarniach. On przeżyje w pojenie.

Kevin
-Ale nigdy, dobrowolnie ciebie nie pokocha. I nie mów tak o mojej rodzinie. Izis nie umrze, widać nie znasz jej i nie wiesz tego co ja wiem.

Belinda
-Tak myślisz , szczeniaku wilczy. Wiem o tym że dziadek oddał jej, moc i siłę, oraz życiodajną energię. Lecz by pokonać mnie, twa babka musiała by oddać również swe moce. A tak to możecie sobie, wasze pogróżki schować w kieszeń. Black ukochany idziemy na spacer, nie chce już dłużej tutaj siedzieć.

Wielka Alfa ,szkarłatne oczy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz