Lata współczesne . PRAWDA

9.8K 430 43
                                    

-Mamo, będę później ze szkoły. Idę do sklepu. Czy może, potrzeba coś kupić?

-Nie Izis, sama kupię wszystko jak będziesz w szkole. I prosiłabym byś , nie wracała późno chciałelibyśmy z tatą, porozmawiać z tobą to ważne.

-Dobrze mamo. Pa, kocham cię.

-Nawzajem Izis, nawzajem.

Po zajęciach czerwono włosa dziewczyna , poszła na małe zakupy. Zastanawiało ją cały dzień, o co może chodzić rodzicą, ale i tak nie miała żadnego pomysłu. Więc czekała aż wróci do domu i dowie się o co im może chodzić.

-Izi, wczoraj było zakończenie roku szkolnego. A dzisiaj jest piątek , może poszły byśmy do tego nowego klubu? - zapytała się przyjaciółki, Heder.

-Wiesz , to świetny pomysł. Ale jakoś nie mam ochoty, dzisiaj gdzieś wychodzić. Mam jakieś dziwne przeczócie , że dzisiaj coś się stanie. Co odmieni moje życie.

-A niby co takiego.?

-Nie mam pojęcia. Rodzice chcą ze mną rozmawiąć i nie wiem o czym.

-To może o , twojej osiemnastce . Którą kończysz za dwa miesiące.

Izis się zamyśliła. Idąc z przyjaciółką w strone następnego sklepu, usłyszała gwizdy. Które wydawało ,dwóch chłopaków w ich strone.
Czerwono włosa, popatrzała na nich z pod byka.
Po zakupach, dziewczyny poszły na kawe. Gdy dosiedli się do nich, ci sami kolesie którzy gwizdali.

-Hejka panienki. Znowu się widzimy. Co takie ślicznotki, robią same?

Dziewczyny popatrzały na siebie , nie podobało im się wcale, zachowanie tych typków. A szczególnie Izis , gdy chłopak położył ręke na jej kolanie. A jego kumpel, położył rękę na tali przyjaciółki. Która miała, strach w oczach.

-Nie widać, na zakupach i kawie. To odpowiedź na wasze pytanie.-powiedziała ze stoickim spokojem Iz.-A teraz z łaski swojej, zabierz tą brudną łape z mojego kolana. A twój koleżka, niech odczepi się od mojej przyjaciółki.

-Oj no, nie denerwuj się piękna. Nie do twarzy tobie, z tym grymasem na twarzy. Chcemy was poznać i się trochę "zabawić"

-Poprosiłam raz , byś zabrał swoją łape z mojego kolana . Drugi raz o to nie poprosze , tylko złamie ci ją. -popatrzała na niego groźnie.

Ale chłopak nie reagował. Zerkneła w strone przyjaciółki, a drugi z intruzów próbował pocałować Heder. Która z obrzydzeniem, odchylała się do tyłu . Coś się w Iz zagotowała. Pochyliła się w strone przyjaciółki i złapała , kolesia za koszulke i pociągneła w swoją stronę. Ten natomiast, nie złapał równowagi i się wywrócił. Drugiemu wygieła tak rękę, że żeczywiście mu zrobiła krzywde.

-Czy ciebie suko, doreszty powaliło. Mogłaś mi złamać ręke.

-Czego się burzysz, przecież prosiłam. A ja, nie lubie się prosić.

I dziewczyny odeszły. Na rozstaju drogi pożegnały się.

-Mamo, tato wróciłam.

-W salonie , chodź no musisz kogoś poznać.

-Mamy gości. Trzeba było, po mnie zadzwonić.

Weszła do salonu , i ucałowała rodziców , spojrzała w kierunku siedzącej osoby. A to co zobaczyła ogromnie ją zdziwiło. Nigdy nie spotykała takiej osoby. Kobieta w srednim wieku, szczupła , szatynka o kryształowo błękitnych oczach i lekko spiczastymi uszami. Ubrana w spodnie które bardzo przylegały do ciała i gorset na który został nażucony płaszcz , bardzo długi.
Dziewczyna wpatrywała się w postać z niedowieżaniem, ponieważ takie postacie widywała jedynie na stronach bajek.

-Mamo, tato kto to jest?

-Witaj Izis, nazywam się Kira.

-Miło mi Panią, poznać. Nie chce być niegrzeczna ale z jakiej bajki pni wyszła.

-Izi, usiąć. Musimy porozmawiać, to co teraz usłyszysz może wydać się tobie śmieszne, niedożeczne . Ale prosze wysłuchaj nas , bo przyszła pora byś dowiedziała się prawdy o sobie. Pamiętaj dla nas zawsze będziesz naszą córeczką, to nic nie zmieni. Ale niedługo kończysz osiemnaście lat, i lepiej jak my tobie powiemy to przed twoją przemianą.

-Zaraz , zaraz. O czym wy mówicie,.... jaką przemianą?.... jaką orawde o sobie?-zaczeła wypytywać

-Izi proszę , usiąć i wysłuchaj nas.

-Dobrze.

-Od czego tu zacząć.?

-Może od początku-powiedziała czerwonowłosa dziewczyna.

-Izis. Nie jesteś człowiekiem zwykłym, jesteś wilkołakiem.

-Że co prosze!-krzykneła-Przecież wilkołaki to tylko zmyślone bajki dla małych dzieci.

-Nie Izi. Narodziłaś się jako człowiek, ale tak naprawde jesteś samicą Alfa , z rasy wilków.

-Bombaaaa...... fajne żarty, nie ma co. Gdzie jest ukryta kamera, apani ma pewnie przebranie . No tak niby elfka.

-Może ja tobie to wyjaśnie.

-pff.... zamieniam się w słuch.

-To długa historia, więc pozwól że zaczne od początku. Na świecie istnieje wiele ras, nie tylko ludzka. Są wampiry, wilkołaki , czarownice, zmiennokształtni i elfy. Owszem mity, legendy nie do końca są kłamstwem. My jako odmenne rasy prowadzimy wojne , nie tylko ze sobą na wzajem ale również wokół swojej rasy, Podzieliliśmy się na dwie strony. Po tym jak twój dziadek wielki i potęrzny alfa spłodził potomstwo, wszyscy myśleli że zapanuje pokuj. Lecz tak się nie stało wygnał , ponieważ urodziło się jemu dwóch synów, którzy również byli alfami. A że wwaszej rasie , w jednym stadzie nie może panować dwóch samczych alfów , jeden został wygnany. Twój wuj Kaj Mroczny, jest silny i jak sam jego przydomek głosi, nie jest łagodnym ani człowiekiem ani wilkiem. Dlatego podzieliliśmy się na dwie kupy, większość jest po stronie twojego ojca, Tonego Pomocnym zwanym, przez nas wszystkich. Pomaga każdemu, przygarnia do siebie wygnańców, wyrzótków.

-Dobre bajki, ale co to ma do mnie . Jeżeli załużmy , jestem wilkołaczką czy , czymś tam. To dlaczegomnie oddali, a przygarniają wszystkich innych ?

Dziewczyna rozbawiona popatrzała na rodziców, matka miała łzy w oczach.

-Izis , my z mamą nie mogliśmy mieć dzieci. Ooby dwoje jesteśmy bez płodni. Kiedy Kira ciebie orzyniosła do rady ludzi, postanowiliśmy ciebie zaadoptować. Dla twojego bezpieczeństwa, pokochaliśmy ciebie jako swoją pierworodną córke, wychowaliśmy. Pragneliśmy twojego bezpieczeństwa, ale...-zacioł się na moment i popatrzał w strone elfki.

-Izis, tobie dalej grozi niebezpieczeństwo. Tuż po narodzinach twoja mama Aisza , prosiła mnie bym ciebie dobrze ukryła i nawet jej nie zdradzała dzie jesteś. Postanowiłam ciebie ukryć wśród ludzi, i widzę że bardzo dobrze trafiłam.

-Dalej nie rozumiem , jednego. Mianowicie jakie niebezpieczeństwo na mnie czycha, i to dlaczego mama mnie ukryła.

-Twój wujek Kaj, brat twego ojca tobie zagraża. Ubzdurał sobie , ze wejdziesz to stada jego syna jako samica alfa. Dlatego twoja matka kazała ciebie ukryć. Jeszcze jest jedna żecz, o której musiś wiedzieć. To legenda bardzo stara.

Że raz na milion lat rodzią się trzy alfy, dwóch samców i jedna samica o niesłychanej sile, mocy. O szkarłatnych czerwonych oczach.
Ty jesteś tą samicą Izis, ty nią jesteś.

Wielka Alfa ,szkarłatne oczy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz