Lata współczesne. POŻEGNANIE.

3.5K 255 5
                                    

Mineło siedem tygodni od pobytu, czerwono włosej dziewczyny w zamku " Rady" . Przyspieszone szkolenie ale dziewczyna czóła w środku pustke. Niemogła jednak zrozumieć dlaczego ją czuje, czy po przez to iż rodzeni rodzice ją oddali, czy dlatego że jej adopcyjni rodzice są w niewoli, u chorego wujka . A może przyczyną jest świadomość że zostawi przyjaciółkę i nową rodzinę, i idejdzie. Wie że będzie teraz sama , nie będziemiała na kogo liczyć. Ale wie że musi przeżyć w ukryciu przed krwawym księżycem. Jeszcze tylko półtora tygodnia zostało do wspomnianej pełni.
Izis siedziała na parapecie, wpatrując się w czubki poruszających się drzew, latająco wysoko na niebie ptaki. Gdy ktoś zapukał do jej pokoju.

-Czy można?- zapytała Heder z Maxem.- Nie przeszkadzamy?

-Nie , nie przeszkadzacie. Możecie wejść. Czy coś się stało że jesteście w dwójk3?

- Nie . Poprostu przyszliśmy się pożegnać. Wiesz jak bardzo będe, za tobą tęskniła kochana. Nigdy się nie rozstawałyśmy, a teraz musimy to zrobić. Dlaczego życie jest tak podłe, dlaczego nie może być normalnie.- Heder zaczeła płakać , pociągając nosem.- Masz, byś nigdy nie zapomniała o naszej przyjaźni i o nas wszystkich.- Podała przyjaciółce łańcuszek i branzoletkę.
---------------
Łańcuszek w kształcie otwierającego się serduszkiem, ze zdjęciem Heder i jej kiedy były małe.

Branzoletka z zawieszkami wilka, łuku, strzały, flinty, szpaka, i liry.
----------------

Kiedy podała przyjaciółce podarunek wybiegła rozpłakana z jej pokoju.

-Izi wybacz jej...- dziewczyna machneła ręką, apo policzku spłyneły jej dwie łzy. Które ścisneła w swojej garści i stało się coś niemożliwego. Po otwarciu dłoni, w jej garści znajdowały się dwa czerwone kryształy.

-Max , proszę nie usprawiedliwiaj jej, wiem co czuje Heder, bo ja czóję to samo. I nawet nie wiesz jak trudno jest żegnać się, ze swoją rodziną. Jaką wy jesteście. Orosze daj jej to odemnie.

-Jak to zrobiłaś?

-Nie wiem Max, nie wiem. Kiedyś przypadkiem tak się stało , więc chciałam zostawić coś po sobie.

-Będziesz się pakowała. Czy może tobie pomóc?

-Dziękuję za twoje dobre chęci, ale zabiore tylko plecak nic poza tym nie chce zostawiać po sobie śladów.

Kolejne pukanie do drzwi.

-Hej, można?

-Jasne , możecie wejść. Właśnie się pakuje i zaraz idę. Kira przyszła może ta osoba, o którą prosiłam?

-Tak, powiedziała że poczeka na ciebie.

-Dobra, nie będe tego przeciągać. Napewno jeszcze któregoś dnia się spotkamy , nie wiem kiedy ale pewna jestem, że się spotkamy. A teraz Kiro proszę to dla ciebie, byś pamiętała o mnie . Kiedy nadejdą dni zwątpienia. Nie zapomnij o mnie bardzo ciebie proszę, przypilnuj Heder, jest silna ale ma także króche serce i uczucia , łatwo ją skrzywdzić.

- Oj, dziecinko. Nikt o tobie nie zapomni. I spełnie twoją prośbę dotyczącą, Heder. Również jestem pewna że się spotkamy. Trzymaj się i nie daj się wytropić.

-Kocham was, Bazyl pilnuj dziewczyn.

-Tak jest szefowo.-zaśmiał się - Dobra chodz tu , zrobimy misia i zmykaj bo się rozbeczę jak baba.

Uściskali się a czerwonowłosa dziewczyna , poszła do czekającej starej kobiety. Pokłoniła się i przywitała.

-O, wielka matko, świata magicznego . Istot magicznych, najstarsza czarownico. Witam ciebie, proszę pomóż mi zamaskować skutecznie mój zapach. Niech nikt mnie nie znajdzie, niech nikt nie wytropi. Do końca pełni, do końca gdy księżyc straci kolor czerwieni. Uchroń mnie matulu błagam. Dla dobra wszystkiego co dobre, dla bezpieczeństwa każdego istnienia i życia. Wyjde z ukrycia po roku tułaczym, dopiero gdy swego wybranka znajde.

-Dziecko pomogę tobie, ukryć twój zapach , twój ślad. Lcz czy jesteś gotowa na podięcie takiego poświęcenia , na jaki sama się zsyłasz?

-Wiem, ale dla bezpiecznego dobra każdego. Muszę poświęcić , odrobine siebie.

-Więc i niech tak będzie.

"Na cztery wiatry, wiejące . Nikt ciebie nie wywęszy i nie znajdzie. Będziesz przechadzać się blisko zagrożenia, ale nikt nie zobaczy ciebie , bo niewidoczna dla oka będziesz. Niech moje czary spłyną na ciebie dziecino, niech tylko widzi ciebie twój wybrany. Niech jego i twe drogi złączą się na wieki. Niech przepowiednia się wypełni.

Na słońce w dni upalne , na mrozy siarczyste, na deszcze obfite. Zniknij Izis, zniknij . I niech Ciebie nie widzą inni. Niech nie wywęszą zapachu twego, nich nie wytropią śladu ludzkiego. Pod postacią swoją rozpoczniesz tułaczkę i wrócisz , silniejsza , wytrfalsza. I uwolnisz tych co zostaną schwytani.

Na księżyc w pełni, w nowiu i w kwadrze. Niech widzi ciebie tylko twój wybrany, niech czuje to co ty czujesz, niech czeka aż doniego dojdziesz. On będzie czekał przy swym domu w lesie , ty dojdziesz do niego i wyczuje on swego. Nie odpychaj go wtedy, pokochaj wybranka swego. A teraz znikaj dziewczyno, znikaj od tego co ma nadejść od złego"

Po wygłoszeniu czaru przez matkę istot magicznych, przez starą wiedzmę znika Izis , nikt jej nie widzi, nikt jej nie słyszy. Nikt nie wie w którą strone zmierza dziewczyna o szkarłatnych oczach.

Nikt nie słyszał o niej dawno żadnych wieści. Była i znikła , gdzie jest , gdzie się podziewa....

Wielka Alfa ,szkarłatne oczy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz