R12

519 55 7
                                    

Moje wszelkie obawy minęły.
Owszem, Mike wstał, ale przy tym wyciągnął do mnie swoją dużą, ciepłą dłoń i wypowiedział słowa których kompletnie się nie spodziewałam
- Czy zechcesz ze mną zatańczyć?
Pokiwałam głową na tak.
Michael się uśmiechnął, delikatnie przyciągnął do siebie.
Jedną ręką mnie objął, a drugą złączył razem z moją dłonią.
Uśmiechając się uroczo puścił mi oczko. Zarumieniona oparłam swoją głowę na jego ramieniu.
Czułam jego ciepło.
Po chwili Mike zaczał delikatnie się kołysać i śpiewać
* Once all alone
I was lost in a world of strangers
No one to trust
On my own, I was lonely
You suddenly appeared
It was cloudy before but now it's clear
You took away the fiar
And you brought me back to the light
You are the sun
You make me shine
Or more like the stars
That twinkle at night
You are the moon
That glows in my heart
You're my daytime
My nighttime, my world
You Are My Life ...

Zaczęłam płakać, mimo że nadal kołysałam się w rytm jego głosu
To było takie piękne
Niespodziewane
Oderwaliśmy się od siebie
Michael wytarł moją łzę.
Uśmiechnął się.
Czułam jak wzrok kelnerki wypala we mnie dziurę.
Usiedliśmy z powrotem
Chociaż nie
Tak w sumie to ja usiadłam z wrażenia jako pierwsza
Mike zaraz po mnie.
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu
Połączenie przychodzące
Od: Logan
Rozłaczyłam
- Możesz odebrać jeśli chcesz- szepnał Michael i cicho zachichotał
-Nie, to nikt ważny - odparłam
Zaczęliśmy rozmawiać, śmialiśmy się, wymienialismy wrażeniami.
Opowiadał o swoich wspaniałych koncertach.
Zawsze marzyłam by się na takim znaleźć.
Po chwili usłyszałam znowu dzwonek, byłam zdenerwowana.
-Odbierz Martuś, może to coś ważnego- powiedział Mike z szerokim uśmiechem
Zdecydowałam że go posłucham
Przeprosiłam Michaela i odeszłam kawałek od stolika.
- Halo??- usłyszałam chrypkowaty głos
-Hej to ja Marta, słuchaj nie jestem teraz w domu...- tłumaczyłam
-Nie szkodzi, ja też nie jestem- odparł
Myslałam że wybuchnę...
On chyba jest rzeczywiscie tępy.
- Logan mów co chciałeś bo na prawdę nie mam czasu na długie rozmowy, przepraszam- niecierpliwiłam się strasznie, Mike spoglądał czasem na mnie z uśmiechem od ucha do ucha
Przepiękny uśmiech.
- No dobrze, Marto zechcesz pójść ze mną na randkę jutro wieczorem?- usłyszałam nagle.
Zdębiałam.
Spojrzałam na Michaela i przełknęłam ślinę.
- Ja... Ja chyba nie mogę Log .. Na serio może innym razem, wybacz- zaczęłam mówić delikatnie sie jąkając
- Uhhh...- Logan westchnął do słuchawki - no jasne, trzymam Cię za słowo... Innym razem, cześć- zakończył Logan i usłyszałam pikanie
Połączenie przerwano.
Westchnęłam i udając że się nic nie stało, wróciłam do Michaela.
- Wszystko dobrze?- zapytał Mike gładząc moją dłoń.
-Jasne, jasne wszystko ok- odparłam.
Rozmawialiśmy tak jeszcze przez chwilę gdy nagle i komórka Michaela zaczęła dzwonić.
Michael widocznie się skrępował.
-Teraz to ja przepraszam- roześmiał się cicho a ja uśmiechnęłam się.
Wyszedł rozmawiać do łazienki
A ja zostałam sama, myśląc nad wszystkim co się zdążyło wydarzyć.

***Michael***
Wyszedłem do łazienki z niechęcią.
Spojrzałem na wyświetlacz
Połączenie przychodzące
Od: John
Mój kumpel, a zarazem współpracownik.
- Słucham?- powiedziałem
Zaraz usłyszałem niski głos
- Mike, Mike, zbieraj się raz dwa, jutro masz wyjazd do Londynu Obowiązkowo!!!
Zamarłem.
Wydałem z siebie tylko ciche 'ok'
Schowałem telefon do kieszeni
Oh Boże nie zostawię Marty...
Nie, tylko nie to....
Oparłem głowę o zimną ścianę.
Nie mogłem uwierzyć w to wszystko..
Przecież nie zostawię mojej Księżniczki....
****

####
Dziś zakończyliśmy rozdział na Michael's POV
Jak wyszło?
Gwiazdki, komy
Głosujcie <3 Komentujcie ;)
Do następnego
Bajo ;*

Place With No NameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz