R1

1.1K 72 3
                                    

- Nie! Nie masz prawa więcej się z Nią widzieć ! Daj sobie spokój bo załatwimy to inaczej!- krzyczała moja matka, kłóciła się przez telefon z Ojcem o moje ostatnie spotkanie z Nim...
Tak można uznać mnie za wariatkę ale wymknęłam się z domu na spotkanie z Ojcem który nie ma praw rodzicielskich.. Nie no, może i jestem całkiem zryta ale tego potrzebowałam, wyżalić się, żeby ktoś mnie wysłuchał i pomógł, może i On bez praw rodzicielskich wiele nie mógł.. Ale przynajmniej się starał, chciał abym była szczęśliwa... Chociaz to wszystko związane z ich rozwodem, prawami itd. To bardzo długa historia... I nie mam ochoty do tego wracać...
Ale będąc z powrotem w temacie...
Matka parę razy jeszcze przeklnęła głośno, a ja czekałam aż wparuje mi do pokoju i zrobi wielką awanturę o te spotkanie a na koniec rozpłacze się..
Tak, dziwnie to brzmi ale to Jej sposób od lat...
Wchodzi, klnie, krzyczy a na koniec wydusza z siebie parę sztucznych łez by wziąść mnie "na litość"
I może to dziwne, ale to już wcale na mnie nie działa... Bardziej irytuje mnie to, że potrafi w taki sposób chcieć mną manipulować .. Bez Sensu...
Tak więc, siedziałam na dywanie i czekałam aż przyjdzie po mnie...

***
No i jak?
Dla mnie ta końcówka taka dziwna XD
Jak się podoba to zostawcie po sobie jakiś ślad <3
To do następnego :-*

Place With No NameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz