K32."Wizyta"

4.6K 376 63
                                    

Wiedzcie że w czasie kiedy wy będziecie czytać ten rozdział ja będę bunkorwała się  mojej piwnicy ze względy na błedy i końcówkę.

WOW W 16 GODZIN PRZEBILIŚCIE 7 TYŚ VOTES OMG NAJLEPSZY PREZENT W ZYCIU.

***

Na drugi dzień po sytym śniadaniu i spacerze z Ashley która wróciła z kliniki po leczeniu. Niestety jakiś czas temu została potrącona na szczęście kierowca lekko ją stuknął a mimo wszystko jej łapka była uszkodzona.

Malik i Styles zjedli śniadanie po czym z ulubioną herbatą zasiedli na kanapie a mulat już nie mógł zostawić w spokoju listu i zgarnął go ze stolika i otworzył.

mężczyzna czytał z wielką uwagą co zostało zapisane na kartce. Przetarł oczy odkładając ją razem z kopertą na stolik przed nimi.

Ruda była cicho czekając aż sam coś powie nie chcąc na nim niczego wymuszać.

Westchnął posłał jej cień uśmiechu i przyciągnął ją i pocałował kilka razy sprawiając ze dziewczyna czuła niedosyt.

-I co? - Zapytała po czym sama przywarła do jego ust.

-Jestem ojcem - powiedział zrezygnowany ale dziewczyna przytuliła go do siebie i pocałowała.

Nie przeszkadzało jej to szczególnie iż była pewna ze to z nią Zayn chce dzielić przyszłość a ona z nim.

-Może pojedziemy go zobaczyć? Kupimy jakiś prezent dla niego i Sarah -Powiedziała schodząc na jego nóg by móc iść zaparzyć dla nich herbatę.

-Jesteś pewna?-Zapytał głoz za nią kiedy ona napełniała ich ulubione kubki z wizerunkami myszki miki w stylu punk.

Pokiwała głową i chwyciła kubki by chwilę potem położyć ja na stole w saloniku i usiąć spokojnie na kanapie oglądając Ekipę z Newcastle. Ostatnio na jedenj z wystaw sklepowych widziała słodkie buciki i dla chłopca w ładnym błękitnym odcieniu z nadrukowanymi samolocikami na nich. Byłyby w sam raz dla tak małego dziecka.

Sarah można kupić coś dla dziecka lub dać kopertę by kupiła coś sobie lub małemu w prezencie.

Robyn była taka szcześliwa z tego powodu a przecież to nawet nei było jej dziecko. Maluszek był dzieckiem jej obecnego chłopaka z jego byłą dziewczyną która w dodatku go zdradziła. Ale to nie jest ważne bo dziecko nic w tym nie zawiniło.

***

Na drugi dzień przed jedenstą Malik wraz z Styles pojawili się pod domem Sarah która otworzyła im uśmiechając się lekko i mówiąc ciche dzień dobry po czym wpuściła ich do środka.

-Wiecie co nie chcę kłótni - oznajmiła gdy weszła do salonu z tacą na której znajdowały się napoje dla gości i jej samej. -Na początku chciałam by Zayn do mnie wrócił ale teraz rozumiem że wasza miłość jest prawdziwa a ja sama byłam kierowana chęcią zemsty.

Robyn popatrzyła na nią ze zdumieniem w oczach i znów wróciła do zabawy z małym Tomem który jako taki majtał nóżkami i rączkami ssąc smoczek.

-Mimo iż to ja cię zdradziłam to przepraszam Zayn- Wyciągnęła dłoń w jego stronę a ten zmarszczył na nią brwi.

-Nie byłoby nas tu gdyby nie Robyn Powiedział po czym wstał i uścisnął jej dłoń kiedy ta nagle go przyciągnęła do siebie i nabiła na ostry nóż który wcześniej trzymała za paskiem spodni. Malik dostał w miejsce zaraz pod mostkiem przez co przymknął oczy a jego oddech zamarł.

Słyszał krzyk Robyn która położyła malca na kocyk i podbiegła do Sarah by odciągnąć ją od jej chłopaka. Była tak bardzo rozbita bo czuła się jakby już straciła część serca mimo iż Zayn jeszcze żył i nie czuł jakby miał odchodzić z tego świata. Nie w tej chwili.

!#x'� �

Przyjaciel mojego brata [z.m] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz