"Nie płacz dzisiejszej nocy.
Nadal Cię kocham, skarbie.
Nie płacz dziś w nocy."
Robyn spała otulona szarą pościelą z rozsypanymi lokami na całej poduszce. Zasnęła dosyć wcześnie, ponieważ wiedziała, że jutro czeka ją podróż, za którymi nie przepadała nie, kiedy musiała siedzieć tyle godzin.
Wydała z siebie bliżej nieokreślony dźwięk przewracając się na drugą stronę, lecz uderzyła w coś przodem twarzy miażdżąc lekko sobie nos.
-Ałł - uniosła się zgarniając włosy na bok.
Jej rozbawiony brat siedział i patrzył na nią tymi czysto zielonymi oczami.
-Nim wstaniesz już będziesz poobijana-miał mocny akcent, który Robyn zawsze podziwiała i sama chciałaby taki mieć.
-Harry-była szczęśliwa widząc loczka.
Przytuliła się do jego brzucha a ten pogłaskał jej plecy mocno ściskając. Wiedział, że czuła ból.
-"Bo nic nie trwa wiecznie nawet zimny listopadowy deszcz"- zanucił cicho.
Robyn odsunęła się od niego i uśmiechnęła lekko marszcząc przy tym nos ozdobiony drobnymi piegami.
Harry wyszedł po chwili z różowego pokoju dziewczyny by ta mogła się przygotować.
-Cześć Tina-powiedział całując macochę w policzek, gdy ta weszła z zakupami do kuchni.
-Harry byłeś już u Robyn? Proszę cię mam nadzieję ze nie masz nam tego za złe, iż ma u ciebie zamieszkać -kobieta tłumaczyła się rozpakowując zakupy z wiklinowego koszyka.
-Nie Tina spokojnie-nie był zły nie mógłby być.
Robyn po chwili zeszła w towarzystwie ojczyma, który ledwo, co sprowadził jej rzeczy na dół.
Dziewczyna ubrana była w czerwoną spódniczkę do kolan zakończona falbanką oraz białą bluzkę na ramiączkach. Rude włosy idealnie pasowały do płomiennej czerwieni, jaką miała na sobie.
Chciała szybko się ulotnić z tego miejsca zanim odstawiłaby szopkę, że nie zostawi Aleksa. A raczej jego grobu.
Gotowi już wychodzili, kiedy ich mama wyskoczyła z kuchni z spora reklamówka zatrzymując ich.
-Jedzenie kochani! Nie jedziecie w żadnych przydrożnych barach-ostrzegła a Robyn wzięła torbę jeszcze raz żegnając się z nimi.
-Zobaczysz Ro będzie fajnie - Harry wjechał na autostradę uchylając okno na dachu by wpuścić nieco powietrza.
***
Wow przy wstępie i pierwszym rozdziale mamy 60 votes w tym 32(?) przy pierwszym WOW mam nadzieję że tu będzie tak samo liczę na komyxxx +OFICJALNIE RUSZAMY Z "PRZYJACIEL MOJEGO BRATA" !!!