6."Budzik-Zayn"

8.6K 661 4
                                    

Upierdliwy dzwonek do drzwi sprawił, iż Robyn z zamkniętymi jeszcze oczami wywlekła się z ciepłego legowiska.


Przeciągnęła się jak kotka i podciągając swoje białe spodenki w małpki wyszła z pokoju, ponieważ widocznie Harry'ego nie było w domu.


Podeszła niemal bezszelestnie do drzwi i przekręciła zamek otwierając je niemal na całą szerokość.


Zayn Malik stał przed nią w całej cholernie lodowatej postawie ubrany w czarne dresowe spodnie z luźnym krokiem i szary męski tank top z białą czaszką. Jego ręce od palców do ramion i bóg wie gdzie jeszcze były pokryte tuszem. Lekko zapadnięte policzki były obrośnięte jednodniowym zarostem a włosy w nieładzie.


Ciemne niemal czarne oczy patrzyły uważnie na odkryty kawałek płaskiego brzucha.


Widząc, kto przed nią stoi stanęła prosto i poprawiła pokałtunione włosy.


-Ja do Harry'ego - głos miał chłodny a mimo wszystko lekka chrypka sprawiała, iż chciało się go słuchać wieczność.


-Nie ma go - wymamrotała i na prawdę nie wiedziała gdzie jej brat mógł się podziewać.


-Poczekam na niego - powiedział bez żadnej emocji wyminął ją i skierował się do salonu gdzie były resztki wczorajszego wieczoru rodzeństwa. Robyn zamknęła drzwi i ruszyła za chłopakiem, który już spokojnie siedział z kostką na kolanie, przez co dziewczyna zobaczyła jego czarne Converse.


-Przepraszam za bałagan - wymamrotała zbierając pudełka i kulka puszek po oranżadach. Wyrzuciła śmieci i jeszcze raz patrząc na Zayn'a stwierdziła, iż da sobie radę i poszła do swojego pokoju gdzie postanowiła sie ubrać.


Czarne legginsy biała koszulka Harry'ego z jakimiś napisami i czysta bielizna, po czym powędrowała do łazienki by wreszcie skorzystać z prysznica.


Odkleiła delikatnie opatrunek z obu tatuaży, które były tylko opuchnięte i zaczerwienione, do okoła. Umyła je płynem antybakteryjnym, po czym weszła pod ciepły strumień wody, który sprawił, że jej rude loki wyprostowały się.


Piętnaście minut późnij się była już ubrana i lekko podsuszonymi przez ręcznik włosami związanymi w koka.


Nie mogła siedzieć w łazience dłużej wiedząc, że Malik siedzi w salonie.


Wyszła szybko i pokierowała się do salonu, ale jego tam nie było zmarszczyła brwi i myśląc, że pewnie znudził sie i wyszedł weszła do swojego pokoju.


Pisnęła widząc w nim Zayn'a który stał z papierosem przy ustach i zdjęciem jej i Aleksa.


-To ty tutaj robisz?! Oddaj to - wyrwała mu ramkę z dłoni i od razu uchyliła okno czując dym papierosowy.


-Nic. Idę powiedz Harry'emu, że byłem - podszedł do niej na niebezpiecznie bliską odległość i dmuchnął jej dymem w twarz, przez co zakaszlała. - Narazie

rudzielcu.


Była zła na chłopaka zachowywał się jak król.


Sapnęła ze złości i złapała jedną z niedokończonych książek i zaczęła ją czytać siadając w miękkim fotelu.


-Robyn juz jestem wybacz zasiedziałem się trochę - podenerwowany loczek wszedł do jej pokoju.


-Zayn tu był - powiedziała cicho przymykając lekturę a brat popatrzył na nią uważnie od góry do dołu i uśmiechnął się do niej.


-I jak? - Zapytał ruszając brwiami z cwaniackim uśmieszkiem.


-Nie licząc, że sam się rozgościł, ruszał moje rzeczy i chuchnął mi w twarz dymem to okej - powiedziała uśmiechając się lekko a Harry pokręcił lekko głową z politowaniem.

Przyjaciel mojego brata [z.m] ✅Donde viven las historias. Descúbrelo ahora