^^^^^^

1 0 0
                                        

Ukryta kryjówka w ruinach starego szpitala. Kai siedział przed ścianą ekranów. Maska leżała na stole. Twarz bez emocji. Oczy martwe. Ale ręce… zaciskały się na fotelu.
Na jednym z ekranów – nagranie z ukrytej kamery, którą zostawił dawno temu. Może nawet zapomniał, że tam jest. Ale nie dziś.
Widać cię. Ciebie i Hyunjina. Przytulonych, półnagich, śpiących razem.
Kai nie drgnął ani na sekundę. Tylko jego oddech się zmienił – z równomiernego… na nierówny. Jakby powietrze stało się trucizną.
Za nim wszedł jego człowiek, ten w masce.
– „Co rozkażesz, panie?”
Kai nie odpowiedział od razu.
Wstał. Powoli. Sięgnął po rękawice i wsunął je z precyzją chirurga.
– „Nie zabijemy ich.”
– „Nie?”
– „Nie od razu.”
Podszedł do ekranu. Dotknął twarzy Y/N opuszkami palców przez szybę monitora.
– „Ona musi mnie znów poczuć. W każdej sekundzie. W każdym oddechu.”
Jego głos był martwy. Ale intencje — żywe i palące.

Następnego ranka, w ukrytej bazie SKZ, Han przekazuje wiadomość, która przyszła bezpośrednio do ciebie.
📩 Od: Nieznany
Temat: Ty

„Wybrałaś inny dotyk.
Inne usta.
Inne ciepło.
Ale zapomniałaś jednej rzeczy, Y/N…
Twoja dusza dalej należy do mnie.
Do zobaczenia w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło.
Sama. Albo Hyunjin zginie jako pierwszy.”


Pod wiadomością załącznik. Zdjęcie. Nie wasze. Tylko Hyunjina jako dziecka, trzymanego na celowniku. Stare, z przeszłości. Ale Kai wciąż je miał.
Hyunjin spojrzał na twoją twarz, kiedy czytałaś.
– „To on, prawda?”
– „Tak.”
– „Chce cię z powrotem.”
– „Nie tylko mnie. Chce… żebyś cierpiał.”

Chan nie chciał się zgodzić, byś szła sama. Ale wiedział, że Kai tego chce – i że odmowa tylko pogorszy sprawę.
Stara szkoła z internatem, na obrzeżach miasta. Miejsce, gdzie Kai po raz pierwszy cię pocałował. Miejsce, gdzie pierwszy raz wyznał ci, że chce uciec z tego świata.
Wchodzisz tam teraz… sama.
Kai już czeka. Siedzi na biurku, maska w dłoni, twarz zmęczona.
– „Ładnie wyglądasz. Lepiej niż w moich wspomnieniach.”
– „Przestań grać.”
– „Nie gram. Nigdy nie grałem. Ty… zaczęłaś to wszystko. Ja tylko dokończę.”
Podchodzi. Tak blisko, że czujesz jego oddech.
– „Powiedz tylko jedno słowo, a wymażę tamto. Ciebie z nim. Z nami. Będzie tylko ty i ja. Tak jak miało być.”
Ale nie odpowiadasz. Patrzysz mu w oczy.
– „Nie kocham cię już, Kai. To, co robisz… nie jest miłością. To obsesja.”
W jego oczach pojawia się błysk. Nie złości. Coś gorszego: smutku.
– „Więc jeśli nie mogę cię mieć…”
Sięga do kieszeni.
Zamykasz oczy.
I wtedy — huk wybuchu. Felix, Chan, Hyunjin — wbiegają przez rozbite okno.
– „Nie ruszaj jej!” – krzyczy Hyunjin, wyciągając broń.
Kai patrzy na ciebie ostatni raz.
– „Tyle zostało z nas…”
I znika w dymie detonacji.

just one crimeWhere stories live. Discover now