Hunter
- Co one tam tak długo siedzą? - odezwał się Max, gdy we troje staliśmy przed drzwiami prowadzącymi do pokoju jego siostry.
Może odrobinę podsłuchiwaliśmy, ale kto tego nie robił? W tych czasach było to na porządku dziennym i nie zliczę ile razy, byłem podsłuchiwany przez matkę, siostrę czy kuzynostwo. Nawet przez matkę mojego ojczyma.
- Ale z was miękkie kluski. - westchnął czterolatek i nie zdążyliśmy go zatrzymać, gdy podbiegł do drzwi i nacisnął klamkę. Nie miał też problemu, żeby wbiec do środka i rzucić się na duże łóżko Hailie.
Rudowłosa wyglądała na zaskoczoną, a szatynka siedząca obok niej, wyglądał na zaskoczoną jeszcze bardziej. Jej oczy były szeroko otwarte, a nogi zwinięte w kłębek. Oboje z Max'em z grymasem na twarzy, weszliśmy do pokoju.
Wtedy mogłem zobaczyć ją całą.
Ubraną w bardzo luźny szary dres, który pasował na nią idealnie - cała była idealna. Włosy miała związane w luźnego koka, z którego wypadało kilka pasemek, a na twarzy nie miała grama makijażu - przepiękna.
- Co tu robicie do cholery?! - wrzasnęła Hailie, która wyglądała na wściekłą. Wtedy też zacząłem analizować sytuację i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Na łóżku leżała miska z piankami, czpisami, popcornem i żelkami, za które zabrał już się czterolatek, który był bacznie obserwowany przez Hazel. Na telewizorze leciał też jakiś film, ale nie mogłem go rozpoznać.
- My..yyy - jąkał Max, a palce wykręcał na wszystkie strony. Ja siedziałem jednak cicho, bo bałem się, że palnę jakąś głupotę.
Jednak nie palnąłem jej ja.
- Chcieli z wami posiedzieć, ale się wstydzili. - odrzekł czterolatek i wepchnął sobie do buzi garść żelków zmieszanych z popcornem.
Hailie parsknęła, a nawet i Hazel, delikatnie się uśmiechnęła. Czułem się zażenowany i zapewne będę o tej sytuacji myślał przez ostatnie kilka dni, wiedziałem jednak, że muszę sobie zanotować, by zgotować bratu piekło - bo na to zasługiwał. Odwdzięczę się jednak wtedy, gdy przyprowadzi swoją pierwszą dziewczynę.
Bój się, Axelu Vitale!
- W każdym razie, macie stąd wypierdalać, bo my właśnie mamy randkę z *Jamiem Dornan'em.
- Właśnie. - powiedział malec, a ja posłałem mu mordercze spojrzenie.
- Ciebie też się to tyczy. - Odparła z uśmiechem Hailie i wskazała palcem na chłopca.
- To nie fair!
________________________________________
- Jebany kocur! - krzyknąłem i strąciłem puchatego kota, należącego do matki Max'a na ziemie. Nie przepadałem za tym kotem, bo gubił zbyt dużo sierści i atakował wszystko, co popadnie. Dzisiaj byłem jednak wkurzony podwójnie, bo po mojej głowie, dalej chodziła myśl, że moja wymarzona dziewczyna, siedzi tuż za ścianą.
- Nasz plan sam by się wypełnił, gdyby nie ta ruda ameba! - warknął Max, który wgapiał się w dużą kartkę, na której zapisaliśmy mój plan zdobycia Hazel.
Pierwszy punkt był już skreślony.
- Chcesz, żeby Hazel była twoją dziewczyną? - zapytał Axel z uśmiechem, gdy skończył kruszyć ciastem na łóżko mojego przyjaciela, który nie wyglądał na zadowolonego faktem, że będzie spał z okruszkami.
- Nie interesuj się. - warknąłem i odepchnąłem się od parapetu, o który się opierałem. Ruszyłem w stronę kumpla i teraz też wgapiałem się w kartkę, moja frustracja z minuty na minutę, coraz bardziej rosła.
- Powinieneś namalować jej obrazek - odezwał się czterolatek, a po chwili dodał. - Na pewno na to poleci.
Prychnąłem na to stwierdzenie, a spojrzenie znów wbiłem w listę, którą ułożyłem. Przypomniałem sobie bardzo istotną rzecz i wbiłem palec w jeden z punktów. Max spojrzał się na mnie dziwnie, ale widać było, że chcę wyjaśnienia.
- Co robisz w przyszły piątek? - zapytałem.
- Yyyy...nic?
- To znalazłem już dla ciebie plany. - powiedziałem pewnie i przeciągnąłem się, by potem ziewnąć głośno i uśmiechnąć się szeroko. - Pójdziesz ze mną na występ baletu.
Max momentalnie pobladł i rozszerzył oczy w zdumieniu, jego usta pozostawały niemalże otwarte, a mój młodszy brat śmiał się głośno na widok mojego kumpla.
- Nie obraź się stary, ale nie po to od ... - zamyślił się chwilę i zaczął liczyć na palcach. -...siedmiu lat, unikam występów siostry, żeby teraz pójść obejrzeć taniec twojej sympatii.
- Zrób to dla mnie, Max - powiedziałem błagalnie, po czym westchnąłem i znów rzuciłem się na łóżko. - Serio, proszę.
- A co będę z tego miał?
- Moją wdzięczność?
- Chcę jedną z twoich gier. - powiedział twardo. - Taką, jaką sobie sam wybiorę. Dajesz mi grę, a ja idę na występ.
Zastanowiłem się chwilę. Bardzo dbałem o swoje rzeczy i gdy tylko myślałem, że mogą leżeć w brudnym pokoju Max'a, to coś bolało mnie w środku, a w gardle czułem wymiociny - fuj!
Dobra, raz się żyje.
- Zgoda. - powiedziałem, a Max roześmiał się głośno. Przymknąłem lekko oczy, gdy zdałem sobie sprawę, na co się zgodziłem. - Idę zrobić sobie kawę.
Powoli zacząłem kierować się do wyjścia, ale wtedy usłyszałem pisk brata, który właśnie wyglądał coś zza okna.
- Mama przyjechała!
- Czyli jednak nie idę po kawę, a idę zaprowadzić tego gnojka do domu. - rzuciłem.
"""""
*aktor grający w między innymi "50 twarzy Grey'a"
YOU ARE READING
My Dear, Hazel 16+
Romance[Okładkę wykonała @Stokrotka_22_11] Hazel Gonzales, to utalentowana, ale zamknięta w sobie siedemnastolatka, która przenosi się do elitarnej szkoły sportowej. Marzy ona o zaznaniu w niej spokoju i poznaniu przyjaciół, nie wie jednak, że już pierwsze...