Pożegnanie

8 0 2
                                    

Zeszłam na dół gdzie czekał ojciec uprzedzony faktem że musimy porozmawiać

Usiadłam na krześle obok niego

Westchnęłam spokojnie i zaczęłam

Tato widziałam cię
-o czym mówisz ? Spytał mężczyzna ale ja nie chciałam się w to bawić
Pracujesz z Blake'm ?
Ojciec przymknął oczy a ja wiedziałam że Zaraz stanie się coś złego ale musiałam znać prawdę
-tak
Handlujecie narkotykami?
-tak
Mama wie?
-tak
Dlaczego?
- stary znajomy mnie w to wprowadził , idzie z tego kupa forsy
Przecież nie musiałeś... mieliśmy wystarczająco pieniędzy
-Teraz gdy już wiesz nie możesz o tym nikomu powiedzieć

Mam tak po prostu żyć udawając że wszystko w pożądku? Mam po prostu nie myśleć o tym ile ludzi mogło zginąć z twojej ręki ?
-Tak
Jak?
- Nikt nie zginął z mojej ręki , poprostu o tym nie myśl nikomu nie dzieje się z mojej winy krzywda ja poprostu sprzedaje towar

Patrząc na to z tej strony nie wydawało się to aż tak okropne , okropna była myśl że Blake mnie w niczym nie uświadomił

- teraz kiedy już wszystko wiesz zrozumiesz na pewno że Blake to nie chłopak dla ciebie

Tato...
-Nie Lilou , On.. jest świetnym pracownikiem ale nie materiałem na chłopaka mojej córki . To dla twojego dobra kochanie powiedział po czym wstał i gdy już miał wyjść z domu rzucił jeszcze szybkie
- Mama wie nikomu oprócz niej nie mów

A potem wyszedł a ja zostałam w kuchni sama z jedną myślą

Muszę porozmawiać z Blake'm


Stałam na molo moje włosy latały na wietrze jak szalone
Wpatrywałam się w zachodzące słońce zakrywając się w miarę możliwości swetrem gdy usłyszałam kroki

Odwróciłam się a chłopak uśmiechnął się czego nie odwzajemniłam

-Hej śliczna
Hej.

-o czym chcesz porozmawiać ?
Nie wiem może o tym dlaczego nie powiedziałeś mi wprost o moim ojcu i tobie

-Lils ja ..
Nie mów tak do mnie

Chłopak westchnął głęboko a ja nadal patrzyłam w horyzont

-Lilou nie mogłem Twój ojciec stanowczo mi zabronił

Chłopak próbował złapać mnie za rękę ale ja się odsunęłam

- przepraszam

Masz mi coś do powiedzenia?
-pojutrze wyjeżdżam
Co?
-jadę na jakiś czas rozwozić towar niewiem ile to potrwa ale szybko nie wrócę

Chłopak czekał chwilę aż coś odpowiem ale nie byłam wstanie nic nie przychodziło mi do głowy , nie byłam wstanie powiedzieć nawet głupiego okej

Blake wyciągnął do mnie rękę w której ściskał naszyjnik z małym różowym kwiatkiem

A następnie Blake po prostu się odwrócił i odszedł a ja  po chwili zdezorientowana zrobiłam to samo to samo

To było nasze pożegnanie

We shouldn't meetWhere stories live. Discover now