Makaron

1 0 0
                                    

Po półgodzinnej rozmowie z przyjacielem udałam się do kuchni w celu zjedzenia obiadu ale to co tam zobaczyłam sprawiło ze stanęłam jak wryta

Ojciec wchodził za drzwi od gabinetu w salonie a za nim szedł mężczyzna a raczej chłopak a tym chłopakiem był nie kto inny niż sam Blake

Weszli nie zauważając mnie a ja stałam nadal jak wryta

Co tu robił ? Pomyślałam i dlaczego poszli do gabinetu ojca przecież on tam wchodzi tylko w sprawach biznesowych

Zjęłam puchowe kapcie i na palcach podeszłam pod same drzwi gabinetu przykładając do nich blady policzek

-tak panie Harvey ,powiedział Blake
-ważne by towar był dostarczony w wyznaczonym miejscu na jutro a jeżeli znów będą się mieszali masz moje pozwolenie na pozbycie się ich
-ile z tego dostanę? Spytał czarnowłosy a ja nadal zastanawiałam się o czym oni mówili
-jak narazie 5 tysięcy ale drugą połowę dostaniesz po sprawie , w końcu musimy sobie ufać .

W tym samym momencie gdy już miałam odejść od kuchni moja noga stanęła na piszczącej zabawce Charliego a ja upadłam z hukiem na deski

Usłyszałam głos mojego ojca i przekręcanie zamka w drzwiach od gabinetu więc podniosłam się momentalnie i podeszłam do blatu kuchennego biorąc patelnie do dłoni

-co ty robisz Lilanno ? Spytał mój ociec patrząc na mnie jak na skończoną kretynkę

Nic patelnia mi spadła powiedziałam na co ojciec tylko burknął coś pod nosem i wypuścił z gabinetu Blake'a

-co tu robi Blake tato? Powiedziałam udawając zdziwioną na co Blake uśmiechną się pod nosem

- musiałem porozmawiać z nim o jego zamiarach wobec ciebie bo akurat przyszedł cie odwiedzić powiedział patrząc mi w oczy

Ile rzeczy mogł przede mną jeszcze ukrywać skoro był tak dobrym kłamcą pomyślałam

Po tych słowach udał się na górę zostawiając w kuchni Blake'a i mnie trzymającą w ciąż patelnie

Chłopak podszedł do mnie na tyle blisko ze oparłam się o blat kuchenny za mną a na moich policzkach pojawiły się wypieki gdy wyższy schylił się i szepną mi na ucho niskim głosem

-wiem że nas podsłuchiwałaś, twój oddech słychać z drugiego końca domu , całkiem nieźle ci szło do puki nie poleciałaś jak długa na podłogę
Powiedział a ja spaliłam jeszcze większego buraka tak że gdy już się odsunął zaśmiał się
-podoba ci się gdy jestem tak blisko lils? Po tych słowach odgarnął mi włosy za ucho a mój żołądek zrobił salto i nawet nie wiem czy w reakcji na to przezwisko czy gest

Momentalnie podniosłam patelnie na co chłopak przewrócił oczami
-prędzej zrobisz sobie krzywdę niż mnie tym dotkniesz powiedział na co ja zamachnęłam się ale ten momentalnie się odsunął

Nie baw się mną Blake powiedziałam po czym ruszyłam na chłopaka z patelnią ale ten był na szybki więc po krótkiej walce chłopak wyrwał mi patelnie i podniósł ją do góry tak że skacząc do niej nie dosięgałam

-co ty tak właściwie robisz co?
Spytał czarnowłosy
Obiad oddawaj!

Chłopak po chwili błagania zlitował się i oddał mi przyrząd kuchenny

-co chcesz ugotować ?
Nie wiem nie mam jeszcze pomysłu stwierdziłam
-to moze zrobie ci makaron?
Jaki?
-specjalny powiedział na co ja wywróciłam oczami i podeszłam do jednej z szafek wyciągając masło orzechowe i łyżkę

Usiadłam na blacie i przyglądałam się czynnością chłopaka gdy do kuchni wparował Teddy

- Hej Blake
- cześć mały
Przywitali się

Gdzieś dzisiaj idziesz? Spytałam

-wieczorem do chłopaka powiedział na co Blake spojrzał się na mnie ja uśmiechnęłam się a on odpowiedział tym samym

Tylko na siebie uważajcie żebyś mi w ciąże nie zaszedł powiedziałam na co Blake parsknął

- Lou! Krzyknął na co ja puściłam mu oczko
-nie jestem tobą i Blak'em powiedział a moje policzki mnie zapiekły
Hej mówiłam ci ze to nie było tak jasne!
-dobra dobra ja idę się spakować powiedział i poszedł na górę

Po długich 30minutach zajadałam makaron w raz z Blake'm

Dobra stwierdzam ze naprawdę masz talent do gotowania
- mama mnie kiedyś uczyła powiedział z pełną buzią
masz jeszcze jakieś ukryte talenty?
- umiem grać na gitarze odpowiedział na co zaczęłam się krztusić
-jezu a tobie co?
Nie żartuj!
-nie żartuje
Musisz mi coś zagrać stwierdziłam
-moze i zagram
Blake chcesz gdzieś wyjść wieczorem ? Spytałam a chłopak uśmiechnął się
- imprezowiczka z ciebie lils

We shouldn't meetKde žijí příběhy. Začni objevovat