Uwaga!
Jeśli masz niski poziom Cringe'u lub nie przepadasz za pikantnymi scenkami nie polecam czytać tego rozdziału!Rozdział ten jest DODATKOWY i nie trzeba go czytać.
Właściwie ja NIE POLECAM go czytać XD
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Viv wyszła do sklepu, a ja zostałam w jej pokoju, wycinając zdjęcia do projektu. Zostały mi jeszcze 4 fotografie do wycięcia.
- Papierkowa robota, co? - uniosłam wzrok słysząc głos Caleba.
Chłopak stał w drzwiach opierając się o framugę i spoglądając na mnie swoimi stalowymi tęczówkami.
- Dla dobrej oceny warto - odparłam skupiając się ponownie na wycinaniu.
Podszedł bliżej i zabrał mi fotografię z rąk i rozdarł na pół.
- I po cholerę to wszystko wycinasz? - mruknął upuszczając dwie rozdarte połówki na ziemię. Wziął chipsa z miski i włożył sobie do ust.
- Czy ty jesteś normalny? - syknęłam na niego, podnosząc rozdarte zdjęcie - Czemu to zrobiłeś?
- A czemu nie? - zapytał biorąc kolejne zdjęcie i rozdzierając je na pół. Pokój wypełnił dźwięk rozrywanego papieru.
- Pieprz się - warknęłam do niego, zbierając pozostałości fotografii z podłogi.
- Z tobą zawsze - odparł z uśmiechem.
- C-co..? - zamrugałam, próbując ogarnąć co on właśnie do mnie powiedział. Czułam, że moje policzki płoną.
Podszedł niebezpiecznie blisko, ewidentnie naruszając tym strefę mojej prywatności i on doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
Przycisnął mnie do ściany i zbliżył swoją twarz do mojej.
- Jesteś moja, Sharp - wyszeptał mi do ucha.
Moje serce zabiło szybciej, a rumieńce na twarzy się nasiliły.
- Co ty..-
Nie dał mi dokończyć, wpił się w moje usta z pożądaniem. Zaskoczona, przypadkowo rozchyliłam usta, co wykorzystał, wsuwając swój język do środka. Nie owijał w bawełnę, po prostu robił to pewnie i stanowczo.
Gdy otrząsnęłam się z szoku, oddałam pocałunek. Caleb od jakiegoś czasu mi się podobał...
Po dość długim pocałunku oderwał się ode mnie, ale nie przestał, tylko przeniósł się z pocałunkami na moją szyję.
- Cholera, Stonewall..! - sapnęłam, gdy celowo ugryzł mnie w szyję.
Nie przestawał, robił tak dalej. Jednak był jeszcze na tyle rozważny, by nie zostawiać mi malinek. Jutro szkoła i treningi, a ja nie będę raczej ćwiczyć w golfie.
Wtedy popchnął mnie na łóżko, siadając na mnie okrakiem, co sprawiło, że stałam się jeszcze bardziej czerwona. Spoglądał na mnie z satysfakcją.
- Idealna panna Sharp... - wymamrotał, wpijając mi się w usta i całując coraz intensywniej, co zaczęło mi się coraz bardziej podobać. W pewnym momencie włożył rękę pod moją koszulkę. Odruchowo złapałam go za nadgarstek.
To nie był odpowiedni moment.
Ewidentnie zrozumiał przekaz, ale potem przycisnął moje nadgarstki do łóżka i dalej kontynuował serię pocałunków, która zdawała się nie mieć końca aż...
- Wróciła..- Co tu się stało?! - w drzwiach stanęła Viv, momentalnie spojrzeliśmy na nią.
O kurna ale przypał...
- Dobrze się bawicie? - zapytała, opierając ręcę na biodrach.
- Jak najbardziej - odparł Caleb z uśmieszkiem.
Shit. Przerąbane - pomyślałam, czując zalewającą mnie falę zażenowania...
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
453 słowaNie gryźć za to, to tylko bonusowy rodział, w dodatku pisany w nocy więc no.
YOU ARE READING
× 𝕎𝕓𝕣𝕖𝕨 𝕡𝕠𝕫𝕠𝕣𝕠𝕞, 𝕂𝕠𝕔𝕙𝕒𝕞 ℂ𝕚ę × 𝕁𝕦𝕕𝕖 𝕊𝕙𝕒𝕣𝕡 𝕩 𝕆ℂ ×
FanfictionVivienne Stonewall, 16 letnia dziewczyna, przenosi się do szkoły swojego brata, Caleb'a, czyli do Akademii Królewskiej. Tam poznaje grupę przyjaciół oraz chłopaka, któremu skradnie serce. Jednak czy widma przeszłości młodej dziewczyny nie będą wpływ...