29. olympics

345 22 90
                                    

HYUNJIN POV

Razem z piątkiem, czyli dniem olimpiady, przybywało więcej stresu przed turniejem. Za kilkanaście godzin mieliśmy lot...

Po ciężkim i stresującym przebudzeniu zrobiłem parę ćwiczeń z Felixem i odrazu poszliśmy budzić resztę.

— Co się tak spinacie, przecież to tylko olimpiada dla dzieci...— mówił Minho po otworzeniu oczu.

— Chyba zdajemy sobie z tego sprawę, ale chciałbym podkreślić to, że dzisiaj w nocy jedziemy na lotnisko! — wydarł się ile było sił Yongbok. Lubiłem gdy ponosiły go emocje, zazwyczaj korzystał z jego atrakcyjnego głosu.

Po tym każdy po upływie kilku sekund był gotowy do wyjścia.
Igrzyska miały się odbyć na hali piłkarzy, ponieważ w ich szatni było na tyle miejsca by pomieścić każdego zawodnika.

***
Zdawało się, że na dane miejsce przybyliśmy ostatni. Wymieniłem się zairytowanym spojrzeniem z Seungminem i w  piątkę w rządku szliśmy bokiem omijając tłum innych graczy w szatni.

— Ja z Lee i Minem idziemy do automatu, widzieliśmy jakiś ciekawy napój — zawiadomił nas Han i wyszedł z wielkiego pomieszczenia.

Siedziałem na ławce w szatni obok Yongboka i razem wyjmowaliśmy sobie swoje rzeczy z toreb. — Spójrz — zaczął Felix, wskazując na swoje obuwie — mam nowe buty, podobają ci się?

— Tak, podobasz mi się — uśmiechnąłem się i nie zważając na reakcję młodszego, zchyliłem się by zawiązać swoje sznurówki.
Po odtworzeniu drugi raz w głowie mojej wypowiedzi, zdałem sobie sprawę jakie słowa wyszły z moich ust...

Niechętnie i powoli odwróciłem się w stronę niższego, a ten nadal patrzył na mnie z nijaką miną. Z jego twarzy nie można było nic wyczytać. Strach? Obrzydzenie? Satysfakcja..?

— Mam rozumieć, że moje buty też ci się podobają? — zaśmiał się słodko.

Na moje usta cisnęły się przeprosiny i odwołanie mojego zdania, jednak coś mnie zatrzymało. Nie mogłem mu powiedzieć, że mi się nie podoba...

— Mam rozumieć, że nie masz zdania o moich butach. — powiedział Lee.

— Tak. — odpowiadałem głupio, jak zachipnotyzowany.

— Czyli ci się podobam?

— Tak.

— Okej, to dziwne, ale — na tym zakończył swoją odpowiedź, rozczochrał mi żartobliwie włosy i odszedł ode mnie zmierzając w stronę reszty, którzy wracali po udanych zakupach.

Co się właśnie stało? Czy ja powiedziałem mu, że mi się podoba? Czy odwzajemnił?
Cała sytuacja byłaby idealna gdyby nie to, że w moim sercu ciągle tkwił stres przed tymi wszystkimi rywalizacjami...

***

Olimpiada klasycznie zaczęła się przedstawieniem zawodników i przejściem do kolejnych konkurencji.

W czwórkę siedzieliśmy w rogu hali, wpatrując się jak nasz przyjaciel, Felix radzi sobie w jego konkurencji, biegu na 60m.

Widzac blondyna, nie widziałem nic innego niż mojego - tak, podobasz mi się.
Byłem wręcz zaślepiony tą sytuacją. Miałem ochotę wstać i walnąć z całej siły czołem o ścianę...

Zaciskając mocno oczy z zażenowania poczułem na sobie czyjś dotyk. Lee Felix — No kapitanie, jak mi poszło?

Ten zwrot do mnie, kapitanie... Moje serce aż podskakiwało, nie byłem w stanie otworzyć ust...

— Kapitanie? — zapytał piegus kładąc swoją mniejszą dłoń na moim udzie.

W końcu obudziłem się i nieironicznie sam siebie uderzyłem w policzek. — Świetnie! Trzymajmy się tak w Wielkiej Brytanii.

Cała drużyna patrzyła na mnie jakby zobaczyli jakiegoś ćpuna w środku nocy...

***
Ostatnia konkurencja dobiegała końca. Zmęczeni samym siedzeniem w tej cuchnącej potem sali patrzyliśmy na Kim Seungmina, który pierwszy raz w życiu rzucał dyskiem. Nie wspominajmy o tym jak mu poszło.

Każdy dostał na upominek dyplom, a na koniec stanęliśmy całym zakładem przy ścianie do zdjęcia żeby czytelnicy gazety miejskiej mieli co czytać...

Wychodząc z hali ktoś wspomniał — wiecie co teraz nas czeka?

— Tak. Po prostu wracajcie do swoich pokoi i się spakujcie, dobrze? Uśmiechnijcie się, właczcie sobie jakąś łagodną piosenkę w tle i zapomnijcie o stresie. — powiedziałem prowadząc swoich przyjaciół do naszej półki w szatni.
Yongbok poklepał mnie po barku kiwając głową na znak, że dobrze im radziłem.
Wiedziałem, że sytuacja z blondynem się wyjaśni, tylko kiedy i w jaki sposób?

WINNER || hyunlixKde žijí příběhy. Začni objevovat