4. friends

602 37 26
                                    

HYUNJIN POV

Szedłem i patrzyłem na idących przede mną rozbawionych przyjaciół i Felixa. Chyba za bardzo im się ten blondyn spodobał. Szli w stronę bazy, a ja tuż za nimi.

-Hyunjin pospiesz się!- krzyczał Jisung stojący obok Yongboka. Ahh jak on mnie wnerwiał. Nie dość, że zastąpił Chana to kradł mi przyjaciół.

Zamknąłem za nimi drzwi do pokoju i wyłożyłem się na sofie. Słuchałem jedynie głupich i naciąganych rozmów z nowym chłopakiem.

-Kto to jest?- zapytał niskim głosem Felix wpatrując się na nowe zdjęcie powieszone przez Lee Knowa.

Za bardzo zamyśliłem się by słyszeć odpowiedź. Jakim cudem ktoś ze szkoły nr 6 był w naszej drużynie? Byłem pewien, że my i jego dawna szkoła będziemy razem w finale. Ciągle obawiałem się, że chłopak potajemnie będzie współpracował ze swoimi kolegami.

-Felix- zacząłem podnosząc się z kanapy- czemu jesteś w naszej szkole, a nie w swojej?- zapytałem arogancko.

-Bo ja wiem? Miałem dość ciągłego wygrywania. Chciałem żebyście wy chociaż raz mieli szanse i wygrali- odpowiedział.

-Aha czyli sądzisz, że jesteś na tyle dobry, żeby sprowadzić nam wygraną- odparłem już zdenerwowany. Zabrał mi najlepszego przyjaciela, a ten się jeszcze chwalił.

-No nie wiem, ale jestem pewien, że teraz mamy szanse wygrać- odpowiedział, a ja wstałem i rzuciłem się na niego z rękami, szarpiąc go za ramiona.

-Hyunjin, co ty robisz?!- krzyczał Minho próbując mnie powstrzymać. Nie miałem pojęcia co mną wtedy kierowało i dlaczego rzuciłem się na młodszego.

-Nigdy nie zastąpisz Chana!- wykrzyczałem, a Minho z Seungminem wyrzucili mnie za drzwi i zamknęli pomieszczenie.

-Co ja robię...- szepnąłem do siebie i usiadłem na schodach. Złapałem się za włosy, a na spodnie leciały moje łzy. Szybko je wytarłem i sięgnąłem po telefon.

-Channie... Co mam robić- powiedziałem do kamerki zakrywając swoje oczy.

-Jinnie co się dzieje? Płaczesz? Gdzie reszta?!

-Wykopali mnie z bazy, bo chciałem pobić Felixa...

-To czemu płaczesz, to nie jest powód do łez... Mówiłem ci, że Yongbok pozwoli nam wygrać. To nasz zawodnik!

-No wiem... Ale to on jest twoim zastępcą, nie mogę tego znieść- mówiłem łamiącym się głosem.

-Dobrze, że do mnie zadzwoniłeś. Informuj o takich sytuacjach. Nie płacz, pamiętasz co powiedziałem? Weź się w garść, a dojdziecie do reprezentacji Korei.

Zacząłem się śmiać wycierając swoje łzy, a Bang razem ze mną. Pomimo tego, że już nie było go z nami, nadal żył i czuł się świetnie. Mogłem z nim porozmawiać...

WINNER || hyunlixWhere stories live. Discover now