13 śmierć

629 22 12
                                    

Pov Hailie

- Shane! - krzyknęłam bo to on leżał nieprzytomny zamiast mnie

Usłyszałam huk, ktoś wywarzyl drzwi był to Tony!

- Tony - krzyknęłam ucieszona ale zapłakana

- Shane!?Hailie - krzykną

- przepraszam to moja wina - zapłakałam

- Dylan weź Hailie a ja wezmę Shane'a - krzykną Tony

Dylan wziął mnie na ręce, nie protestowałam bo nie miałam siły nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

Pov Dylan

Hailie zasnęła położyłem ją na tylnym siedzeniu, jechaliśmy do szpitala tego samego gdzie leżeli Will i Vincent. Shane i Tony już pewnie tam byli. Jak dojechaliśmy pod szpital wziąłem Hailie na ręce

Weszliśmy do środka zastaliśmy tam Tony'ego płakał

- Tony, co się stało?- zapytałem

Pov Tony

Pojechałem do szpitala z Shane'm, lekarze zabrali go na operację w tym czasie podszedł do mnie lekarz

- pan Monet? - zapytał gdy podszedł

- tak? - zapytałem

- pan Vincent Monet nie żyje, a pan William Monet walczy o przeżycie - oznajmił a mi łzy zaczęły lecieć po policzkach właśnie mój najstarszy brat umarł a drugi najstarszy walczy o przeżycie

Podszedł do mnie Dylan z śpiącą Hailie na rękach. Ona przecież nie przeżyje śmierci Vincenta ,taty, swojej mamy, a jak się okaże że Will też nie przeżyje to jeszcze gorzej,musimy jej powiedzieć że tata żyje bo się załamie jeszcze mocniej. Zapytam Dylana do teraz to on jest najstarszy

- Tony, co się stało?- zapytał Dylan

- kurwa Dylan, Vincent nie żyje Will walczy o przeżycie a z Shane'm niewiadomo czy przeżyje - zobaczyłem u Dylana w oczach łzy - i jeszcze jedno, Hailie ona nie przeżyje bez Vincenta, taty, swojej mamy a jak Will nie przeżyje to będzie jeszcze gorzej - powiedziałem ale nie zobaczyłem że Hailie już nie śpi, o nie słyszała.

- Vinc nie żyje?- zapytała że łzami w oczach - Will walczy o przeżycie? - zaczęła płakać jeszcze bardziej

- hej jeszcze wszystko będzie dobrze - powiedział niepewnie Dylan

- sam nie jesteś pewien swoich słów - odpowiedziała - to moja wina, gdyby nie ja to wy byście żyli w spokoju - wyszeptała

- nawet tak nie mów jesteś naszą rodziną a rodzina jest najważniejsza - powiedział Dylan - rozmawialiśmy już o tym prawda?- zapytał Dylan

- prawda - odpowiedziała Hailie

- Dylan możemy pogadać na osobności?- zapytałem

- dobra - odpowiedział mi Dylan - dziewczynko zaczekaj tutaj dobra - zapytał, Hailie

- dobrze - odpowiedziała

Poszliśmy za róg

- musimy jej powiedzieć o tacie - powiedziałem

- wiesz że ja też o tym pomyślałem - odpowiedział

Pov Vincent (jakaś kraina po śmierci) ( tak będzie też perspektywa osób martwych)

Umarłem kilka godzin temu ( wiem dziwnie to brzmi) teraz oglądam co robi moje młodsze rodzeństwo

Hailie - płacze

Dylan - rozmawia o czymś z Tonym

Tony - rozmawia o czymś z Dylanem

Will - walczy o przeżycie

Shane - jest operowany

Pov Hailie

Podszedł do mnie lekarz

- Pan William Monet nie żyje - powiedział, nagle nie mogłam złapać oddechu było mi strasznie duszno, serce mi łomotało, bolała mnie głowa i brzuch oraz kręciło mi się w głowie

W atakach paniki umiał pomóc mi tylko Will

Pov Will (zmartwychwstał)

Usłyszałem krzyk Hailie bez zastanowienia wybiegłem z sali

Hailie miała atak paniki

- malutka spokojnie oddychaj - próbowałem ją uspokoić

- Will? Ty żyjesz - zapytała

- tak, żyje a nie powinienem?- zapytałem

- lekarz powiedział że nie żyjesz - zabije go

w objęciach wilka ~Rodzina Monet~Where stories live. Discover now