Rozdział specjalny 2 - 6 lat temu

Почніть із самого початку
                                    

Gdy Jimin przekroczył próg, jego ojciec spojrzał na niego z wzrokiem pełnym niezadowolenia. Był to spojrzenie, które mówiło więcej niż tysiąc słów, mówiło o oczekiwaniach i naciskach, jakim Jimin był stale poddawany.

- Gdzie byłeś? - zapytał pan Park, dźwięk jego głosu pełen złości i rozczarowania.

- Byłem u Taehyunga. - Jimin połknął ślinę i odpowiedział, starając się zachować spokój. - Potrzebował mnie. 

- Potrzebował? - ojciec Jimina podniósł brew. - To, że wszedłeś do domu tak późno, pomimo kary to jest twoje podejście do obowiązków rodzinnych?

Jimin wiedział, że ojciec doskonale znał odpowiedź na to pytanie. Pan Park oczekiwał od syna pełnego posłuszeństwa.

- Przepraszam, to była jednorazowa sytuacja.- próbował usprawiedliwić się Jimin.

- Twój przyszły los jest znacznie ważniejszy niż chwila przyjemności z przyjaciółmi. Na dodatek z jakimi przyjaciółmi, ten chłopak nic nie może ci zaoferować. Musisz zrozumieć swoje miejsce w tej rodzinie i podporządkować swoje życie naszym oczekiwaniom. Skup się wreszcie na nauce a nie bezużytecznych znajomościach! - ojciec Jimina podniósł na niego głos.

Jimin westchnął, czując, że nie ma wyjścia. Wiedział, że musi stawić czoła presji ze strony ojca i znaleźć sposób na osiągnięcie równowagi między własnymi marzeniami a oczekiwaniami rodziny. Na razie musiał udawać, że jest posłuszny, choć jego serce było gdzie indziej. 

Ojciec podszedł do niego z gniewem w oczach i uderzył w twarz. Jimin złapał się za piekący policzek, czuł, że do oczu napływają mu łzy ale starał się powstrzymać płacz. Nie chciał dawać ojcu satysfakcji. 

- Teraz zejdź mi z oczu, jutro zastanowię się nad twoją karą.

Jimin nic nie powiedział i nie podniósł wzroku na ojca. Jego walka o to, aby kierować własnym życiem, dopiero się rozpoczynała. Jimin poszedł do swojego pokoju i usiadł przy oknie, patrząc na gwiazdy na nocnym niebie. Myśli skupiły się na Mei i na tym, co naprawdę chciał w swoim życiu. Chociaż wiedział, że przyszłość będzie trudna, nie zamierzał rezygnować ze swoich marzeń. Pragnął wolności i prawdziwego szczęścia, niezależnie od przeszkód, które stanęły na jego drodze.

Kolejnego dnia Jimin wrócił do szkoły, wciąż trzymając w swoim sercu wspomnienia z niezapomnianej nocy z Mei. Chociaż impreza zakończyła się późno, obudził się pełen energii i niecierpliwie czekał na powrót do normalności, choć wiedział, że to nie będzie łatwe ze względu na swojego ojca. Rano na szczęście udało mu się uniknąć spotkania z nim, ponieważ wyjechał wcześnie rano na jakieś spotkanie w firmie. Dzięki temu chłopak mógł normalnie zjeść śniadanie i przyszykować się do wyjścia do szkoły.

Gdy Jimin wszedł do szkoły, natychmiast zauważył swojego przyjaciela Taehyunga, który stał przy szafkach. Postanowił podejść i podzielić się swoimi przemyśleniami i uczuciami.

- Hej, Tae - przywitał się Jimin.

 - Hej, Jimin. Widzę, że jesteś w dobrym nastroju. Co tam u ciebie? - Taehyung spojrzał na niego z uśmiechem.

 - To była niesamowita noc, Tae. - Jimin wzruszył ramionami, próbując zrozumieć siebie. -  Ale niestety nie udało mi się wrócić do domu niezauważonym. Ojciec się wściekł. 

 Wiem, że masz problemy z ojcem, ale jestem tu, żeby ci pomóc, kiedy tylko będziesz tego potrzebować. - przyjaciel uśmiechnął się i przytulił go. Jimin poczuł ulgę w obecności przyjaciela. 

- Dzięki, Tae. To znaczy dla mnie wiele. Chyba muszę jakoś wyważyć równowagę między tym, co chcę, a tym, czego ode mnie oczekują.

Taehyung skinął na niego, wyczekując na dalsze słowa. Jimin kontynuował, spoglądając w dal.

- Mei... jest wyjątkowa, Tae. Nie żałuję, że przyszedłem na tą imprezę, było naprawdę cudownie. Ale czuję, że muszę coś zrobić ze swoim życiem, to nie może tak ciągle wyglądać. Nie chcę ciąglę się bać i zastanawiać czy to co robię spodoba się mojej rodzinie. Chcę czuć, że mam kontrolę. 

 - Rozumiem, że to trudne, Jimin. Musisz być silny. - Taehyung patrzył na swojego przyjaciela z zrozumieniem. Bardzo mu współczuł i chciał mu pomóc, ale co mógł zrobić. Był tylko nastolatkiem, jedyne co mógł zrobić w tej trudnej sytuacji to dać przyjacielowi oparcie i być z nim w trudnych chwilach. 

Jimin uśmiechnął się. Wiedział, że ma wsparcie swojego przyjaciela, co dawało mu odwagę i pewność siebie.

- Dzięki, Tae. Zawsze jesteś dla mnie. - Jimin poczuł się bardziej pewny siebie. Miał nadzieje, że kiedyś będzie lepiej i odzyska kontrolę nad swoim własnym życiem. 




Sprzedany - JikookWhere stories live. Discover now