XV

273 23 0
                                    

-Dinah miałaś już być na miejscu razem z ekipą.-wzdycham gdy gadam wprost do telefonu rozmawiając z blondynką.

-Wiem ale spóźnię się , są mega korki i za jakieś 40 minut powinnam być.-westchnęłam i spojrzałam się w stronę parkingu na który wchodziły dwie kobiety jedna miała czarne włosy a ubrana była cała na czarno. Obok niej szła niska blondynka która ciągle się uśmiechała i ciągnęła za sobą cały stos ubrań .

-Dinah jeszcze nie ma?-zapytała czarnowłosa lekko się pesząc i chowając się za swoimi włosami.

-Dzwoniłam do niej ale mówi że w korku utknęła.-obie kiwnęły głowami i podeszły do mnie podając mi jednocześnie dłonie.

-Ally-usłyszałam głos niskiej blondynki i jak z automatu podałam jej dłoń a ona ją uścisnęła chyba z całej swojej siły bo poczułam to na swojej dłoni .

-Miło mi Camila, nowa.-obie się do siebie uśmiechnęły ale nic nie powiedziały tylko druga z nich podała mi dłoń i się przedstawiła i dowiedziałam się że nazywa się Normani i że jest makijażystką a Ally jest stylistką która będzie mnie dziś ubierać.

-Wow nigdy bym nie pomyślała że poznam crusha Dinah z dawnych lat.-usadziła mnie na fotelu i zaczęła mnie malować jednocześnie coś gadając z blondynką która utonęła w ubraniach.

-Być fotografowaną przez samą Jauregui ty to masz szczęście młoda.-lekko poczochrała mi włosy i się zaśmiała.

-Co ty mówisz przecież.-wyższa z nich zaśmiała się i odparła.

-To nie wiesz? Dinah tutaj nie dotrze dziś zresztą jak zwykle.-skuliłam się w sobie bo od ostatniego spotkania z Lauren nie odzywam się do niej.

-Jak to nie dotrze co to oznacza?-blondynka poklepała mnie po ramieniu i rzekła.

-To znaczy tyle że wymusza na Lauren sesje żeby ta miała co robić w terenie a nie tylko w biurze.-i akurat w tym momencie słyszę huk szpilek i jej głos.

-Skończyłyście dziewczyny bo chce się brać do pracy ponieważ nas pierdoła jak zwykle nic nie umie.-mruknęła i zaczęła rozstawiać cały swój sprzęt a dwie kobiety w między czasie zaczęły na szybko brać się za mój ubiór i makijaż. Po jakiś 20 minutach mogłam stanąć wreszcie przed aparatem i pozować ale przed tym odezwała się Lauren.

-Normani, Ally możecie już wrócić do busa jak będę was potrzebować to zadzwonię.-kiwnęły głowami i już po chwili widziałam jak schodzą na dół zostawiając mnie sam na sam z nią. Wskazała mi pozycję w jakiej mam stać ale na chwilę się zawiesiła lecz po chwili odłożyła aparat na statyw  podeszła do mnie 

-Nie wstydź się do cholery! Masz być pewna siebie przed aparatem.-jej krzyk rozszedł się po piętrowym parkingu na którym miałam mieć sesje co dziwne nie było z nami nikogo z ekipy.

-Dziwnie się czuje tak sam na sam z tobą.-po moich słowach odłożyła aparat na stojak podeszła do mnie i zrobiła coś czego się nie spodziewałam, jej dłoń znalazła się na moich plecach a jej biodra docisnęły mnie do bruku.

-Jak chcesz możemy w takiej pozie zrobić zdjęcie ale później musiała bym cię tu zaliczyć.-szepnęła mi do ucha i odeszła, wróciła się do tego cholernego aparatu zostawiając mnie tutaj samą i pragnącą jej dotyku. Kompletnie nie wiedziałam co zrobić w takiej sytuacji a ona dowoli z tego korzystała uśmiechając się w moim kierunku i posyłając jednoznaczny uśmiech.


Obiecuje jutro będzie dokończenie ale póki co jestem w takim stanie że to nie wyjdzie 

Poza Aparatem||CamrenWhere stories live. Discover now