Rozdział 17. Sercowe rozterki.

4.1K 259 66
                                    

Czy są tu fani Percy'ego Jacksona?
Bo ja właśnie umarłam, gdy zobaczyłam nowy trailer do serialu 🫠💙
Jutro i w niedzielę także wpadnie rozdział 🥰

***
FROST

Znalezienie pierścionka, który powinien od dobrych kilku miesięcy tkwić na placu Ally, zadziałało na mnie jak skok w lodowatą wodę. Po powrocie do domu zwyczajnie w świecie się upiłem.

Odczytałem szybko SMS-a od Zoey, w którym poinformowała, że zawsze będzie dla mnie wsparciem. Nie odpisałem na niego. Nie potrafiłem.

Zachowuję się jak kutas, perfidnie jej unikając. Ale nie potrafię sobie poradzić z myślą, że w tamtym momencie powiedziała by, że się we mnie zakochała, choć prosiłem, aby nie robiła tego pierwsza.

Wypowiedziała by te kilka słów, podczas gdy ja miałem w głowie swoją byłą. To nie byłoby w stosunku do niej fair. Ja nic nie robię fair wobec niej.

A co jest najlepszą, a zarazem najgorszą ucieczką od problemów? Znalezienie sobie nowych.

Zwalam się do mieszkania Nicka. Chłopak drzemie na kanapie z Archiem na ramieniu. Pociągam go za kosmyk włosów, chcąc go w ten sposób obudzić.

— Jesteś zjebany — burczy, uciekając przed moją dłonią. Zerka w dół i upewnia się, że nie obudził swojego psa.

Spoglądam na ogromną mamucicę, która siedzi na fotelu przy oknie. Zamówienie tego pluszaka kosztowało krocie.

— Ale jak tu już jesteś, to możesz mi pomóc — mówi, poprawiając się na łóżku. Zerkam na niego z uniesioną brwią. — Popraw mi poduszkę.

— Oczywiście, książę.

Parska głośnym śmiechem, który budzi Archiego. Pies nie jest z tego zbyt zadowolony, więc zeskakuje z kanapy i ociężałym krokiem rusza do sypialni. Tam pewnie utnie sobie dalszą drzemkę.

Robię przyjacielowi nawet herbatę, a później opadam na drugi fotel. Wzdycham ciężko i odchylam głowę do tyłu.

— Zjebałeś coś? — rzuca, patrząc na mnie pytającymi oczami. Marszczę brwi i zerkam na niego z boku. — Wczoraj wypiłem tylko jednego drinka. Ty trochę więcej. Nie chcę naciskać, czy coś, ale mam oczy i widziałem, że nie odezwałeś się do Zoey ani słowem.

Przejeżdżam językiem po przednich zębach zsuwając się niżej na fotelu.

Wczoraj byliśmy na imprezie na lodowisku. Nick był z Isey na słodkiej randce, a później przez cały wieczór nie potrafili się od siebie odkleić. Zoey bawiła się gdzieś z Mią, a ja piłem z Davidem i Isaacem.

— Nie spotkałem się z nią jakoś od... dwóch tygodni? — przyznaję. — Skupiłem się na hokeju, tobie i tak jakoś...

— Żartujesz teraz, prawda? — Podnosi się na kanapie i siada, wyciągając przed siebie chorą nogę. — Ty nie żartujesz. Pojebało cię? Stary, ona nie widzi świata poza tobą, a ty ją tak olewasz?

— Nie wiem co się ze mną dzieje — szepczę, pochylając się do przodu. Przesuwam kciukiem po krawędzi kubka, wpatrując się tępo w gorący napój w środku. — Kiedy poczułeś, że czujesz do Isey coś więcej?

Nick nagle smutnieje i wypuszcza powoli powietrze z ust.

— Gdy znaleźliśmy ją na placu zabaw — wyznaje. — Poprzysięgłem wtedy, że muszę zrobić wszystko co w mojej mocy, aby już więcej nie przeszła przez coś takiego. A później? Nie wiem, samo przyszło. A ty, co czujesz?

— Nic — mówię ledwie słyszalnie. — Tylko... pociąg. Miałeś kiedyś coś takiego, że zobaczyłeś jakąś laskę i pomyślałeś: o kurwa, jaka ona piękna, ale nie czułeś nagłej potrzeby, aby ją poznać?

ONE CALL AWAY | Call Me #2Where stories live. Discover now