Rozdział 3. Mam cię na oku.

5.4K 305 30
                                    

FROST

Zerwanie z Ally tak siadło mi na głowę, że zdecydowałem się nie zagrać meczu w Bostonie. Moja głowa jest zbyt przepełniona dołującymi myślami.

Odkąd Nick z Isey przytaszczyli mnie do rodzinnego domu, nie wróciłem do siebie. To tata pojechał po moje rzeczy, bo ja nie chciałem wracać do miejsca, które przez tyle lat dzieliłem z tą jedną kobietą.

Pewnie pomyślicie sobie, że jestem pizdą, która płacze po złamanym serduszku, i że powinienem zachowywać się jak mężczyzna. Jednak faceci też płaczą. Zwłaszcza, gdy ich zaufanie rozstało strzaskane w pył.

— Jesteś pewien, że nie chcesz dziś grać? — pyta Nick, gdy zbieramy się do wyjścia.

Kręcę głową bez słowa. Narzucam na głowę kaptur szarej bluzy i ruszam na dół z przyjacielem u boku. Opadam na siedzenie w autokarze i wzdycham ciężko.

Brunet zerka na mnie niepewnie. Oblizuje nerwowo wargi i poprawia czapkę z daszkiem.

— Jesteś zły? — wypala.

Unoszę brew i opieram głowę o zagłówek.

— Niby o co? — mamroczę.

— Za wczoraj — wyjaśnia. — Frost ja wiem, że...

— Stary, dla mnie liczy się tylko szczęście Isey — wtrącam. — Jeżeli ty jej je dasz, to nie mam nic przeciwko. Nie jesteś jakimś pierwszym lepszym fagasem, którego kompletnie nie znam. Ufam ci.

Wczorajsza rozmowa z przyjaciel tylko potwierdziła moje przypuszczenia. Zakochał się w mojej siostrze po całości. I może twierdził, że tylko się przyjaźnią, ale ja wiem swoje.

Nick uśmiecha się pod nosem, a ja znowu wracam myślami do swojej byłej.

Nie powiedziałem nikomu, nawet rodzicom, co Ally powiedziała o mojej siostrze. Chcę wierzyć, że to były tylko silne emocje i wcale tak nie myśli. Tyle, że to chyba nie jest prawda. Gdy Isey się przed nami otworzyła i wszystko sobie wyjaśniliśmy na spokojnie, dużo czasu spędzałem w jej towarzystwie. I Ally nie do końca się to podobało.

Z rozmyślań wyrywa mnie tata, krzycząc, że jesteśmy już na miejscu. Wychodzę z pojazdu jako ostatni i smętnie kroczę obok rodzica.

Jest naprawdę wyrozumiały i cieszę się, że nie każe mi dziś  grać. Mógłbym to zawalić po całej linii.

Tata omawia coś z Finnem, a ja krążę bez celu po naszym boksie. Wciskam dłonie do kieszeni bluzy i mocno zaciskam je w pięści.

Nie do końca wiem, co czuję. Złość, czy może bardziej żal?

W dodatku rozmowa o związku Nicka i Isey przygniotła mnie do ziemi. Czuję cholerne przygnębienie, gdy widzę, że tak dobrze się im układa, podczas gdy ja straciłem wszystko, co miałem najcenniejsze.

— Frost? Podejdź no tu na chwilę. — Ojciec macha do mnie ręką.

Podchodzę do nich i zerkam na tablet. Wyświetla się właśnie artykuł o naszej drużynie. Standardowo Nick i ja zostaliśmy okrzyknięci najlepszymi zawodnikami. Jednak to na fragment o Macu wskazuje mój tata.

— Wiesz o co w tym chodzi? — Marszczę brwi i uważnie śledzę tekst.

Jeden z zawodników Toronto Mavens, Mac Donovan, został nakryty na imprezowaniu z przeciwną drużyną. Brawlersi jak i WhiteJetsi są największymi rywalami Kanadyjczyków. Czy Mavensi mają się czegoś obawiać?

— Co jest, kurwa? — mamroczę pod nosem.

Wyrywam urządzenie i szybkim krokiem ruszam do szatni. Trzaskam głośno drzwiami, a wszystkie rozmowy nagle cichną.

ONE CALL AWAY | Call Me #2Where stories live. Discover now