Rozdział 14. Utrata radości.

4.1K 249 17
                                    

Jutro nie będzie rozdziału. Mam randkę z Archerem Hale'm, także wiecie...
Ale wracam w środę! 💜

***
ZOEY

Przez ostatnie parę tygodni moja relacja z Frostem wskoczyła na wyższy level. Spotykamy się prawie każdego dnia. Po upojnej nocy obudziłam się w jego ramionach, a później dostałam nawet śniadanie do łóżka.

Czy można chcieć czegoś więcej?

W dodatku zaplanowany przez nas kiss cam wyszedł świetnie, a Isey pękała z radości długie godziny. Chodziła cała w skowronkach, ciągle tuląc i całując się z Nickiem. A jeszcze większą radość przyniósł piesek, którego oboje znaleźli w lesie.

Skoro oni dostali swój happy end, to teraz czas na mnie i Frosta.

Wybieramy się dziś na weekendowy biwak. Wybiegam z mieszkania jakby się za mną paliło i wpadam do samochodu Frosta. Wciskam w jego usta słodki pocałunek na powitanie i odrywam się z głośnym mlaśnięciem.

— Cześć — mruczę, a chłopak odpowiada mi tym samym i odpala silnik. — Nie mogę się już doczekać. Jeszcze nigdy nie byłam na biwaku!

Frost zerka na mnie kątem oka, uśmiechając się pod nosem. Całą drogę na pole biwakowe nie potrafię się zamknąć. Opowiadam mu o tym co robiłam przez ostatnie parę dni, a on słucha mnie uważnie, co chwila dorzucając coś od siebie.

— Ta Mia to miła jest? — pytam, gdy skręca w piaszczystą dróżkę. — Nie chcę spędzać weekendu z jakąś nadętą laską.

— Nie znam jej. — Wzrusza ramionami, parkując obok samochodu Nicka. — Ale Isaac mówi o niej w samych superlatywach. Nie może być aż tak źle.

I wcale tak nie jest. Dziewczyna jest naprawdę fantastyczna. Isey z łatwością nawiązuje z nią kontakt i nie wygląda jakby czuła się niekomfortowo.

Wpatrujemy się w chłopaków, patrząc jak męczą się z rozkładaniem namiotów i bezczelnie ich obgadując. Dziewczyny wypytują mnie o mój związek z Frostem, a ja nie potrafię trzymać języka za zębami i zaczynam pleść jakieś głupoty.

— Frost naprawdę mi się podoba i chcę z nim być. Mógłby być nawet biedny, a i tak cholernie by mnie pociągał. Rozumiecie o czym mówię? — Spoglądam na moje towarzyszki, które ze zrozumieniem kiwają głowami. Wyszczerzam się do nich, poprawiając się w miejscu. Motyle w brzuchu nie dają mi wytchnienia.

— Chcesz, aby był twoim chłopakiem nie ze względu na sławę — sumuje Mia.

— Tak! Chcę zostać dziewczyną Frosta! — wypalam, a później zakrywam usta dłonią. Kurczę, powiedziałam to na głos!

Nagle ogromna sylwetka Frosta wyrasta nade mną. Podaje mi dłoń, którą przyjmuję bez wahania. Brunet podciąga mnie do góry i prowadzi w miejsce, w którym nikt nas nie usłyszy.

— Co to było? — śmieje się, lekko popychając mnie na duże drzewo.

Opiera się dłońmi po obu stornach mojej głowy, zamykając mnie w pułapce ramion. Mój oddech przyspiesza, gdy chłopak nachyla się nade mną i zawisa nad moją rozpaloną twarzą.

— Słyszałeś co powiedziałam — szepczę. Unoszę na niego wzrok, a później zatapiam się w ciemnych oczach.

Frost przejeżdża językiem po przednich zębach, a później oblizuje usta, jak to ma w zwyczaju. Zatrzymuje się milimetry od moich ust, ocierając się o nie, jednak nie robi nic więcej. Mam ochotę wrzeszczeć i błagać go, aby wreszcie połączył nasze wargi.

— Chyba nie mogę cię teraz pocałować — mówi, oddalając się.

Otwieram bezwiednie usta i patrzę na niego w szoku.

ONE CALL AWAY | Call Me #2Where stories live. Discover now