24. Nie widać?

449 9 16
                                    

Pov: Wiktoria
09.22

Byliśmy już w Wiedniu. Na tylnych siedzeniach spała Faustyna oraz Patryk, natomiast ja i Bartek gadaliśmy o różnych głupotkach.
Siedziałam na miejscu pasażera. Cały czas, zamiast patrzeć się na drogę, patrzyłam na Bartka i na to, jak prowadzi on samochód.
Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Poprostu, miałam głowę opartą o szybę i patrzyłam się cały czas na niego.
Jednak po dłuższym czasie obserwowania go, zasnęłam.

14.05

Obudziłam się, ponieważ poczułam, że stoimy w miejscu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że stoimy na jakiejś stacji benzynowej. Patryk i Faustyna tak samo jak wcześniej - wciąż spali. Jednak w samochodzie nie było Bartka. Rozejrzałam się po stacji i zobaczyłam go, palącego elektronicznego papierosa?
W sekundzie wyszłam zdenerwowana z auta i skierowałam się w stronę Bartka.

W. Co ty kurwa robisz?!
B. Nie widać?
W. Widać - przewróciłam oczami - Ale, po co to robisz?
B. Nie wiem, podczas naszego wyjazdu na Bali, kupiłem sobie taką jednorazówkę. Od tamtego czasu palę praktycznie codziennie.
W. Bartek, ale po co?
B. Relaksuję się tak poprostu.
W. W sumie, to co ja będę ci mówić co masz robić. Nie jestem twoją dziewczyną, ale jednak uważam, że nie jest to najlepszy sposób na relaks.
B. A szkoda
W. Słucham?
B. Dobra, pakuj się do fury, jedziemy dalej.

Zła na Bartka wróciłam się do samochodu. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że Faustyna się obudziła.

W. Faustynka, możemy się zamienić miejscami?
F. No spoko, ale coś się stało, że chcesz się przesiąść?
W. Poprostu się tak jakby pokłóciłam trochę z Bartkiem.
F. Aha, rozumiem. No to chodź.

Wzięłam swoją poduszkę, koc, telefon i słuchawki oraz przełożyłam na tylne siedzenia. Idąc do drzwi, akurat wrócił Bartek, który kupował coś jeszcze na stacji.

B. Co ty, przesiadasz się?
W. "Nie widać?"

Zacytowałam jego słowa z naszej poprzedniej rozmowy i wsiadłam do samochodu. Chwilę po mnie do samochodu wsiadł również Bartek z Faustyną. Odrazu włożyłam słuchawki do uszu. Jednak zanim zdążyłam włączyć muzykę, słyszałam tylko jak Bartek rzuca tekstem
"Zapowiada się zajebisty wyjazd"

18.52

Właśnie wjeżdżaliśmy do Florencji. Każdy był ucieszony, że już, po tych ponad 14 godzinach jazdy udało nam się dojechać. Ja jednak wciąż byłam zła na Bartka, więc sztucznie się uśmiechałam, ponieważ nie chciałam zepsuć humoru również innym.
Gdy zaparkowaliśmy już pod naszym hotelem i wysiadliśmy z samochodu, wzięliśmy nasze walizki z bagażnika oraz zanieśliśmy je do naszego pokoju, który okazał się być przepiękny. Po wejściu widać duże okna, oraz szklane drzwi prowadzące na balkon. Następnie piękną, biała sofe, na przeciwko której wisiał na ścianie duży telewizor oraz mały kominek. Po lewo była nie wielka, kuchnia. Obok,  znajdowały się drzwi prowadzące do toalety. Na prawo były 3 sypialnie. Dwie sypialnie miały łóżka małżeńskie, na którym mogły spać 2 osoby.
W trzeciej, najmniejszej natomiast - było 1 jednoosobowe łóżko. Ustaliliśmy, że ja będę spała z Faustyną w jednym z pokoi, w którym znajdowało się łóżko małżeńskie. Wybraliśmy pokój, w którym miałyśmy telewizor naprzeciwko łóżka, dużą szafę oraz duże okna od podłogi do sufitu. Chłopaki losowali, kto śpi w pokoju z jednoosobowym łóżkiem. Przegrał Patryk, więc Bartek miał pierwszeństwo wyboru. Oczywiście, wybrał pokój z łóżkiem 2-osobowym.
Ustaliliśmy również, że narazie mamy 2 godziny na rozpakowanie się oraz uszykowanie się, ponieważ koło 21 pójdziemy zjeść jakąś dobrą kolację, a potem na krótki spacer.

~~~
Od autorki
Przepraszam, że długo mnie nie było, ale po powrocie z Włoch, 3 dni później przyjechaliśmy na tydzień do mojej cioci do Krakowa, przez co codziennie znowu gdzieś jezdzimy.
Chce już wrócić do domku i na spokojnie, regularniej pisać wam rozdziały xd

Starts With Me, Ends With You..  |  Wiktoria Bochnak & Patryk Baran [BARTONII] Where stories live. Discover now