2. Poranek marzeń

923 20 4
                                    

Pov. Wiktoria
11.42
Obudziłam się. Leżałam na kanapie. Obok mnie leżała Hania ze Świeżym, a wokól nas syf, który został po imprezie. W kuchni stała Faustyna, menadżerka i Bartek. Z czegoś się śmieli, ale nie wiedziałam z czego. Podniosłam się z "łóżka" i weszłam do kuchni.

W. Hej
N. Dzień dobry słońce
B. Hej

Przytuliłam się najpierw do Natali, a potem do Bartka i Fausti.

B. Jak się czujesz?
W. Tragicznie
H. O boże hejka

Okazało się, że Hania już też nie spała.
Pogadaliśmy jeszcze chwile. Stwierdziłam, że potrzebuje kawy. Podeszłam do szafki, wyjełam z niej kubek po czym postawiłam go na ekspresie do kawy. Czekałam, aż będzie pełny kubek, aby móc się napić. W między czasie zszedł z górnego piętra nikt inny jak Patryk.

P. Siema
H. Hej
F. Elo
N. Hejka

Nie odpowiedziałam mu. Momentalnie zachciało mi się płakać.
Patryk podszedł od tyłu i próbował mnie przytulić, lecz ja się odwróciłam i go odepchnełam

W. Co ty robisz?
P. O co chodzi?
W. Naprawdę już nic nie pamiętasz?
P. O co kurwa chodzi?!
W. Jesteś okropny. Nie chcę cię znać!

Wybiegłam z kuchni z płaczem do pierwszego lepszego pokoju. Zakluczyłam drzwi. Dosłownie kilka sekund później usłyszałam pukanie.

B. Wiktoria otwórz drzwi
W. Nie, zostawcie mnie!

W tym momencie poczułam kłucie w klatce. Położyłam na niej rękę i zaczęłam głęboko oddychać. Nie mogłam uspokoić oddechu. Zaczęłam mieć mroczki przed oczami. Cała się trzęsłam. Oparłam się o ściane. Ciężko stało mi się na nogach, więc zsunełam się po ścianie do siadu. Wciąż nie mogłam zapanować nad oddechem. Ponownie siedziałam na podłodze i płakałam.

12.02

Uspokoiłam już swój oddech, ale wciąż nie mogłam opanować swoich emocji. Łzy leciały mi z oczu jak dla dzieciaka, któremu zabrało się zabawke. Pukanie do drzwi nie ustawało. Słyszałam tylko rozmowy zza drzwi.

B. Otwórz Wiktoria proszę
P. Co tu się dzieje?
H. O co chodzi Wice?
F. Bartek, ty coś wiesz?
B. To nie jest teraz moment na wyjaśnienia. Wika otwórz te pieprzone drzwi!
Pomóżcie a nie stoicie i sie patrzycie!

Stwierdziłam, że muszę wyjść z tego pokoju, bo zaraz wyważą drzwi. Wstałam z podłogi. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi. Wyszłam z pokoju cała zapłakana. Poszłam szybkim krokiem patrząc się w podłogę w stronę drzwi.

P. Wiktoria powiedz o co tu chodzi

Ignorowałam wszystko i wszystkich. Ubrałam szybko buty, chwyciłam za bluzę leżącą na szafce i chciałam wyjść, ale w momencie gdy chwytałam za klamkę, Patryk odwrócił mnie twarzą w jego stronę. Zrobił to tak mocno, że walnęłam plecami o drzwi

P. Co się stało?!
W. Zostaw mnie

Odepchnęłam go i wybiegłam z domu. Zbiegłam po schodach. Otworzyłam bramkę i szybkim ponownie krokiem odeszłam. Zatrzymałam się przy czyimś samochodzie, oparłam się lekko o niego i zaczęłam znowu płakać. Po kilkunastu sekundach przybiegł do mnie Bartek Kubicki, który odrzu mnie przytulił

B. Pojedziemy do mnie do domu
W. Nie naprawdę, nie chce być problemem dla nikogo
B. Jakim problemem?
W. No bo..
B. Dobra, nie gadaj głupot, jedziesz do mnie

Poszliśmy do samochodu Bartka. Całą drogę przesiedzieliśmy w ciszy.

15.47

Siedziałam na kanapie w mieszkaniu Bartka. Kilka razy dzwonił do mnie Patryk, ale nie odbierałam. Dostałam też kilka wiadomości typu "wróć do domu, musimy porozmawiać". On dalej nie wie, co zrobił. Świetnie
Wiedziałam, że muszę z nim porozmawiać. Po długim namyśle napisałam do niego wiadomość:

"Za 15 minut będę w domu. Wtedy porozmawiamy"

Wstałam z kanapy i poszłam do pokoju, w którym znajdował się Bartuś.

W. Mam pytanie
B. No?
W. Mogę zostać tu na noc?
B. Jasne, możesz zostać nawet jak tylko długo chcesz
W. Dziękuje.
Narazie idę do domu po ciuchy i porozmawiać z Patrykiem..
B. Podwiozę ciebie
W. Nie musisz
B. Muszę

Ubraliśmy się w kurtki i buty oraz wyszliśmy z domu. Wsiadliśmy do samochodu Bartka i pojechaliśmy do domu mojego i Patryka.

~~~ Od autorki ~~~
Dziś krótszy rozdział, ale przed majówką mam strasznie dużo sprawdzianów //:
Alee za to
W majówkę postaram się wrzucać co 2 dzień długie rozdziały, jeśli nie tu to w moich innych książkach
(zachęcam do przeczytania!!)

Starts With Me, Ends With You..  |  Wiktoria Bochnak & Patryk Baran [BARTONII] Where stories live. Discover now