14

130 6 0
                                    

Michael Pov:

Właśnie skończyłem rozmawiać z Rose. Jestem tak szczęśliwy, że zgodziła się spotkać. Aż w moich oczach zebrały się łzy szczęścia. Usłyszałem wibrację telefonu i ujrzałem sms'a od dziewczyny.

Od Rose:

Violet Street. Wieżowiec na przeciwko hotelu Mars. 31 piętro. Mieszkanie nr 155. Powiedz ochroniarzowi kim jesteś i że jesteś do mnie. Jak nie będzie chciał cię wpuścić to zadzwoń do mnie :)

Wysłano 19:54

Do Rose:

To naprzeciwko naszego hotelu! :O

Wyświetlono 19:55

Od Rose:

Wiem ;)

Wysłano 19:55

Do Rose:

:O

Wyświetlono 19:56

Zablokowałem telefon i uśmiechnąłem się, ale jednocześnie byłem zdziwiony. Jak to możliwe, że jesteśmy w tym hotelu już prawie miesiąc a nigdy wcześniej jej nie spotkaliśmy? Albo skąd wie, że jesteśmy w tym hotelu? Może nas spotkała i nawet o tym nie wiedzieliśmy. Chwile jeszcze siedziałem w pokoju, ale postanowiłem zejść na dół do chłopaków. Na prawdę trudno było, żeby im o tym nie powiedzieć. Przecież to moi przyjaciele. Ale musiałem się powstrzymać. Dla dobra nas wszystkich.

- Z kim już się tam umawiałeś? - zapytał Calum leżąc w bardzo dziwnej pozycji na fotelu i ruszając zabawnie brwiami.

- A z taką jedną dziewczyną. - powiedziałem nie chcąc ich kłamać.

- Randeczka? - zapytał Ashton drąc się nagle bo trafił gola Hemmingsowi.

- Powiedzmy. - powiedziałem i usiadłem obok nich otwierając sobie piwo.

- Uuuu, z kim? Znamy ją? - zapytał zaciekawiony Luke.

- Powiem wam wszystko jak wrócę. - powiedziałem dyplomatycznie. - Nie wiem czy coś z tego wyjdzie.

- Kiedy się z nią widzisz? - zapytał Hood robiąc coś na swoim telefonie.

- Jutro. - odpowiedziałem krótko.

- To czekamy na relacje. - powiedział Luke uśmiechając się i podając mi pada. Graliśmy i gadaliśmy jeszcze z kilka godzin. Kiedy dochodziła pierwsza w nocy postanowiliśmy położyć się spać. Poszedłem do siebie i zastanawiałem się jak przebiegnie moja rozmowa z Rose. Stresowałem się przez co trudno było mi zasnąć, ale w końcu się udało.

Wstałem rano i uświadomiłem sobie, że nie nastawiłem budzika. Spojrzałem szybko na telefon, gdzie była już 12:30. Wstałem z łóżka jak poparzony. Wleciałem do kuchni i szybko zacząłem robić sobie kawy.

- Zaspałeś na randkę? - zapytał Ashton i zaśmiał się.

- Nie. Jestem umówiony na 14:00, ale muszę się streszczać. - odpowiedziałem zalewając kawę mlekiem. Zrobiłem sobie jakieś kanapki z szynką na szybko i zjadłem je dopijając latte. Kiedy skończyłem włożyłem wszystko do zmywarki i poszedłem do łazienki się ogarniać. Wyszedłem z niej w samych bokserkach i poszedłem do pokoju wybierając czarne jeansy i koszulkę z logiem AC/DC. Spojrzałem na godzinę i była 13:40, więc usiadłem jeszcze na chwile. Jak było za dziesięć wstałem z łóżka i wyszedłem z domu kierując się w stronę mieszkania brunetki. Wszedłem do wielkiego holu, ale za chwilę zatrzymał mnie ochroniarz o którym dziewczyna mi wspominała.

- Pan do kogo? - zapytał stając na przeciwko mnie.

- Michael Clifford, przyszedłem do Rose Smith. - odpowiedziałem szybko.

- Nic o tym nie wiem. - odpowiedział stając przy swoim.

- Mogę do niej zadzwonić. - westchnąłem i wyciągnąłem komórkę z kieszeni wybierając numer do dziewczyny. - Hej Rose. Ochroniarz nie chce mnie wpuścić.

- Daj na głośnik. - powiedziała dziewczyna co od razu zrobiłem. - Hej William. Wpuść go.

- Oczywiście Panno Smith. - odpowiedział jej i pokazał mi na windę. Rozłączyłem się i wjechałem na 31 piętro. Przez chwilę szukałem numeru mieszkania, ale kiedy znalazłem delikatnie zapukałem w drzwi a w nich za chwilę pojawiła się Rose.

- Hej Michael...

Słowa: 544

Old Friends... 5SOS | Ashton Irwin FF |Where stories live. Discover now