11

135 4 0
                                    

Rose Pov:

Promienie słońca dochodzące zza okna obudziły mnie. Wstałam rozciągając się i spojrzałam na telefon, który wskazywał godzinę dwunastą. Całe szczęście, że dziś sobota i nie mam nic do roboty. Poleżałam jeszcze chwilę w łóżku i przejrzałam wszystkie social media odpisując na wiadomości. Wstawiłam jeszcze instastory z podpisem "Good Morning". Po pół godziny spędzonych w łóżku postanowiłam wstać. Jak zawsze rano zrobiłam sobie kawę i śniadanie. Dzisiaj postawiłam na pyszną jajecznice na masełku ze szczypiorkiem. Po zjedzonym śniadaniu nastawiłam zmywarkę i poszłam wziąć prysznic i ogarnąć się do wyjścia. Ubrałam czarne jeansy z dziurami na kolanach, obcisły biały top i do tego na ramiona narzuciłam luźną koszulę w czerwono czarną kratkę. Zajrzałam do lodówki i szafek, żeby sprawdzić czego mi brakuje i spisałam listę produktów do kupienia. Zabrałam jeszcze szybko kilka wielorazowych siatek ze sobą i wyszłam z domu. Jak zawsze przywitałam się z ochroniarzem i porozmawialiśmy chwilę. Zjechałam na parking i podeszłam do samochodu. Siatki wrzuciłam do bagażnika a następnie wsiadłam do środka. Włączyłam radio i ruszyłam w stronę Walmarta. Jechałam podśpiewując piosenki puszczane w radiu dopóki nie usłyszałam pierwszych nut "She looks so perfect". Szybko przełączyłam na inną stację udając, że tego nie było. Zaparkowałam pod marketem i wyszłam z samochodu. Włożyłam 1 euro do wózka i wzięłam go ze sobą wchodząc do wielkiego marketu. W pierwszej alejce znajdowało się pieczywo oraz owoce i warzywa, więc kilka minut spędziłam tam wybierając rzeczy z listy. No i może biorąc dodatkowo kilka moich ulubionych owoców. Zrobiłam sobie też zapas makaronów i ryżu. Zza pleców usłyszałam głos, więc od razu się odwróciłam i ujrzałam małą słodką dziewczynkę ze swoim rodzicem.

- Dzień Dobry. - powiedziała i słodko się uśmiechnęła. - Mogłabym z panią zdjęcie.

- Oczywiście kochanie. - odpowiedziałam i kucnęłam przy niej a jej tata zrobił nam zdjęcie. Przytuliłam ją na pożegnanie i słyszałam jak mówią coś o 5 Seconds Of Summer kiedy odchodzili, ale nie zwróciłam na to uwagi i zajęłam się kontynuowaniem zakupów. Dopakowałam do kosza dwie paczki piersi z kurczaka i poszłam dalej. Wzięłam kilka niezbędnych rzeczy z nabiału i udałam się na chemię, gdzie wzięłam kilka rzeczy do prania i kapsułki do zmywarki. W końcu znalazłam się na moim ulubionym dziale ze słodyczami i przekąskami. Ostatnio skończył mi się zapas, więc zamierzałam zaszaleć i wziąć wszystko na co miałam ochotę. Pakując ostatnią paczkę chipsów do koszyka usłyszałam głośne rozmowy i spojrzałam w stronę z której one dochodziły. Nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie, kiedy zauważyłam tam moich byłych przyjaciół stojących dosłownie kilka metrów ode mnie. Nie wierzyłam w to, więc zamrugałam kilka razy a oni nadal tam byli i z tego co widziałam szli w stronę tej alejki w której ja byłam. Obudziłam się z transu i szybko stamtąd uciekłam modląc się żeby mnie nie zauważyli. Czy ja na prawdę muszę mieć takiego pecha? Co oni w ogóle robią w LA? Pokręciłam się jeszcze chwilę po sklepie uważając, żeby ich nie spotkać i szybko przeszłam do ostatniego działu jaki miałam zamiar odwiedzić. Wzięłam zgrzewkę Pepsi max i dokupiłam kilka win do mojego zapasu i udałam się w stronę kasy uprzednio sprawdzając czy ich tam nigdzie nie ma. Kiedy byłam pewna, że jest czysto poszłam do kasy i rozpakowałam swoje zakupy. Zapłaciłam za wszystko i wyszłam ze sklepu podjeżdżając jak najszybciej koszykiem pod swój samochód. Spakowałam wszystkie zakupy do bagażnika i odniosłam wózek. Rozejrzałam się jeszcze czy gdzieś ich nie ma i odpaliłam papierosa z całego tego stresu. Kiedy go wypaliłam wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy. Spojrzałam przed siebie i zauważyłam ich wychodzących ze sklepu. Tylko tym razem nie było tak kolorowo. Widziałam, że Ashton mnie zauważył bo nagle stanął w bez ruchu. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Tęsknie za nimi, ale nie jestem gotowa na spotkanie ich. Obudziłam się z transu i widziałam, że chłopak powiedział coś do reszty i zaczęli szybko iść w moją stronę, więc jak najszybciej wyjechałam z parkingu. Bałam się, że mogą za mną pojechać a nie chciałam tego, więc wybrałam dłuższą drogę, żeby w razie czego ich zgubić. Poza tym potrzebowałam też pomyśleć. Nie widziałam w lusterkach żeby jakieś auto mnie śledziło, więc zjechałam w ulice prowadzącą do mojego apartamentu. Nawet nie wiecie jakie znowu było moje zdziwienie, kiedy z daleka zobaczyłam chłopaków wchodzących do hotelu, który jest naprzeciwko wieżowca w którym mieszkam. Zwolniłam trochę, żeby na pewno mnie nie zauważyli i wjechałam na parking. Co za dzień...

Słowa: 726


Hej! Przepraszam, że rozdział tak późno bo jest już 22:00, ale mam nadzieje że się spodoba bo uwielbiam ten rozdział!

Old Friends... 5SOS | Ashton Irwin FF |Where stories live. Discover now