Rozdział Dwudziesty

201 27 1
                                    

Madison była zdenerwowana. Chodziła po pokoju, a drewniane deski podłogowe pod jej stopami skrzypiały przy każdym kroku. Próbowała namówić Charliego na swój sekret. Siedział w salonie, właśnie skończył pracę. Belli nie było w domu, była u Cullenów. Madison powie jej później.

Zanim Madison zdołała zebrać się na odwagę, by powiedzieć ojcu, że stoi u jej drzwi i delikatnie puka.

" Wszystko w porządku, Mad? " On zapytał.
" Słyszałem, jak chodzisz z dołu. "

Madison wzięła głęboki oddech, wstrzymując go, gdy otworzyła drzwi. Przez chwilę nic nie mówiła, nie mogła. Charlie otworzył usta, żeby ją zapytać, zmarszczył brwi w typowy dla Charliego Swana sposób.

"Jestem gejem."

Madison zatrzasnęła drzwi, kładąc się na nich plecami i zjeżdżając w dół.
Charlie stał oszołomiony po drugiej stronie, a jego serce pękało na widok szlochu córki. Jak mógł tego nie zauważyć? Jego pierworodny, dziecko, które znał najdłużej, a nie znał jednej z jej kluczowych części.

" Madison? Co mam powiedzieć? Jak mogę pomóc? Proszę, proszę, przestań płakać " błagał Charlie, przyciskając dłoń i czoło do drzwi.

Miał nadzieję, że uda mu się przeciwstawić fizyce i przepchnąć, uformować swoje cząsteczki i komórki, by przemieściły się przez te głupie, pieprzone drzwi.

Madison nie mogła przestać płakać. Bała się. Nie tak to miało się potoczyć. Miała podać mu piwo, wypić głębokie i wymowne, a potem mu powiedzieć. Miał ją przytulić i wesprzeć. Dlaczego nie mogła po prostu otworzyć drzwi?

„Madison, wszystko w porządku. Kocham cię, bycie gejem niczego nie zmienia. Wiem, że jestem do bani z emocjami i mówię, co mam na myśli. Przepraszam, że się dławię. Przepraszam, że nie mogę ci pomóc. kocham cię. Będę cię kochał aż do śmierci. Bezwarunkowo. To właśnie oznacza bycie twoim tatą. Proszę, otwórz drzwi. "

Madison oderwała się od podłogi
i zaczął powoli otwierać drzwi. Charlie nie mógł czekać i siłą otworzył drewno, wpadając w ramiona Madison i mocno ją przytulając. Pocałowała ją w głowę, przesuwając palcami po jej głowie, kiedy to robił. Madison ścisnęła się mocniej, zgarbiona i wtulona w jego ramiona. Znów poczuła się jak mała dziewczynka. Ta sama mała dziewczynka, która ocierała kolana, goniąc za przyjaciółmi w The Rez i przychodziła z płaczem do tatusia.

Charlie podprowadził Madison do jej łóżka, położył je i przytulił ją w swoich ramionach, uciszając ją i lekko kołysząc. Krzyki Madison wkrótce ucichły, ustępując miejsca urywanym oddechom. Charlie trzymał ją nieruchomo. Trzymał ją przez godzinę po tym, jak straciła przytomność z wyczerpania. Wyszedł tylko po wodę, Advil, i piżamę na wypadek, gdyby obudziła się, żeby się przebrać.

Madison się nie obudziła. Przespała całe popołudnie, aż do następnego ranka. Czuła się zagubiona, miała ciężkie oczy i splątane włosy. Jej usta miały to uczucie „po głębokim płaczu”, co sprawiło, że przełknęła kubek stojący na jej łóżku. Zignorowała Advila, wiedząc, że to nie pomoże jej poczuć się mniej oszołomiona. Zmusiła się do wzięcia prysznica, mimo że poczuła się przez to jeszcze gorzej. Wiedziała, czy ona
gdyby nie to, jej włosy byłyby w nieładzie, a ona nie chciała zajmować się kręconymi włosami na głowie.

Kiedy w końcu wzięła prysznic, ubrała się, wróciła do swojego pokoju i pracowała nad wypracowaniem z historii, Bella zapukała do jej drzwi.

" Mads, wstałaś "

Madison krzyknęła, żeby Bella weszła, nie odrywając oczu od komputera.

" Wiesz, co jest z Charliem? Był naprawdę dziwny, ciągle mnie sprawdza "  zapytała Bella, jej wzrok był skupiony na wszystkim oprócz Madison.

Madison wzięła oddech na sekundę, jej dłonie zatrzymały się na klawiaturze. Odwróciła się do Belli, gestem nakazując jej podejść bliżej. Trzymała ręce Belli, oczyszczając gardło, zanim się odezwała.

" Belly, mam ci coś do powiedzenia. Jestem "  przerwała, by przełknąć ślinę tworzącą się w jej ustach. "Lubię dziewczyny."

Bella uniosła brwi, starając się ukryć śmiech, by nie zranić uczuć Madison.

" Wiem o tym "  przyznała. „Znam to  od
gimnazjum. Nie było heteroseksualnego sposobu, by wyjaśnić sposób, w jaki patrzyliście na siebie z Annie. Szczególnie nie biorąc pod uwagę te wszystkie momenty, kiedy oboje nalegaliście na zakręcenie butelką na jedynej imprezie, na którą razem poszliśmy.

Madison roześmiała się, przypominając sobie swoje pierwsze prawdziwe zauroczenie.

"  Dlaczego mi nie powiedziałaś? " zapytała

Bella skrzywiła się, odgarniając włosy za ucho.

„Ja- cóż, nic nie powiedziałam. Nie
chciałam  cię zdenerwować,” przyznała, zamykając oczy, by uniknąć twarzy Madison.

Madison wydała z siebie cichy dźwięk, a jej usta ułożyły się w literę „o”.

"Słusznie."

Siostry uśmiechnęły się do siebie, w końcu puszczając swoje ręce.

" W porządku, albo weź książkę, albo spadaj. Muszę skończyć ten esej "  Madison wypchnęła Bellę ze swojego pokoju, wiedząc, że jeśli nie skończy tego eseju, nie zda Historii.

Bella wyjęła Withering Heights z torby w swoim pokoju, wróciła do pokoju Madison i zwinęła się w kłębek na jej łóżku. Madison zignorowała obecność siostry, zamiast tego włożyła słuchawki i słuchała Black Veil Brides na najgłośniejszym możliwym poziomie.

girls like girls // rosalie hale Where stories live. Discover now