Rozdział Siódmy

413 31 0
                                    

Bella rozmawiała przez telefon z matką w swojej sypialni, kiedy Madison wskoczyła do pokoju Belli i wskoczyła na łóżko jej młodszej siostry.

" Cześć mamo " przywitała się Madison.

" Hej, kochanie " uśmiechnęła się Renée.

Madison rzadko rozmawiała z matką, kiedy wcześniej odwiedzała Forks, często zapominając odpowiadać na wiadomości z powodu jej ADHD. Ten bardziej stały pobyt nie różnił się niczym. Renée żałowała, że ​​ona i Madison nie mogą więcej rozmawiać, ale uwielbiała każdą chwilę, którą mogła spędzić z nią tak czy inaczej.

„Hej, więc słuchajcie, jeśli wiosenny trening pójdzie dobrze, moglibyśmy przenieść się na Florydę”  powiedziała Renée dziewczynom, uśmiechając się w kierunku Phila, który ćwiczył baseball.

Uśmiech Madison nieco zbladł. Miała nadzieję, że zostanie z Charliem na dłużej. Bella posłała Madison współczujące spojrzenie. Po drugiej stronie telefonu słychać było automatyczny głos, żądający pieniędzy. Madison zmarszczyła brwi.

„Mamo, gdzie jest twoja komórka?”  zapytała Bella, uśmiechając się do niekompetencji swojej matki w zakresie technologii.

" Dobra, nie śmiej się  " westchnęła Renée, wkładając jeszcze kilka ćwierćdolarówek. „Nie zgubiłam przewodu zasilającego. Uciekł. Krzyknął. Teraz dosłownie odpycham technologię”.

Madison parsknęła śmiechem. Wątpiła, by Renée kiedykolwiek przyzwyczaiła się do technologii.

" Tęsknię za tobą " wymamrotała Bella w  pokoju do telefon, jej oczy lekko łzawiły.

Bella lubiła Forks, naprawdę, ale Renée zawsze będzie jej domem.

„Och, kochanie, ja też za tobą tęsknię,” jęknęła Renée. " Ale opowiedz mi więcej o swojej szkole."

Madison wyszła, wołając przez ramię, że ma pracę domową. Prawdę mówiąc, chciała uniknąć myślenia o blondynce Cullen.

Następnego dnia w szkole Bella i Madison zostały przy skrzyni ciężarówki. Bella czytała Romea i Julię, podczas gdy Madison znów przeglądała Facebooka. Madison podniosła wzrok, gdy usłyszała dźwięk przejeżdżającego drogiego samochodu. Emmett stał przez szyberdach swojego jeepa i uśmiechał się do Madison. Brunetka odwzajemniła uśmiech machnięciem ręki.

Madison przeskanowała oczy Cullenów, podświadomie szukając Rosalie. Ona i Edward byli nieobecni.

Tyler rzucił twizzlerem w Swan's, wykrzykując ich imiona. Bella tylko pokazała swoją książkę, a Madison tylko potrząsnęła głową. Wiedziała, że ​​Bella była zdenerwowana i potrzebowała siostry.

Bella szukała Edwarda podczas lunchu, wpatrując się w jego stół jak prześladowca. Madison również wyglądała, mając nadzieję, że Rosalie się pojawi. Ani ich tam nie było. Nie pojawili się ani następnego dnia, ani następnego. W rzeczywistości nie pojawili się przez resztę tygodnia. Madison przestała się opiekować po trzecim dniu, ale Belli nie można było powstrzymać. Za każdym razem, gdy Madison zauważyła, że ​​Bella się gapi, uderzała łokciem w żebra. Madison miała cichą nadzieję, że z zaginionym Cullenem wszystko w porządku.

W następnym tygodniu na dworze padał deszcz. Wylewanie, naprawdę. Ziemia też była ubłocona. Bella i Madison wybiegły na zewnątrz, Madison sprawiła, że ​​się spóźniły. Malowała całą noc, aż rozbolały ją palce, a potem jeszcze trochę.

Bella w pośpiechu wślizgnęła się do kałuży wody i lodu, chrząkając przy tym. Madison złapała Bellę za łokieć, gdy ta upadała, również została pociągnięta w dół. Charlie podbiegł, by pomóc dziewczynom wstać, przez chwilę oglądając je pod kątem ran.

girls like girls // rosalie hale Where stories live. Discover now