Rozdział Dwunasty

336 27 0
                                    

Dzień po ich ataku, Bella poszła do apteki po receptę Madison na leki przeciwdepresyjne. Został przetworzony dopiero poprzedniego dnia, ale żaden z Swan nie był w stanie go podnieść. Bała się o Madison. Była niebezpiecznie przygnębiona tylko kilka razy, wystarczająco dużo, by policzyć na palcach jednej ręki, ale Bella martwiła się bardziej za każdym razem, gdy to się zdarzało. Nie pozwoliła siostrze umrzeć młodo. Madison spędziła kilka następnych dni w domu, opóźniając konfrontację Belli z Edwardem. Odmawiała robienia czegokolwiek, dopóki Madison nie była nieco szczęśliwsza.

Siniaki na szyi Madison nieco zblakły, kiedy wróciła do szkoły, ale na wszelki wypadek wciąż nosiła szalik.

„Tęskniliśmy za tobą, dziewczynko,” pisnęła Jessica, przyciągając Madison do uścisku.

Madison zachichotała, przytulając Jess równie mocno.

" Ja też za wami tęskniłam " westchnęła.

Nie czuła się lepiej, ani trochę, ale lekarstwa i jej udawana radość pomogły jej. Gdyby mogła udawać, że w końcu by to zrobiła. Madison patrzyła, jak Bella kieruje się do lasu, a Edward podąża za nią. Jej brwi się zmarszczyły. Chciała iść za nimi, ale Jess, ciągnąc ją w stronę budynków szkolnych, powstrzymała ją.

Historia z Jasperem była dziwna. Wydawał się bardziej zdenerwowany niż zwykle i prawie warknął, kiedy ludzie dostali to, co uważał za zbyt blisko Madison. Nie przyjęła do wiadomości jego dziwnego zachowania, tłumacząc to złym dniem. W połowie lekcji został wyprowadzony z klasy przez panią Cullen, która miała jakieś spotkanie. Madison uśmiechnęła się i pomachała do niego, gdy pakował swoje rzeczy. Posłał jej ledwo widoczny uśmiech i wybiegł z klasy.

Lunch był równie dziwny. Wszyscy Cullenowie, z wyjątkiem nieobecnego Jaspera i Edwarda, otwarcie patrzyli na Madison z różnymi emocjami. Alice była jak zwykle szczęśliwa, uśmiechała się i machała, kiedy Madison po raz pierwszy wpadła jej w oko. Dominique miała łagodny wyraz oczu, niemal współczujący, ale nie robiła nic poza gapieniem się. Emmett jak zwykle zachowywał się jak golden retriever. Z drugiej strony Rosalie wydawała się znacznie cieplejsza niż zwykle. Miała mały uśmiech, skierowany tylko do Madison i wydawała się uspokajać, ilekroć brunetka spotykała jej wzrok.

" Dlaczego wszyscy Cullenowie mają dziś taką obsesję na twoim punkcie? " spytał Jess.

" Nie wiem " mruknęła Madison.

Nie chciała, żeby ktokolwiek dowiedział się o jej napaści. Jej poprzednia szkoła oskarżyła ją o kłamstwo i nie chciała ponownie przechodzić przez coś podobnego.

„Cokolwiek to jest, przeraża mnie”  zadrwiła Jessica, po czym zabrała się za sałatkę.

Madison nie pokazała, że ​​słyszy komentarz Jessiki, zamiast tego napychała sobie twarz wegetariańską lasagne z poprzedniego wieczoru.

Idąc na angielski, Madison poczuła silną chęć wymiotowania. Była niespokojna jak cholera i pobiegłaby w przeciwnym kierunku, gdyby nie Angela. Młodsza dziewczyna miała złote serce i wiedziała, co powiedzieć, by uspokoić nerwy Madison.

„Hej, w najgorszym przypadku możesz poprosić o przesunięcie miejsca obok mnie. Jeśli musisz, po prostu powiedz, że pomagam z niepokojem lub czymś w tym rodzaju. Nie lubię kłamać, ale dla tego zrobię wyjątek " zaproponowała Angela.

„Dzięki, Angie, ale tym razem muszę założyć spodnie dla dużej dziewczynki”  uśmiechnęła się Madison.

Skrzywiła się na sposób, w jaki sformułowała swoje słowa. Było już za późno, by je zmienić. Angela pokiwała głową ze zrozumieniem. W końcu pojawili się w klasie, posyłając sobie ostatnie uśmiechy, zanim udali się do swoich oddzielnych ławek. Rosalie obróciła się całym ciałem, by stanąć twarzą w twarz z Madison.

„Po szkole musimy porozmawiać. Spotkajmy się przy frontowych drzwiach,” poleciła Rosalie, siadając znowu normalnie.

Madison powoli skinęła głową. Była zdezorientowana, mówiąc wprost. Odepchnęła myśl o spotkaniu z Rosalie, skupiając się na skończeniu pracy domowej, zanim nauczyciel ją odbierze.

girls like girls // rosalie hale Where stories live. Discover now