Rozdział 2 - Chłopak

192 13 28
                                    

Po lekcji George opuścił mnie przepraszając i mówiąc, że musi iść do sekretariatu. Chciałem zaproponować, że go tam odprowadzę, jednak zaczepili mnie Nick i Karl. Na początku nawet nie spojrzałem na nich tylko patrzyłem jak brunet się oddala. Martwiłem się, że nie wejdzie do dobrych drzwi, jednak na szczęście udało mi się trafić do właściwego pomieszczenia.

- Kim jest ten chłopak? - zapytał Karl patrząc na mnie podejrzliwe.

- Poznałem go właśnie. Wpadł na mnie jak szłem na lekcje. Obaj byliśmy spóźnieni a później okazało się, że chodzimy do tej samej klasy.

- Uuu czyżby przeznaczenie ? - wtrącił się Nick.

- Raczej nie wierzę w przeznaczenie. Ty też nie o ile mi dobrze wiadomo.

- Widząc was zmieniłem zdanie.

- Nie chcę się pakować w związek. Jeszcze kogoś skrzywdzę.

- Czyli on ci się podoba?

- Jak ma mi się podobać skoro znamy się godzinę?

- Miłość od pierwszego wejrzenia.

- W to też nigdy nie wierzyłeś i ja też nie.

- Znowu zmieniłem zdanie. No weź. Widziałem jak na niego patrzysz.

- Póki co muszę go poznać.

Tak bardzo nie chciałem wchodzić z nikim w związek. Cały czas jestem problemem. Wiem, że dla świata będzie lepiej jak zniknę, ale Nick i Karl mogą tęsknić za mną a teraz do tego jeszcze George. Tak bardzo nie chcę ich ranić.

Reszta lekcji w szkole nie minęła tak źle. Na przerwach siedziałem najwięcej z George'em chociaż wiadomo na przyjaciół też znalazłem czas. Po prostu brunet wydawał mi się dość interesującą osobą. Nie był za bardzo otwarty i dobrze nastawiony do innych ludzi. Gdy na chwilę na jednej przerwie dołączyli do nas Karl i Nick widziałem, że nie czuł się komfortowo dlatego szukałem jakiś wspólnych tematów. Nagle jednak pierwszy postanowił się odezwać Nick.

- Jesteś bardzo miły George. Clay też jest.

- Dziękuję za komplement. A to, że Clay jest miły to racja. Jest super. - odpowiedział George.

- Co nie ? Nie dość, że fajny z charakteru to jeszcze przestojny.

Zmierzyłem przyjaciela morderczym wzrokiem, na co on się cicho zaśmiał. Widziałem, że George jest trochę zakłopotany, ale spojrzał na mnie i tak przez chwilę się wpatrywał myśląc.

- No racja. Clay jest przystojny a z charakteru też jest fajny. Przynajmniej póki co. Nie znam go najlepiej jeszcze. Ale chcę go poznać.

- Jakby co to też nie ma dziewczyny ani chłopaka.

W tym momencie Nick dostał odemnie w tył głowy, a George się zaśmiał. Na szczęście. Wystraszyłem się, że weźmie mnie za jakiegoś dziwnego. Zanim mój przyjaciel zdążył znowu powiedzieć coś głupiego, zadzwonił dzwonek więc od razu chwyciłem George'a za nadgarstek i zacząłem szybko z nim iść do klasy. Trochę się zdezorientował znowu, jednak szedł ze mną.

Po lekcjach dostałem od bruneta jego numer telefonu. Już miał się oddalać, jednak nagle ja się odezwałem.

- Podwieźć cię ? - zapytałem pokazując na motor obok którego stałem.      

George zawahał się i dokładnie przeanalizował mój motor wzrokiem.

- Nigdy nie jechałem na motorze.

- To nic. Ty musisz jedynie się mnie trzymać.

- A masz drugi kask?

- Mam.

Kiedy ciebie już nie ma [dnf]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz