•Rozdział 41•

32 2 0
                                    

Takim oto sposobem w kamiennym swiecie powstala waluta, dokładniej mówiąc dragony.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Co to ma być! Czuję się zazdrosny! - wykrzyczał Ginro - On ledwo co sie odpetryfikował...

- Ale jeszcze nic nie zrobił - dodał Yo, po czym ruszył w kierunku Ryusuiego(walić odmiane imion) - Hejka! Nazywasz się Ryusui tak? Twoje pomysły sa niesłychane, dlatego pomyślałem że przyda cie sie taki pomocnik jak ja, wiesz byłem policjantem wiec wiem to i owo...

- Oto waluta emitowana przezgrupę Ryusui-dragony. Za sto dragonów możesz kupić jeden mililitr ropy, przydadzą ci się - odpowiedział podajac byłemu policjantowi papier

- A na co mi ta ropa? - zapytał - poza tym nie potrzebuje twoich świstków

- Przepraszam, gdzie można płacić tymi pieniedzmi? - spytał jakiś mięśniak, natomiast blondyn wskazał na budkę z ramenem

- Senkuu i spółka potrzebują dragonów zeby odkupić ode mnie ropę dlatego musza sprzedawać swoje naukowe produkty - dodał Ryusui - dalej ich nie potrzebujesz? - zapytał zwracając sie do Yo

- Bardzo potrzebuje dziekuje! - wykrzyczał

- Ciesze sie ze w koncu mam kolezanke do pomocy - oznajmiła Suika przybijajac piatke z Mirai

- Zrobie wszystko jesli to pomoże uratować mojego brata - odpowiedziałą dziewczynka

- Więc stało się to prawdziwą walutą? - odparł mentalista

- Ostrzegałam was - powiedziała Minami - czy w porzadku jest mu pozwalać robić co chce?

- Na razie nam to nie przeszkadza - powiedziała T/I - dodatkowo, waluta to tez ważne osiągnięcie nauki, kumuluje w sobie ludzka siłę

- A skoro już specjalnie ja dla nas wyprodukował to dlaczego nie wykorzystać by jej z wdzięcznością - dodał sarkastycznie naukowiec - naszych kolegów zupelnie pochłonęło zbieranie tego

- Ryusui. Jesteś tutaj nowy, pomogę ci gdy bedziesz potrzebować, ale nie akceptuje twoich udawanych pieniędzy. Przede wszystkim nie masz jeszcze żadnej ropy, póki co to bez wartościowe świstki - oznajmiła Nikki przechodząc obok blondyna

- Cieszę się że poruszyłaś ten problem Nikki - powiedział - wartość tej waluty nie ma pokrycia w rzeczywistości, jej wartości jest a zaufanie, wiara że Senkuu znajdzie ropę zmienia ten papierek w prawdziwy skarb - skończył

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Słyszę wodospad - powiedział Ukyo

- Nie jest dobrze... - oznajmił Chrome - na mapie sporządzonej przez Senkuu nie widać żadnego w tej okolicy. Pomylił sie?

- Nie. Może nie mam zbyt dobrej pamięci do geografii, ale trzy tysiące siedemset lat temu w shizuoce nie było wodospadu ktory wygląda jak niagara, jestem pewien - odparł łucznik

- Od zamierzchłych czasów lud Ishigami unikał podróży na zachód, ja tez jeszcze nie zbadałem tej okolicy - powiedział brunet

- Zawsze mówiło sie u nas, że na zachód od tej góry są dzikie krainy - dodała Kohaku

- No tak, zapomniałem że trzy tysiące siedemset lat to bardzo długi czas - przyznał Ukyo

Wróciwszy do wioski Ishigami białowłosy zadzwonił do Senkuu z wiadomością.

- Rozumiem. Nie tylko linia brzegowa jest inna niż kiedyś... - powiedział naukowiec

- Ale w głębi ładu także się trochę pozmieniało - przerwał mu łucznik- Potrzebujemy nowych map - dodał

- No tak stare na nic się nie zdadzą, oddzwonię Ukyo, narazie nic nie robcie - odpowiedział czerwonooki

- Do usłyszenia- oparł i się rozłączył

-------
- stało się coś? - zapytał Gen

- Jak się dobrze zastanowić to wydaje się oczywiste, ale ja jako naukowiec znou dałem się zaskoczyć- odpowiedział Senkuu- zdarza się to raz na kilkaset lat.

- Erupcja góry Fudżi - dodała T/I - jej wybuch jest jak wielka katastrofa naturalna, potrafi zupełnie zmienić geografię otaczających ja regionów. Podczas gdy my siedzieliśmy w kamieniu do erupcji mogło dojść co najmniej sześć razy, w ekstramalnym przypadku nawet do dziesięciu razy - wyjaśniła [kolor] włosa

- Tak jak powiedziałeś stare mapy są w tej chwili na nic - oznajmił naukowiec 

- Wypadało by stworzyć nowe - oznajmił Ukyo

- A nie możemy szukać bez nich? - spytał Chrome

- Nie. Szukając na oślep nigdy nie znajdziemy ropy, natomiast poleganie na szczęściu jest zbyt ryzykowne - odpowiedziała [kolor] oka

- Czyli mamy związane ręcę - dodał łucznik po czym się rozłączył

- Szkoda, że nie możemy dosiąść ptaków i polecieć razem z nimi - powiedziała Suika - Wtedy zamiast góry zobaczylibyśmy jak wygląda ziemia pod nami

- To jest to! - krzyknął czerwonooki

- O nie, ja wiem co ty planujesz. Nie ma w ogóle mowy. Kategorycznie zabraniam. - powiedziała [blondynka/brunetka/inny]

- W naszej sytuacji nie zbyt mamy wyjście, dlatego musimy spróbować- oznajmił naukowiec całując dziewczynę w czoło, po czym odszedł- Potrzebujemy niewyobrażalnie dużo konopii! - dodał odchodząc z urwiska
























Myślę o zrobieniu maratonu żeby wejść z powrotem wprawę (przynajmniej będą regularnie rozdziały i w końcu dotrze na wyspę skarbów)

A i napewno są gdzieś błędy

Dajcie znać czy chcecie no i to wsm tyle na ten rozdział dziękuję oczywiście za przeczytanie i do następnego
~Haru~











Senkuu Ishigami x Reader [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now