•Rozdział 6•

147 9 0
                                    

¹- Reader wiedziała jak wygląda Tsukasa, nie znała go za to z charakteru dlatego tak pomyślała.

-Senkuu czy Tsukasa? Zwycięstwo, którego z nich opłaca mi się bardziej. To wszystko o co dbam. A wy co byście wybrali?
Ależ oczywiście, że Senkuu. Nie wiem jaki jest ten cały Tsukasa¹, ale z tego co mówi Gen raczej jest on przeciwny naszym zamiarom uratowania całej ludzkości- pomyślałaś.
-Nazywasz się Asagiri Gen. Takiego kłamliwego i egoistycznego typa jeszcze nigdy nie spotkałam. Takich jak ty najlepiej byłoby zabić lub uwięzić- wycedziła Kohaku w stronę Gena.
-Jak tylko zobaczysz to co zbuduje następne gdzy zyskam żelazo, od razu będziesz wiedzieć po której stronie stać- powiedział z łagodnym uśmiechem Senkuu.
I tu się zatrzyammy gdyż w tym momencie zdałaś sobie sprawę jaki Senkuu jest przystojny. Mimo, że brzmi to jak z taniego romansidła tak właśnie uważałaś. Włosy ułożone do góry "na por", te dwa pasemka spadające na jego twarz, krwistoczerwone oczy, dwie symetryczne "blizny" po kamiennym śnie. Może mięśniami nie powala, za to jego inteligencja przebija wszystko. Jak tak teraz pomyśleć to nigdy nie przyglądałaś się mu bliżej, jakoś tak okazji nie było. Może i jesteście dobrymi przyjaciółmi, ale on raczej nie widzi w tobie nikogo więcej.
No ale wróćmy do rzeczywistości.
-W takim razie co chcesz zrobić dalej?- spytałaś zaciekawiona slowami przyjaciela.
-Elektrownie- odpowiedział, krótko zwięźle i na temat.
Wszyscy popatrzyli na siebie, no oprócz Gena, który miał mine jakby właśnie ktoś mu powiedział że mikołaj nie istnieje. Ty natomiast z błyskiem w oku wypytywałam Senkuu ile wam to zajmie, jaka będzie duża itp. on tylko obwieścił:
-Bedziemy potrzebować tylko burzy.
-I to załatwi sprawę- dopytaywałaś dalej z zaciekawieniem.
Usłyszeliście ciężki grzmot.
-Ale mamy szczęście- krzyknął Chrome
-Właśnie, że nie to najgorszy scenariusz. Nie jesteśmy w ogóle przygotowani.
-Wiec? Co robimy Senkuu?- spytałaś odrobinę zaniepokojona sytuacją.
-Ajjj gdybyśmy tylko mieli magnes
-A nie może być ten co zbieraliśmy czarny piasek?- spytala mała Suika
-Ma za małą moc, prawda?
-Tak- przyznał
-A gdyby w żelazny pręt uderzyłby piorun? Mieli byśmy wtedy nasz własny magnes. O dużej mocy.
-Chciałam ustawic dużą ilość piorunochronów, ale skoro dostaliśmy taką okazję to musimy działać dosłownie z prędkością błyskawicy- powiedział dość chaotycznie jednak dało się to zrozumieć.

-Najpierw rozpuścimy miedź. Kohaku twoja tarczą jest poryta laką!- powiedział Senkuu
-To znaczy że w wiosce będzie więcej. Pożyczę trochę- powiedziała Suika i pognała do wioski.
-Laka jest całkiem niezłym izolatorem. Pokryjemy nią żelazny pręt
-Cooo to przecież deska z mostu- pisnął Ginro gdy zobaczył jak bierzesz jedna z nich
-Czyli muszę wydrążyć w tej desce długi rowek?- zapytała Kohaku.
Blondynka swoim nożykiem wydrążyła długi rów. Chrome zaś wlał rozpuszczona miedź do formy. Następnie Senkuu obwiązał miedzianym drucikiem żelazny pręt.
-No to mamy przerąbane- powiedział Chrome po czym dodał- to Magma.
-On nie bawi się w rozmowy czy negocjowanie. Nie unikniemy walki.- powiedziała Kohaku.
-Jesli teraz wdamy się w walkę z wioska to koniec prawda, Senkuu?- spytałaś przyjaciela po czym na niego spojrzałaś.
-Eh... chyba nie mam wyboru. Też nie chce zginac wplatany w coś tak głupiego- powiedział szeptem Gen i dodał- zebralyabys mi garść kwiatków T/I? Będą o wiele lepsze niż wojna.
Podałaś mu kwiaty o które prosił po tym  geście wysunął je(kwiaty) W stonr Magmy i jego przydupasów.
-Ha!? Co to za koleś z bukietem- powiedział jeden.
-To ty zeszłaś na nas gniew bogów? Przyszedłeś tu tylko po to żebym wykręcił Ci kark co?- spytał poważniej.
-Jest dokładnie na odwrót, przyszedłem tu, aby zatrzymać burze moja magią- wypowiedziawszy te słowa Gen schował wcześniej pokazane kwiaty do rękawa swojego płaszcza.
Magma i jego pomocnik wyszczrzyli oczy natomiast Senkuu wytłumaczył wam na czym polega ta sztuczka. Ty natomiast nie za bardzo go słuchałaś, zamiast tego jednak nieźle sobie radzisz mentalisto pomyślałaś. Nawet nie zauważyłaś kiedy zaczęliście wspinać się na jakąś potężna górę.
-To musi się udać, tak jak dziadkowi Wasilewskiemu z NASA, który stworzył magnes właśnie za pomocą pioruna- powiedział Ishigami. Może i nie wiele wiedziałaś na temat fizyki, ale nie byłaś też aż tak niezorientowan w temacie. -Patrz Chrome, to będzie warte dziesięciu lat twoich badań- dokończył.
-Uoooo nie mogę się doczekać!- wykrzyczał Chrome.
-Jak ma się udać to tu. W tym miejscu powinno być najwięcej wyładowań- wypowiedziałaś zgodnie ze swoimi przemyśleniami.
-Pioruny są coraz bliżej, jeśli się nie pośpieszymy możemy nie zdążyć na czas- krzyknął Chrome.
-Gdybyśmy tylko mieli coś długiego co moglibyśmy wbić w ziemię- powiedziała Kohaku z podstępną miną patrząc jednocześnie na Kinro, który chyba się domyślił o co jej chodziło.
-Nie ma mowy. Nie oddam mojej włóczni.
-Czyli jednak ci na niej zależy.
-Mniej gadania więcej działania- po tych słowach zwinnym ruchem włócznia bruneta znalazła się w twoich rękach. Kohaku, Kinro oraz Ginro dalej się sprzeczali, ty jednak w tym samym czsie zaniosłaś przedmiot do Senkuu i Chrome'a.
Bóg piorunów zawitał na ziemię co? - pomyślałaś z uśmiechem na twarzy.
-Tak jest zdobyliśmy siliny magnes- gdy tylko Ishigami wypowiedzi te słowa burz natychmiast ustała, z punku widzenia osoby trzeciej wyglądało to jakby ktoś wypowiedzial magiczne zaklęcie.
-A oto narodziny elektryczności. Czyż to nie ekscytujące?- zapytał z błyskiem w oczach.
-Senkuu wydaje mi się, że z tymi magnesami coś nam nie wyszło.
Jak to?! Przecież wszystko zrobiliśmy dobrze. Zaczęłaś gorączkowo myśleć.
Odetchłaś z ulgą gdy okazało się, że Kohaku przyciągała te same bieguny do siebie(chodzi o to, że S->N i na odwrót no wiecie)
-Skoro mamy już magnes, to jakityp elektrowni chcesz zbudować, Senkuu? Bo chyba nie atomową- zapytałaś z uśmiechem na ustach.
-Zbudujemy elektrownie o napędzie ludzkich mięśni- powiedział z nutką smutku w głosie.
-No tak.

-Trzeba obracać dyski w tym samym czasie- wyjaśniłaś wyprzedzając tym samym Ishigamiego.
-Wydaje się trudne- stwierdziła Kohaku.
-Bedziemy potrzebowali zgrany duet- powiedział stanowczo Senkuu. I w tym momencie waszą narada zwróciła się w stronę podsłuchujących- Kinro i Ginro
-Ach! Elektryczności to dopiero coś- zaczął Gen- W cywilizacji opartej na nauce, w naszych magicznych czasach najróżniejsze urządzenia działały na prąd! Z elektrycznascią stworzenie czy naprawienie zlotych lub srebrnych włóczni to nie problem. Czyż nie Senkuu?- dokończył podstępnie.
-Właściwie to pozłacanie lub posrebrzanie za pomocą prądu jest dość ciężkie. Znasz się w ogóle na tym?- zapytałaś szeptem Gena
-Ani trochę!
-Słowa Gena są jak piórka, lekkie i bezwartościowe- powiedziała do siebie Kohaku.
Już po chwili bracia stali przy dyskach.
świetnie zgrani  przeszło Ci przez myśl
-Zdobyliśmy Kinro i Ginro. Nasze królestwo nauki ma już niezłą populacje- powiedział Senkuu.
-Naprawdę wyprodukujemy elektryczność?- zapytałaś
-To włókno bambusa, które zwegliem- pokazał na zygzakowaty pręcik położony na liściu. Zbliżała się noc. Blondyn wraz z brunetem nadal kręcili dyskami, Senkuu natomiast wspiął się na dach.
-Czy to musi być wysokie miejsce?- zapytała Kohaku
-Nie ale skoro już się napracowaliśmy.
Co on znowu wymyslił- pomyślałaś.
Nagle bambusowy drucik zaczął się świecić. Popatrzyłaś w górę i powiedziałaś cicho:
-To przecież Edison. Żarówka Edisona z japońskiego bambusa.
-Chrome. Boisz się nocy?- spytał Senkuu.
-No tak, wtedy jest ciemno. Dlaczego pytasz?- odpowiedział
-Wiesz... w naszych czasach nie było ciemności. Dzięki żarówkom noc zniknęła ze świata. Całe dwadzieścia cztery godziny(24h) były nasze. Z wynalazkiem dziadka Edisona nauka pokonała mrok.

I tym akcentem skończymy dzisijszy rozdział. W sumie nie ma nic do przekazania więc dziękuję za przeczytanie, jak wam się podoba to zapraszam do gwiazkowania i komentowania a na dziś to tyle. Jeszcze raz dziękuję miłego dnia/nocy
~Haru~

Senkuu Ishigami x Reader [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz