ROZDZIAŁ XXIII

2 2 0
                                    

Właśnie wychodziła ze sklepu, gdy jej uwagę przykuł duży plakat. Stanęła ciekawa i zaczęła czytać. Konkurs kulinarny, nagroda staż w jednej z najlepszych restauracji pod okiem nikogo innego jak najwybitniejszego szefa kuchni, samego Gordona Ramsaya. Eh, jakby było cudownie móc z nim gotować, uczyć się od niego, poznać wiele technik i zdobyć umiejętności prawidłowego ich wykorzystywania. Może warto spróbować? Nie przecież z moimi umiejętnościami daleko by mi do tego by móc się chociaż zakwalifikować, będzie na pewno wiele bardziej utalentowanych osób. Ale znów wszyscy mnie chwalą, że świetnie gotuję… Na pewno tylko dlatego, by nie robić mi przykrości… Choć fajnie by było móc sprawdzić swoje umiejętność i czegoś nowego się nauczyć, nawet jeśli nie ma się szans na zdobycie tak cennej nagrody. Może jednak spróbuję, przecież dziewczyny zawsze mówiły, że trzeba walczyć o swoje marzenia.

Z takimi myślami Mako wracała do domu. Gdy tylko znalazła się już w swoim azylu, szybko usiadła do komputera, by dowiedzieć się więcej o tym konkursie. Informacje nie były trudne do odszukania, więc szybko znalazła wszystko, co potrzebowała wiedzieć. Pierwszy etap to wysłanie swojego zgłoszenia w formularzu, opisanie siebie i tego, czym jest dla kandydata gotowanie oraz odpowiedź na pytania w załączniku formularza. Kolejny etap to eliminacje na podstawie zgłoszeń i stawienie się w studiu, wybrani uczestnicy przejdą kilka etapów z gotowania, po którym za każdym razem odpadnie jedna osoba, aż zostanie trzech finalistów, którzy będą walczyć o nagrodę główną. W każdym etapie sam Gordon będzie wybierał, co mają gotować oraz z jakich produktów, by na koniec dokonać oceny ich pracy.
Im więcej czytała, tym więcej nabierała wątpliwości. Przecież bała się bycia ocenianym, była też mimo wszystko nieśmiała, a jak wiadomo w kuchni nie wolno być nieśmiałym ani niepewnym. A ona taka właśnie była.

Nawet nie wiedziała, jak bardzo się myliła. Owszem bywała nieśmiała, miała brak pewności siebie, ale tylko wtedy gdy miała poznać nowe osoby, bo przecież w kuchni wszystko to znikało. Gdy tylko mogła gotować zmieniała się, stawała się pewna siebie, przebojowa, otwarta, uśmiechnięta i rozgadana, z zamkniętymi oczami potrafiła wiele przyrządzić, a tylko rozmowy o gotowaniu powodowały, że z nieśmiałej dziewczyny stawała się pewną siebie osobą, która nie da sobie dmuchać w kaszę i postawi na swoim.
Długo rozmyślała, aż nagle zerwała się od laptopa i pobiegła do piekarnika, bo zapomniała o zapiekance, która za chwilę mogła się spalić.

Nie zauważyła, że jej kotka w tym samym czasie znalazła się na laptopie, przyciskając łapka na jeden z kalwiszy, który spowodował wysłanie właśnie jej formularza, który uzupełniła, ale nie zdążyła wyjść ze strony.

Cóż, gdy wróciła na miejsce, było już za późno, wszystko zostało wysłane, stało się, mówi się trudno. Westchnęła i wyłączyła laptopa, patrząc trochę krzywo na kota, który zrobił jej taki psikus, ale mając też pretensje do siebie, że najpierw nie usunęła tego, co napisała. I pewnie szybko by zapomniała o całej sprawie, gdyby kilka dni później nie dostała wiadomości o przyjęciu jej zgłoszenia i zakwalifikowaniu się do pierwszego etapu.

Friends Forever a New Beginning Where stories live. Discover now