Usagi robiła sporo uników, choć wiedziała, że nie na wiele się to zda. Wiedziała, że w końcu zamiast obrony, będzie musiała zaatakować, by chronić siebie i Ami. Uczyła się w końcu walczyć, umiała się obronić i atakować, ale czy to co umiała starczy teraz?
Przez cały czas była skupiona, nie mogła pozwolić sobie na żaden błąd, lecz coś odwróciło jej uwagę. Usłyszała jęki i spojrzała w tamtą stronę, przez co się odsłoniła, gdy właśnie napastnik ją atakował. Wbił jej nóż w ramię i przejechał po nim. Ból był potworny, ale nie odczuwała go w całości, ponieważ działa w jej żyłach adrenalina, wiedziała, że jeśli zaraz sama nie zaatakuje, to będzie jej ciężko walczyć, gdy drugi napastnik odzyska przytomność. W tym samym czasie Misaki zaatakował ją kolejny raz, śmiejąc się przy tym szyderczo. Usagi nie wiele myśląc, złapała za ostrze noża i wyszarpała je, raniąc przy tym mocno i głęboko dłoń. Lecz gdy tylko wyrwała mu nóż i odrzuciła, to zaczęła atakować, Misaki coraz bardziej się cofał, a ciosy Usagi nie dość, że były perfekcyjne, to również bardzo mocne, aż tak, że ostatni cios pozwolił jej znokautować przeciwnika. W tym samym czasie drugi napastnik odzyskał świadomość, lecz nie zdążył nawet się podnieść, bo cios Usagi szybko spowodował u niego utratę świadomości.
Zmęczona i zakrwawiona blondynka ruszyła w kierunku Ami, ostatnimi siłami podniosła niebieskowłosą i wyszła z nią na zewnątrz. Daleko jednak nie zaszła, bo zaczęła tracić przytomność, poczuła tylko jak ktoś zabiera jej Ami z rąk, ale nie była już w stanie nic zrobić, gdyż pochłonęła ją ciemność.
Gdy Usagi się już ocknęła, zobaczyła nad sobą tylko wszechobecną biel i usłyszała głos, który wołał, że się obudziła. Była zdezorientowana, bo nie wiedziała, gdzie się znajduje, a ostatnie co pamiętała, to jak trzymała Ami w ramionach.
Ami, Boże, Ami gdzie jest Ami — pomyślała Usagi i szybko się zerwała, wyrywając kroplówkę i wenflon z ręki. Już miała wstawać, gdy ktoś ją przytrzymał i siłą położył ponownie na łóżko.
— Powinna panienka leżeć — usłyszała stanowczy, acz miły głos — panienki rany są bardzo głębokie i lepiej by było nie zerwać szwów. Jestem doktor Ohinabi. Co Panienka pamięta jako ostatnie? — Zapytał lekarz.
— Gdzie Ami? co z Ami i Minako? —Pytała roztrzęsiona Usagi.
— Panience Minako nie jest nic poważnego, a co do panienki Ami to miała dużo szczęścia i nic jej już nie zagraża. Bardziej mnie interesuje, jak panienka się czuje?
— Dobrze,nic mi nie jest —odparła Tsukino.
— Doprawdy, przy panience obrażeniach to aż cud, że panienka się dobrze czuje — westchnął lekarz.
— Naprawde dobrze się czuję, czy mogę zobaczyć dziewczyny? — Usagi złapała lekarza za rękę.
— Cóż, to nie jest najlepszy pomysł. Pozostałe dziewczyny są teraz przesłuchiwane, a panienka powinna odpoczywać.
— Ale, ale… — zaczęła Usagi, lecz jej przerwano.
— Nie ma żadnego “ale”. Natychmiast proszę wracać do łóżka i odpoczywać — zarządził lekarz głosem nie znoszącym sprzeciwu.
— Może jednak nie jest taki miły — mruknęła Usagi pod nosem.
Minęły 3 dni, gdy w końcu zgodzono się wypisać Usagi do domu, przez ten czas odwiedzały ją dziewczyny, rodzice i również trener wpadł w odwiedziny.
—Witaj Usa. Jak się czujesz? — Zapytał trener.
— Znakomicie trenerze! Nie mogę się już doczekać, gdy stąd wyjdę i wrócę na treningi!
— Chyba żartujesz! W najbliższym czasie żadnych treningów, musisz dojść do siebie!
— Ale trenerze…
— Nie ma “ale”. Dziewczyno odniosłaś wiele ran, masz w ogóle szczęście, że udało Ci się przeżyć. Nie wiem, co sobie myślałaś, bo mogło dojść do tragedii.
— Trenerze…
— Nie przerywaj, nie skończyłem jeszcze — powiedział trener — mimo Twojego lekkomyślnego zachowaniami, wymknięcia się z domu, nie pomyślenia o konsekwencjach jakie mogły Cię spotkać, gdy rzuciłaś się na ratunek dziewczynom zamiast powiadomić najpierw policję, nie wiem co sobie myślałaś wtedy i czy wiedziałaś, jakie mogą być tego skutki, masz szczęście, że skończyło się to tak a nie inaczej. Zachowałaś się nie odpowiedzialnie i i i …. — zabrakło trenerowi tchu.
— Tak, wiem — weszła mu w słowo Usagi — lecz nie było czasu, musiałam…
— Tak musiałaś działać szybko, wiem. I mimo wszystko jestem z Ciebie bardzo dumny, bo wykazałaś się wielką odwagą, ale też głupotą. Co nie zmienia faktu, że jestem cholernie dumny z Ciebie, bo nie jedna osoba na Twoim miejscu odwróciła by wzrok i uciekła, a Ty zachowałaś się jak na człowieka z uczuciami przystało, nie byłaś obojętna, chciałaś pomóc przyjaciółkom, mimo iż mogło to mieć odwrotny skutek. Wykazałaś się cechami, których inni mogą Ci zazdrościć. Jestem z Ciebie dumny…
— Trenerze,ja …
—Cii, już nic nie mów. Dzięki Bogu poradziłaś sobie, a nawet z tego co wiem, piękny łomot spuściłaś tym łajdakom. Mieli chłopaki pecha, że trafili na Ciebie, a dziewczyny szczęście, że mają taką przyjaciółkę, bo mogło się to skończyć dla nich jeszcze gorzej. Wydaje mi się, że wkrótce uczeń przerośnie mistrza, jeśli już tego nie zrobiłaś. Jestem dumny z Ciebie i że to ja miałem zaszczyt Cię trenować. Zajdziesz daleko i nie zgubisz przy tym swojego człowieczeństwa. A teraz odpoczywaj maleńka. Do zobaczenia.
— Trenerze, dziękuję za wszystko, to tylko Twoja….
— Nie to Twoja zasługa, ale następnym razem za taki numer skopię Ci tyłek, choć kto wie, czy to właśnie nie Ty wcześniej mi skopiesz, patrząc po tym jak poradziłaś sobie z tymi trzema osiłkami i jak wyglądają po starciu z Tobą — Powiedziawszy to trener wyszedł, zostawiając Usagi samą, ze swoimi myślami.
Oczywiście nie obyło się też bez krzyków rodziców na zmianę z lamentem i dumy z córki. Również dziewczyny były wdzięczne za to co zrobiła Usagi. Policja szybko przekazała sprawę do prokuratury, a ta nawet nie przyjął aktu oskarżenia przeciwko Usagi za spowodowanie uszkodzeń na ciałach oprawców, uznając to za obronę konieczną. Dziewczyny owszem przeżyły traumę i to dużą, nie obyło się bez pracy psychologa, ale też teraz miały większą świadomości tego, jak mogło się to wszystko skończyć. A dzięki długim rozmowom z dyrektorem szkoły, udało się wprowadzić rozmowy i uświadamianie młodzieży i dzieci co może je spotkać i co należy robić w danej sytuacji. Dzięki Usagi również w szkole wprowadzono dodatkowe zajęcia z samoobrony, wierząc, że jest to coś, co każda kobieta powinna znać choć w podstawowym stopniu.
YOU ARE READING
Friends Forever a New Beginning
FanfictionSailor Moon Alternative Universe Druga część trylogii Friends Forever „Jeśli szukasz przyjaciela, przekonasz się, że jest on bardzo rzadki do znalezienia. Jeśli chcesz zostać przyjacielem, znajdziesz ich wszędzie". - Zig Ziglar Postacie należą do g...