ROZDZIAŁ XI

5 2 2
                                    





Minako biegła jak szalona, chcąc jak najszybciej spotkać się z dziewczynami. Przecież to nie mogło czekać, musiała jak najszybciej im powiedzieć. Ale nie przewidziała, że jednej osoby będzie brakować. Usagi od pewnego czasu miała co raz mniej czasu dla swoich przyjaciółek, treningi pochłaniały każdą jej wolną chwilę, a przecież chciała wypaść jak najlepiej więc musiała jeszcze więcej trenować i jeszcze ciężej. Przecież właśnie dzięki tej ciężkiej i systematycznej pracy dostała taką szansę, o której nawet nie zdążyła powiedzieć dziewczynom.

Minako, choć zawiedziona, opowiedziała pozostałym o wszystkim. Dziewczyny cieszyły się razem z nią.

— Mina przecież to Twoja pierwsza randka! — Zauważyła Mako

— No właśnie. RANDKA!!! — Zaznaczyła wymownie Rei.

— Czy Wy sądzicie, że…. — zaczęła Ami, ale szybko przerwała, zaczerwieniona przez to, co przyszło do jej głowy.

— Ami! O czym Ty myślisz? — Zapytała zdziwiona Mako.

— Pewnie wyobraziła sobie, jak Mina obściskuje się z tym chłopakiem i nie tylko — odpowiedziała Rei.

— Ej! Co masz na myśli mówiąc i nie tylko? — Zawołała Minako.

— Nie sądzisz, że… — zaczęła Ami, lecz przerwał jej pisk Minako.

— Aaaa! Przecież ja nie mam się w co ubrać! — Krzyknęła Mina.

— Co? — Zawołały Ami, Rei i Mako równocześnie.

— Mina przecież Ty masz pełne szafy ubrań — zwróciła uwagę Ami.

— Ale nie nadają się na randkę — sapnęła Mina.

— Ehhh — westchnęła wszystkie równocześnie i zaczęły się śmiać.

Niestety Usagi tego dnia nie dołączyła do nich, ani przez kolejne następne 3 dni. Za to Minako była coraz bliżej swojej pierwszej randki, zostały tylko 2 dni, a nerwy jej nie opuszczały.

Każda z dziewczyn robiła wszystko, by ją uspokoić. Aż nadszedł ten wielki dzień.

Gdy Mina była już gotowa, udała się w umówione miejsce w parku. Nie zdarza się to często, ale tym razem nie spóźniła się na umówione spotkanie, wręcz przeciwnie — była na czas. Bardzo się denerwowała, bo nigdy nie była przecież na randce. Zobaczyła go już z daleka, czekał na nią, gdy tylko się zbliżyła objął ją delikatnie na przywitanie po czym złapał za rękę i pociągnął za sobą w bardziej spokojniejszą część parku, gdzie czekał na nich koc z koszem piknikowym.

Czas mijał im przyjemnie na rozmowach i śmiechu, nie wiedząc kiedy nachylił się nad Miną by ją pocałować, lecz pocałunek nie nadszedł tak jak sądziła, że się stanie, chciał po prostu ściągnąć z jej złotych włosów kawałek trawy. Z jednej strony Mina była rozczarowana, a z drugiej cieszyła się, że do tego nie doszło. Po skończonym pikniku chłopak odprowadził ją do domu.

— Mina dziękuję, to było miłe spotkanie i mam nadzieję, że jeszcze tak będziemy mogli spędzić czas.

— Ja również — odparła Mina, rumienić się uroczo.

— Wiem, że to nie odpowiednie miejsce i nie tak powinno to wyglądać, ale czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?

— Ja… — zaczęła blondynka, lecz przerwał jej głos mamy.

— Mina, kochanie chodź do domu już musisz mi pomóc — wołała z okna pani Aino.

Minako szybko przeprosiła chłopaka i pobiegła do domu, nie dając mu odpowiedzi, gdyż jej mama nie lubiła, gdy dziewczyna nie przychodziła od razu na jej wołanie.

Friends Forever a New Beginning Where stories live. Discover now