Rozdział X

6 2 2
                                    

Przepraszam za długą nieobecność,wiele spraw się nałożyło,ale pamiętałam cały czas o Was. Przepraszam

Wydała przeraźliwy krzyk i odruchowo zerwała się na nogi, by pobiec w stronę osoby, która ją uratowała. Upadła na kolana i przytuliła do siebie nieprzytomną osobę, łzy ciekły po jej twarzy.

- Proszę otwórz oczy - błagała Usagi - Rei! Proszę spójrz na mnie, otwórz oczy. Rei! - Krzyczała coraz głośniej.

W tym samym czasie roztrzęsiony mężczyzna z samochodu wezwał pogotowie i próbował odciągnąć niebieskooką, co na nic się zdawało. Dziewczyna kleczała i obejmowała nieprzytomną przyjaciółkę, mocno się przy tym trzęsąc i szlochając.

- Rei ja nie chciałam, to co mówiłam nie powinnam. Wiem, że Cię zraniłam, ale ja tak nie myślę. Przepraszam. Proszę otwórz oczy - szloch Usagi było słychać co raz głośniej.

Gdy zjawiła się karetka, Rei nadal była nieprzytomna, a Usagi trzymała ją mocno w swoich ramionach, gdyż prośby by ją puściła nie docierały do niej. Ciężko było odsunąć dziewczynę od Rei, sama była cała w nerwach i rozchisteryzowana.

Razem z pogotowiem udała się do szpitala, a już niedługo później zjawiły się pozostałe dziewczyny. Usagi szlochała im w rękaw, na zmianę z obwinianiem się o całe zajście.

- Usagi - zaczęła cicho Ami - Czy mogłabyś nam powiedzieć, co się stało?

- To wszystko tak szybko się stało, że nawet nie wiem - odpowiedziała zapłakana Usagi.

- Na spokojnie, od początku - powiedziała Mina, przytulajac Usagi.

- Wracałam z treningu, byłam zamyślona, sama nie wiem kiedy i jak się to stało, ale nagle poczułam popchnięcie i usłyszałam huk, a gdy się odwróciłam, to Rei tam leżała cała we krwi - powiedziała na jednym wydechu - to moja wina - zapłakała Usagi.

- Usagi... - szepnęła Mako.

- Ja wcale nie chciałam Rei wtedy tego wszystkiego powiedzieć
- przyznała Usagi.

- Wiemy - powiedziała Ami.

- Ale to przeze mnie teraz Rei jest w takim a nie innym stanie, to moja wina, a jeszcze ją wcześniej przecież tymi słowami zraniłam. Gdybym była uważniejsza, jak wracałam do domu...

- Dość! - Krzyknęła Ami, a wszystkie dziewczyny spojrzały zaskoczone, bo przecież Ami nigdy głosu nie podnosiła. - Usagi, nie jest nic Twoją winą, nie mogłaś tego przewidzieć, ani nikt inny nie mógł. Rei nie jest zła na Ciebie i nigdy nie była. Nie możesz się obwiniać, ona by tego nie chciała - skończyła Ami.

- Usa, Ami ma rację - powiedziały równocześnie Mina i Mako.

W tej samej chwili pojawił się lekarz, poinformował zebrane osoby, że teraz Rei potrzebuje dużo odpoczynku, i prócz złmań nic poważniejszego jej nie jest.

Minęło kilka dni i Rei wróciła do domu w towarzystwie Usagi, która od feralnego dnia nie odstępowała jej na krok. Dziewczyny wszystko sobie wyjaśniły i nadrabiały stracony czas. Cała paczka w końcu mogła spędzać znów czas razem i nie czuć się rozdarta między jedną a drugą dziewczyną.

Harley Quinn, Blog na WordPress.com.

Friends Forever a New Beginning Where stories live. Discover now