Tego dnia to Usagi zwołała zebranie wśród przyjaciółek. Musiała w końcu im zdradzić swoją tajemnicę, w końcu za 2 dni była walka, jej wielka szansa. Czekała niecierpliwe, aż przyjdą dziewczyny. Usłyszała dzwonek i szybko zerwała się do drzwi. Stały tam wszystkie, czekając aż wpuści je do domu. Gdy znalazły się w pokoju, zaczęła mówić.
— Cieszę się, że wszystkie już jesteście. Przepraszam, że nie miałam dla was tyle czasu, ale o tym chcę dziś z Wami porozmawiać.
— Nie gniewamy się. Ale czy coś się stało? — Zapytały dziewczyny równocześnie.
— Tak to znaczy nie, chyba — Usagi zaczęła się plątać.
— Usagi, weź się w garść, bo nic nie rozumiemy — skomentowała Rei.
— No więc, od czego by tu zacząć. — Usagi podrapała się po głowie. — Jakiś czas temu dostałam propozycję by wziąć udział w walce, jest to moja wielka szansa… — zaczęła Usagi, lecz dziewczyny jej przerwały.
— Usa to świetnie, Kiedy zaczynasz? — Wolała jedna przez drugą.
— No właśnie w tym rzecz, że za 2 dni mam walkę — powiedziała Usagi.
— Co? — Krzyknęły wszystkie razem.
— I dopiero nam o tym mówisz? — Zdziwiła się Mako.
— Czemu nic wcześniej nam nie powiedziałaś? — Spytała Ami.
— Pewnie zapomniała, jak zawsze — zaśmiała się Rei.
— Przecież ja nie zdążę nic sobie kupić, w czym ja pójdę? —Wykrzyknęła Minako.
— Masz pełną szafę, więc chyba to najmniejszy problem — pokręciła głową Rei. — Bardziej mnie interesuje, co Usagi sobie myślała, nie mówiąc nam nic.
Wszystkie oczy zwróciły się na Usagi.
— Dziewczyny chciałam Wam powiedzieć wcześniej, ale nie mogłam. Cały wolny czas zabrały mi treningi. Dziś, że mam trochę później trening, postanowiłam spotkać się z Wami i Wam powiedzieć oraz dać zaproszenia — Usagi wstała i wręczyła każdej z dziewczyn zaproszenie. — Zrozumiem jeśli nie przyjdziecie, bo Was zawiodłam i rozczarowałam…
— Jesteś głupia — krzyknęła Rei.
— Jak mogłaś tak pomyśleć — dodały Ami, Mako i Mina. — To oczywiste, że przyjdziemy Cię wspierać i dopingować — powiedziały razem.
— Dziewczyny… — łzy stanęły Usagi w oczach i tylko zdążyła rzucić się na swoje przyjaciółki, by je przytulić.
—Usagi a o której masz trening? — Zapytała trzeźwo Ami.
— O 17 — odparła blondynka.
— To chyba powinnaś się zbierać, bo zostało 15 min — oceniła Mako.
— O nie spóźnię się! — Krzyknęła Usagi i wybiegła szybko, nawet się nie żegnając.
Dziewczyny pokręciły głowami i westchnęły, że to cała Usagi.
Dwie złote kitki powiewały na wietrze, gdy ich właścicielka biegła szybko, wiedząc, że zostało jej mało czasu. Wpadła cała zdyszana na salę, gdzie z hukiem zatrzasnęły się drzwi za nią, aż trener się spojrzał.
— Nie spóźniłam się trenerze — krzyknęła Usagi.
— Widzę, ale nie rozumiem, czemu jesteś tak zdyszana — odparł trener.
— Byłam z dziewczynami w domu i nie zauważyłam, że jest tak późno, więc szybko wybiegłam z nadzieję, że się nie spóźnię — powiedziała Usagi.
— Chcesz mi powiedzieć, że w 10 min przybiegłaś z domu tutaj? — Zapytał zdziwiony trener.
— Tak, wychodzi na to, że tak — Usagi zerknęła na zegarek, analizując swoje wyczyny.
— Jestem pod wrażeniem, kiedyś w 10 min nie zdążyłabyś przebiec nawet połowy. Jestem dumny z Ciebie — rzekł trener.
— Dziękuję. O nie! — Krzyknęła Usagi.
— Coś się stało? — Zdziwił się trener.
— Zapomniałam pożegnać się z dziewczynami, zostawiłam je same w moim pokoju — odparła Usagi, na co trener wybuchnął śmiechem.
— Trudno później je przeprosisz, a teraz zabieramy się za trening.
— Hai! — Krzyknęła.
YOU ARE READING
Friends Forever a New Beginning
FanfictionSailor Moon Alternative Universe Druga część trylogii Friends Forever „Jeśli szukasz przyjaciela, przekonasz się, że jest on bardzo rzadki do znalezienia. Jeśli chcesz zostać przyjacielem, znajdziesz ich wszędzie". - Zig Ziglar Postacie należą do g...