1. Impreza życia

1.5K 23 7
                                    

Pov: Wiktoria
01.12
Impreza w domu GenZie. Uwielbiam te imprezy. Z resztą, każdą wspominam bardzo dobrze.
Muzyka grała bardzo głośno, dużo ludzi tańczyło i się świetnie bawiło. Tak naprawdę, to 3/4 osób, które tam się znajdowały, były pod wpływem alkoholu. Przyznam, ja też wypiłam dosyć dużo, ale i tak byłam 1 z bardziej trzeźwych osób w tym domu. Była to chyba najmocniejsza impreza zorganizowana przez GenZie.
Tańcząc na parkiecie z Natalią, Hanią i wieloma innymi osobami, poczułam, że ktoś ciągnie mnie za ręke do tyłu. Popatrzyłam za siebie i ujżałam Faustynę, która trzymając mnie za ręke ruchem głowy poprosiła mnie, abym wyszła na chwilę z tłumu tańczących, świetnie bawiących się ludzi.

W. Co jest Faustynka?
F. Stara, ty wiesz gdzie Patryk jest? Szukają go, bo robimy szybką ankietę do odcinka. Szukałam go wszędzie i nigdzie nie mogę go znaleść
W. Wiem tyle, że na parkiecie to go nie ma. Dzwoniłaś do niego?
F. Tak, nie odbiera, więc podejrzewam, że albo zgubił gdzieś w domu telefon, albo się gdzieś dobrze bawi
W. No to pomogę ci go szukać. Pójdę na góre zobacze pokoje, a ty poszukaj go jeszcze na parterze
F. Okej, dzięki

Rozdzieliłam się z Fausti i poszłam sama po schodach na górę. No okej, wchodząc po schodach prawie się wywróciłam, ale pomińmy ten fakt.
Weszłam do 1 pokoju - nikogo w nim nie było, więc poszłam dalej
2 pokój - też nic. Siedziało tam kilka osób, ale nie było w nich Patryka. Lecimy dalej
W 3 pokoju też nikogo nie było. No oprócz śpiącego operatora
Przyszła pora na 4, ostatni już pokój. Otworzyłam drzwi, i tak, był w nim Patryk, tylko że nie był w nim sam. Był z Mileną. Niby wszystko okej, ale ona siedziała mu na kolanach. Całowali się.
W sekundę zrobiło mi się nie dobrze. Zamknęłam drzwi, zasłoniłam usta ręką i pobiegłam jak najszybciej do toalety mijając przy tym kilka totalnie pijanych osób.
Wbiegłam do najbliższej toalety i zakluczyłam drzwi. Usiadłam na podłodze, oparłam się rękami o wanne i płakałam.

02.04

Wciąż siedziałam w toalecie. Nie płakałam już, ale miałam calutki rozmazany makijaż. Musiałam albo go zmyć, albo wyjść z tym, co mam teraz na twarzy. Stwierdziłam, że wolę go zmyć. Podeszłam do umywalki i wyciągnełam wacik z pudełka tylko po to, żeby zobaczyć, że w tej toalecie nie ma płynu do demakijażu. Znowu zachciało mi się płakać, ale się powstrzymałam. Zaczęłam się zastanawiać, kto mógłby mi przynieść ten cholerny płyn. Jedyną osobą, która nie wypiła jakoś bardzo dużo, był Bartek. Pomyślałam sobie, że to dobrze, że wypadło na niego. Ostatnio mam z nim chyba najlepszy kontakt jeśli chodzi o całe GenZie. No, oprócz Patryka, ale teraz..
Złapałam telefon do ręki i zadzwoniłam do Bartka

B. No co tam Wika?
W. Gdzie jesteś?
B. Stoję na podwórku z Faustyną i Natalką. Ledwo na nogach stoją
W. Mhm, a mógłbyś mi przynieść płyn do demakijażu z toalety na dole?
B. No okej, a ty gdzie?
W. Toaleta na końcu korytarza na górze. Tylko jak wejdziesz to się nie przestrasz
B. No dobra

Rozłączyłam się. Cholera, nie pamiętam kiedy była ostatnio taka impreza, że menadżerka nie potrafiła ustać na własnych nogach.
Usiadłam na toalecie i znowu się rozpłakałam. Chciałam się uspokoić, ale nie potrafiłam. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je. Był to Bartek.

B. Jeste.. Boże Wika co się stało

Nie zdziwiło mnie, że o to spytał. Miałam całe czerwone oczy, a maskara ciekła mi po policzkach.
Wciągnełam Bartka do środka i zamknęłam za nim drzwi. Wyjęłam mu z ręki płyn i odwróciłam się do lustra. Wylałam trochę płynu na wacik i zaczęłam zmywać "makijaż", który miałam na twarzy.

B. Powiedz, co jest?

Na to pytanie Bartka znowu się rozpłakałam. Wyrzuciłam wacik do śmietnika który stał obok umywalki, odwróciłam się do Bartka i wtuliłam się w niego. Staliśmy tak z 3 minuty, ponieważ znowu nie mogłam się uspokoić.
Gdy Bartkowi udało się opanować moje emocję, spytał się ponownie.

B. Teraz mi powiesz? Wiktoria, nie dam ci spokoju póki mi nie powiesz
W. No dobrze. Faustyna poprosiła mnie, abym znalazła Patryka. Poszłam na górę i szukałam po pokojach. Gdy weszłam zobaczyłam Patryka obściskującego się z Milenką

Mówiąc to zmyłam reszte makijażu, którego miałam na twarzy. Spojrzałam się na Bartka. Ten miał mine jakby zobaczył właśnie ducha, a ja? Stałam przed nim i szlochałam. Gdy Bartek zrozumiał, co właśnie się stało przysunął mnie do siebie i przytulił. Odwzajemniłam uścisk, ponieważ potrzebowałam w tamtym momencie go bardzo

W. Możesz narazie nikomu nie mówić?
B. Jasne. Myślę, że nie ma im sensu nawet mówić, bo i tak nie zrozumieją. Są tak pijani, że to masakra. Nie widziałem ich jeszcze w takim stanie.

Wyszliśmy z toalety. Było po mnie widać, że nie jest dobrze, więc trzymałam głowę w dół. Nie potrzebowałam teraz pytań od każdego po kolei "co się stało?", "co jest?", "czy ty płakałaś?". Jedyne czego potrzebowałam to spokój. Zeszłam na dół po schodach do kuchni. Bartek szedł cały czas za mną z ciekawością, co mam zamair zrobić.
Wziełam do ręki szklankę i nalałam sobie ponczu Hani. Ale dolałam sobie do niego bardzo dużej ilości alkoholu.

B. Wika stop - wyrwał mi z ręki butelkę z alkoholem - myślisz, że to świetny pomysł najebać się teraz?
W. Myślę, że świetny

Wzięłam do ręki kubek, wzięłam łyk i zniknęłam w tłumie z tańczącymi przyjaciółmi.

02.53

Wlałam w siebie bardzo dużo alkoholu. Chodziłam z wszystkimi po kolei i pytałam się, czy idą na shota. Oczywiście, każdy się zgadzał. Najwięciej shotów wypiłam z Haniulą. Kilka razy widziałam, że Bartek się na mnie patrzy poważnym wzrokiem, ale ja go ignorowałam. Chciałam zapomnieć o tym, co wydarzyło się całkiem nie dawno.

4.21

Goście powoli zbierali się do domów. W ciągu pół godziny z jakiś ponad 200 osób zostało jakieś może 80. Ostatni raz widziałam Patryka wtedy w pokoju, ciekawe, czy wciąż zabawia się z Mileną.
Ja natomiast, byłam okropnie pijana. Nie mogłam już stać na nogach. Siedziałam na kanapie z Hanią, Natalią, Bartkiem, Karolem i Świeżym. Rozmawialiśmy o jakiś głupotach. Byłam najbardziej pijaną osobą z całej tej 6. Oni rozmawiali o jakiś mało istotnych rzeczach, a ja siedziałam obok i zasypiałam.

B. Wika, zasypiasz?
W. Nie
H. Wiktoria to się dziś chyba najbardziej z wszystkich napiła, a wcale się na to nie zapowiadało
N. Wogóle, to gdzie Patryk? Nie widziałam go od praktycznie początku imprezy?
W. Nie wiem, mam to w dupie

Poczułam tylko dziwny wzrok reszty na sobie, ale zignorowałam to. Połozyłam się i chciałam iść spać. Nie przeszkadzała mi muzyka ani nic innego.

F. Wika, może znaleść Patryka i zawieść was do domu? Podejrzewam, że on w podobnym stanie
W. Nie! Zostawcie mnie, nie chcę go widzieć ani znać już więcej
H. Wika o co chodzi?

Wszyscy zaczęli się śmiać, oczywiście oprócz Bartka, który wiedział, o co mi chodzi. Nie wiedzieli, że ja mówie na poważnie.
Położyłam się na kanapie i poszłam spać.

~~~ Od autorki ~~~
Witam w mojej nowej książce!
Piszcie koniecznie, jak się podoba ((:

1150 słów

Starts With Me, Ends With You..  |  Wiktoria Bochnak & Patryk Baran [BARTONII] Where stories live. Discover now