15

21 2 0
                                    


Pierwszy startował Cedric, który przy pomocy transmutacji zamienił kamień w psa. Odwrócił tym uwagę smoka i zdobył jajo.

Fleur uśpiła swojego smoka zaklęciem. Jej również udało się zdobyć jajo.

Wiktor Krum startował jako trzeci. Oślepił smoka i zdobył jajo, które przez przypadek zgniótł. Sędziowie odjęli mu za to kilka punktów.

Teraz nadeszła kolej Harrego. Alexis spojrzała przerażona na rogogona węgierskiego. Dziewczyna zdała sobie sprawę, że nigdy na nikim jej tak nie zależało. Bardzo martwiła się o Pottera.
– Przecież on się zabije. – Powiedziała do bliźniaków.
– On? – Zapytał Fred.
– Zabić? – Powiedział George.
– Nigdy! – Krzyknęli jednocześnie. Dziewczyna zaśmiała się pod nosem. Oni zawsze potrafili poprawić jej humor.
– Przed nami ostatni, czwarty zawodnik! – Krzyknął Dumbledore. Harry wyszedł na arenę. Wszyscy ucichli. Potter zaczął iść w stronę jaja, ale smok go zaatakował. Chłopak schował się za głazem.
– Nie mogę na to patrzeć. – Powiedziała przerażona Alexis. Fred zasłonił jej oczy.
– Accio błyskawica! – Krzyknął Potter. Lestrange słysząc to strąciła ręce Wesleya z twarzy.
– Zabieraj łapska. – Powiedziała patrząc na arenę. Smok zaczął zionąć ogniem w głaz, za którym chował się Harry.
– I znowu nie mogę na to patrzeć! – Krzyknęła. Tym razem George zasłonił jej oczy. Harry wskoczył na miotłę i zaczął uciekać przed smokiem.
– Czemu wszyscy krzyczą? – Zapytała Alexis znowu strącając ręce jednego z bliźniaków.
– Twój chłopak prawie złapał jajo. – Powiedział George.
– To nie mój... – Zaczęła.
– Jasne, wiemy. – Przerwali jej jednocześnie bliźniacy.
– Gdzie on jest? – Zapytała.
– Kto? Twój chłopak? – Uśmiechnął się Fred.
– Ucieka na miotle przed smokiem. – Odpowiedział George. Alexis starała się wypatrzeć Harrego, ale nigdzie go nie widziała. Cały stadion zamarł czekając na Pottera, który długo się nie zjawiał.
– Czemu tak długo go nie ma? – Alexis zasypywała bliźniaków pytaniami, którzy starali się ja pocieszyć i rozweselić.

– Tam jest! – Krzyknęła po chwili Hermiona wskazując punkt na niebie. Wszyscy zaczęli wiwatować. Harry podleciał na arenę i złapał jajo.

*✭˚・゚✧*・゚*✭˚・゚✧*・゚*

Alexis czekała na Harrego pod namiotem dla uczestników. Reszta gryfonów poszła do pokoju wspólnego szykować przyjęcie. Bliźniacy powiedzieli Lestrange, że ma przytrzymać chwilę Harrego, żeby oni zdążyli wziąć jedzenie z kuchni. Po chwili z namiotu wyszedł Potter.

– Ty idioto! – Krzyknęła popychając Harrego.
– Auć! A to za co? – Zapytał zdziwiony rozmasowując bolące ramie.
– Za to, że się martwiłam! – Powiedziała, po czym przytuliła go. Chłopak oplótł swoje ręce na jej talii przytulając ją mocniej. Po kilku minutach odsunęli się od siebie zarumienieni.
– Chodź do pokoju wspólnego, wszyscy już na ciebie czekają. – Uśmiechnęła się do niego. Potter odwzajemnił uśmiech.

*✭˚・゚✧*・゚*✭˚・゚✧*・゚*

Bliźniacy wzięli Harrego na ramiona.
– Nieźle Harry! – Pochwalił go Fred
– Wiedziałem, że najwyżej stracisz którąś nogę. – Dodał George.
– Albo rękę.
– Ale wykitować?
–Nigdy! – Mówili na zmianę bliźniacy.
Wszyscy gryfoni wiwatowali.
– Dawaj, Harry! Czytaj wskazówkę! – Powiedział Seamus podając mu jajo.
– Chcecie żebym to otworzył? – Zapytał Harry. – Tak! – Wszyscy gryfoni zgodnie krzyknęli. Potter otworzył jajo, z którego wydobył się ogromny hałas. Bliźniacy zakryli uszy zrzucając Pottera na ziemię. Chłopak szybko zamknął złote jajo.
– W mordę, co to było? – Zapytał Ron wchodząc to pokoju wspólnego.
– Brzmiało jak banshee. – Stwierdził Seamus.
– To raczej był krzyki, taki, jakby kogoś torturowano! – Powiedział Neville.
– Nie, nie Percy tak brzmy jak śpiewa. – Uśmiechnał się George.
– Pewnie będziesz go musiał zaatakować jak będzie pod prysznicem. – Powiedział Fred
– No dobra dzieciaki zajmijcie się sobą! Niech dorośli porozmawiają! – Krzyknął Fred widząc jak Ron podchodzi do Pottera.
– Właśnie, rozejść się! – Dodał George. Harry zaczął rozmawiać z Ronem.

𝘺𝘰𝘶'𝘳𝘦 𝘮𝘺 𝘤𝘩𝘰𝘴𝘦𝘯 𝘰𝘯𝘦 | harry potter ffWhere stories live. Discover now