22

20 2 0
                                    



– Jedziemy do nowej siedziby zakonu feniksa. – Powiedział Arthur gdy wszyscy zebrali się z bagażami przy drzwaich wyjściowych nory.
– Co to zakon feniksa? – Zmarczył brwi Ron.
– To tajne stowarzyszenie założone przez Dumbledora. Stworzone dla przeciwników voldemorta i śmierciożerców. No już, chodźcie. Dowiecie się więcej na miejscu. – Odpowiedział szybko.
– Robi się ciemno, więc żaden z Mugoli nie powinien nas zobaczyć. Ginny, Molly i Hermiona, polecicie ze mną i z bagażami autem. Reszta będzie lecieć za nami na miotłach. – Powiedział. Bliźniacy zapakowali do latającego forda anglii bagaże, po czym wszyscy wyruszyli w podróż.

Na miejscu auto wylądowało przed kamienicą, a zaraz za pojazdem Alexis, Ron i Bliźniacy na miotłach.
Pan Wesley wysiadł z auta razem z Molly, Ginny i Hermioną.
Arthur podał każdemu po kolei kartkę z napisem "Siedziba zakonu feniksa, Grimmauld Place 12, Londyn".
– Przeczytajcie w myślach co na niej pisze i zapamiętajcie to. – Powiedział. Chwilę później, między budynkami pod numerami jedenaście i trzynaście ukazał się budynek z numerem dwanaście. Czarne drzwi wejściowe do domu były wyposażone w klamkę w kształcie wijącego się węża. Wejście było pozbawione dziurki na klucz i skrzynki na listy.
– Mugole go nie zobączą? – Zdziwiła się Alexis.
– Nie, jest zaczarowany. – Odpowiedział Arthur, po czym przy pomocy różdżki otworzył skrzypiące drzwi. Bliźniacy i Ron pomogli wnieść wszystkie bagaże do wewnątrz. Alexis przekroczyła próg domu. Był bardzo ponury, tapeta na ścianach była wypłowiała, a w okół pachniało starym drewnem.
– No nareszcie. – Odezwał się nagle męski głos. Alexis od razu go poznała.
– Syriusz! – Uśmiechnęła się do niego biegnąc w jego ramiona. Mężczyzna przytulił ją. Po chwili odsunęła się od niego i zobaczyła, że stoi za nim Remus.
– Profesor Lupin, dobry wieczór. – Przywitała się.
– Żaden profesor. Cześć Alexis. – Machnął ręką w odpowiedzi.
– Zaprowadzę was do waszych pokojów, rozpakujcie się, a rano wszystko wam wyjaśnimy. – Powiedział Syriusz, gdy wszyscy weszli do domu.
Alexis, Hermiona i Ginny zostały przydzielone do sypialni na pierwszym piętrze. Na drugim piętrze spał Ron oraz bliźniacy. Sypialnia na trzecim piętrze była zarezerwowana dla państwa Wesley. Na samej górze nocował Syriusz.
Był środek nocy, kiedy Alexis rozpakowała swoją walizkę i przygotowała się do spania.

*✭˚・゚✧*・゚*✭˚・゚✧*・゚*

–Alexis! Wstawaj, idziemy na śniadanie. – Powiedziała Hermiona. Lestrange leniwie otworzyła oczy i rozejrzała się po pokoju. Ginny siedziała na swoim łóżku równie zaspana.
– Brakowało mi twojego budzenia mnie. – Ziewnęła Alexis wstając powoli z łóżka. Hermiona zaśmiała się. Dziewczyny razem we trójkę zeszły na śniadanie. W jadalni była już reszta Wesleyów, Syriusz, Lupin, Moody i jeszcze dwójka innych czarodziejów.
– Dzień dobry, w samą porę. – Przywitał się Arthur popijając kawę. Dziewczyny zajęły swoje miejsca, Alexis usiadła na wolnym krześle, między Fredem i nieznaną jej czarownicą.
– To jest Nimfadora Tonks. – Przedstawił dziewczyną Moody.
– Wystarczy Tonks. – Poprawiła go.
– A to Kingsley Shacklebolt. – Powiedział Alastor, a ciemnoskóry mężczyzna skinął głową. – Oboje są aurorami. – Dodał szalonooki.
– Ten dom należał do rodu Blacków od wieków. – Zaczął mówić Syriusz. – Jest dość zapuszczony, pełno w nim boginów. – Stwierdził. – Teraz to miejsce jest siedzibą Zakonu Feniska.
– Możemy do niego dołączyć? – Zapytał Ron.
– Nie, musicie mieć ukończone siedemnaście lat. – Powiedział Moody.
– A możemy jakoś inaczej pomóc? – Odezwała się Hermiona.
– Właściwie, to jest dużo roboty. Trzeba podprzątać cały ten dom. Tak jak mówiłem, pełno tu boginów. – Powiedział Syriusz.
– Nie piszcie nigdzie listów, mogą zostać przechwycone. – Dodał.
– A co z Harrym? Przyjedzie tu? – Zapytała Alexis.
– Na tą chwilę nie. Czekamy na polecenia Dumbledora. – Odpowiedział Arthur.

𝘺𝘰𝘶'𝘳𝘦 𝘮𝘺 𝘤𝘩𝘰𝘴𝘦𝘯 𝘰𝘯𝘦 | harry potter ffWhere stories live. Discover now