Alexis Lestrange-Malfoy zniecierpliwiona stała na peronie dziewięć i trzy czwarte, czekając na Hogwart Express. Ramię w ramię stał z nią jej kuzyn- Draco. Alex nerwowo przestępowała z nogi na nogę. Była jednocześnie zestresowana i podekscytowana.

W końcu pociąg nadjechał. Alexis odwróciła się do swojej ciotki i wuja aby się z nimi porzegnać.

– Pamiętaj, co ci mówiliśmy. – Powiedział zimno Lucjusz. Na te słowa trzynastolatka przewróciła oczami.
– Jasne. – Odburknęła pod nosem.
– Więc, co takiego masz pamiętać? – Zapytała Narcyza.
– Nie pakować się w kłopoty, trzymać się z Draco i omijać zdrajców krwi. – Wymieniła Alex.
– Dobrze. – Odpowiedziała zadowolona Narcyza.
– Uważajcie na siebie i uczcie się dobrze. – Dodała zmuszając się do uśmiechu. Kobieta przytuliła swojego syna. Po porzegnaniu się Alexis razem z Draco weszła do pociągu.

– Chodź, przedstawię cię moim znajomym. – Powiedział młody Malfoy idąc wzdłuż korytarzu.

W końcu trafili do przedziału.
– Cześć wszystkim. – uśmiechnął się Draco i zajął miejsce między dwoma chłopakami, Alexis domyśliła się, że byli to Crabb i Goyle, o których Malfoyowi zdarzało się wspominać. Oprócz nich czarnooka zauważyła w przedziale czarnoskórego chłopaka. Znała go. Blaise Zabini przyjechał odwiedzić Draco na wakacjach w Malfoy Manor. Obok Zabiniego siedziała dziewczyna o któtkich, czarnych włosach.

– Hej. – Odpowiedziała reszta.
– To moja kuzynka, Alexis. Będzie z nami chodzić do szkoły. – Powiedział Draco.
– Cześć. – Uśmiechnęła się i siadła obok dziewczyny, która przedstawiła się jako Pansy Parkinson.

Pociąg zaczął odjeżdżać, a nastolatkowie zaczęli rozmawiać. Alexis jedynie przysłuchiwała się im, nie musiała przebywać z nimi długo, aby stwierdzić, że są nudni. Mimo, że Narcyza i Lucjusz starali się wychowywać ją tak samo jak Dracona, nieszczególnie obchodziła ją czystość krwi. Działo się tak prawdopodobnie przez jej uparty charakter i chęć robienia wszystkiego po swojemu.

Po kilku godzinach spędzonych z przyjaciółmi młodego Malfoya Alexis miała dość ich towarzystwa. Dziewczyna poderwała się ze swojego miejsca z intencją wyjścia z przedziału.

– Gdzie idziesz? – zapytał szybko Draco.
– Przewietrzyć się. – Odparła znikając za drzwiami.

Stanęła na korytarzu przy uchylonym oknie, aby zaczerpnąć swieżego powietrza i odpocząć od nudnych rozmów przyjaciół Draco.

Zaraz za nią wyszedł jej kuzyn.
– Rodzice kazali mi się tobą opiekować i mieć na ciebie oko. – Powiedział stając obok niej.
– W Beauxbaton mieli karoce zaprzężone w pegazy. – odpowiedziała omijajac temat.
– Musze cię pilonwać, żeby cię stąd nie wywalili, tak jak z Beauxbatons. – Kontynuował Malfoy. Alexis wypusciła głośno powietrza i odeszła od okna. Wyminęła Dracona i zaczęła spacer wzdłuż korytarzu pociagu.

– Gdzie znowu idziesz? – Zapytał Draco podążając za nią.
– Do toalety, dam sobie radę sama. – Odpowiedziała. Z minuty na minutę Malfoy co raz bardziej ją irytował.
– W porządku, masz być do dziesięciu minut w przedziale, trzeba przebrać się w szaty. – Alexis sknięła w odpowiedzi głową.

Zaczęła kontynuować spacer wzdłuż pociągu. Nie szła do toalety, po prostu chciała pozbyć sie jej kuzyna chociaż na chwilę.

Nagle pociąg zachamował. Ciemnowłosa zachwiała się i upadła na drzwi jednego z przedziałów.
– Co jest? – Zapytała samą siebie. Zrobiło się ciemno i zimno, a dziewczyna zaczęła czuć, jak traci całą swoją radość. Ostatnie co widziała, to przerażąjącą postać ubraną w czarne szaty zbliżającą się w jej kierunku.

𝘺𝘰𝘶'𝘳𝘦 𝘮𝘺 𝘤𝘩𝘰𝘴𝘦𝘯 𝘰𝘯𝘦 | harry potter ffWhere stories live. Discover now