14. Gwiazdozbiór Indianina

58 18 2
                                    

Wpatrywał się w chłopaka, którego wzrok był skierowany na nią. Była przerażona, jednak ona nic nie zrobiła złego, to nie ona chciała bijatyki. Rozpoczął ją Nicholas, a nie Fallon. Tu nie było jej winy.

Dziewczyna siedziała, a w jej głowie huczało multum myśli.

— Wszystko okej Fallon? — dziewczyna wybudziła się z transu patrząc na przyjaciółkę.

— Tak, tak, po prostu się zapatrzyłam. — Poprawiła szybko włosy i uśmiechnęła się. Jednak nie był to prawdziwy jej uśmiech, a jedynie wymuszone unoszenie do góry kącików ust.

— Powiedzmy, że ci wierzę. — Sarknęła Alexis dalej przypatrując się szatynce.

— Lepiej jedz bo frytki Ci wystygną. — Fallon kiwnęła głową na frytki na co różowowłosa mruknęła pod nosem "racja" i zajęła się wpychaniem ziemniaków do ust.

Wilson wyjęła telefon z kieszeni jeansów i weszła w konwersacje z Nicholasem. Chwilę się zastanowiła co ma mu napisać, a po chwili jej palce sunęły już po ekranie telefonu.

Fallon: po moich zajęciach musimy się spotkać. koniecznie.

Nicholas: nie będziesz mi rozkazywać. przemyśle to

Fallon: to myśl szybciej

Westchnęła i oparła swoje czoło o rękę nie mając na nic sił. Była załamana tym co się wydarzyło, zarówno pobiciem jak i pocałunkiem. Czuła, że w tym momencie była jednym wielkim chaosem, który niszczył wszystko napotkane na swojej drodze. Chciała zasnąć i się nie obudzić, chciała zostawić wszelakie problemy za sobą i umrzeć. Po prostu odejść z tego zakłamanego świata.

Po chwili rozbrzmiał dzwonek na lekcje więc dziewczyna złapała swoją czarną torbę i czekając na Alexis popijała z kartoniku sok pomarańczowy. Chwilę później opuściła stołówkę czując na sobie palący wzrok Philipa.

***

Wybiegła ze szkoły jak najszybciej trzymając za uchwyt torby. Kiedy zobaczyła czarne auto i chłopaka opierającego się o nie szybko skierowała się w tamtą stronę. Nie zważała na ludzi, którzy się żegnali bo nie teraz to dla niej się liczyło. Z zadyszą stanęła przed chłopakiem cisnąć gromy w jego twarz.

— Uważaj żebyś przypadkiem się nie rozchorowała od zgrzania się. — Sarknął chłopak, a widząc jej wzrok zaczął się śmiać. — Wyglądasz jak maltańczyk który stara się być groźny.

— Oh zamknij się. — Odetchnęła głęboko, starając się nie wyprowadzić się z równowagi przez chłopaka stojącej naprzeciwko niej.

— Z wielką przyjemnością. — Chłopak powiedział i wsiadł do auta za kierownicę ignorując dziewczynę.

— Dobra stój, nie pogadaliśmy na ten temat, przez jaki cię ściągnęłam. — Fallon otworzyła z rozmachem drzwi od strony kierowcy i wpatrywała się z mocą w chłopaka.

— Co takiego ode mnie pragniesz? — Sarknął chłopak na co jedynie przewróciłam oczyma, udając że nie słyszę jego tonu.

— Musimy porozmawiać na temat ostatniej imprezy. — Dziewczyna powiedziała wpatrując się z zaciśniętymi ustami w chłopaka.

— Słuchaj, możemy udawać, że to się nie wydarzyło jeśli Ci tak łatwiej. Ale uważam że oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi i wiemy, że takie rzeczy się zdarzają. — Dziewczyna przerwała chłopakowi i szybko zaczęła mówić.

— Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to co konkretnie się wydarzyło na imprezie. O to co zaszło pomiędzy tobą, a Philipem.

— Trzeba było tak od razu, ale ja już powiedziałem dlaczego to zrobiłem. Tylko ty nie chcesz przyjąć tego do świadomości.

DarknessWhere stories live. Discover now