12. Gdyby nie dał mi do tego powodu

48 19 2
                                    

Zobaczyła go wchodzącego do domu. Ubrany był w czarną koszulę i czarne jeansy. Włosy jak zawsze miał w nieładzie. Wchodził rozglądając się jakby kogoś szukał. Kiedy jego wzrok natknął się na Fallon, dziewczyna zobaczyła błysk w jego oku. Teraz pewniej podążał w jej stronę spoglądając na dziewczynę. Fallon szybko chciała wtopić się w tłum ludzi ale chłopak nagle do niej doskoczył, łapiąc za ramię mówiąc "tu cię mam".

— Co my, w jakimś programie jesteśmy "szukaj mnie"? — Spytała go z nutką ironii słyszalnej w głosie.

— Nie, ale zaraz możemy w takim być. — Przyciągnął dziewczynę do siebie, nie puszczając jej nawet na chwilę.

Zlustrował dziewczynę wzrokiem i musiał przyznać, że Fallon go naprawdę pociągała. Była bardzo atrakcyjną kobietą, nawet jeśli tego nie zauważała. Sukienka ta zdawała się być gwoździem do trumny Nicholasa. Nie mógł oderwać od niej wzroku. Opinająca sukienka na cienkich ramionkach idealnie opinała ciało szatynki, a włosy które okalały jej bladą twarz, dodawały tylko uroku.

— Zatańcz ze mną. — Wypalił Nicholas, uderzając się mentalnie w głowę. Jak mógł wypalić z takim pytaniem. Fallon ta to tylko się zaśmiała.

— Nie — powiedziała poważnie odwracając się od chłopaka, choć w pewnym momencie stanęła i odwróciła się do niego marszcząc brwi i mrużąc oczy.

— A w ogóle to co ty tutaj robisz? Nie przypominam sobie, abyś był w naszym wieku i chodził do szkoły, a tym bardziej kolegował się z Jakiem.

— Z nim niekoniecznie ale mam też młodszych znajomych z którymi się koleguje a ty nie masz o tym bladego pojęcia. — Nachylił się w stronę dziewczyny sprawiając, że ich głowy były na tym samym poziomie, a oddechy się mieszały.

Spoglądali w swoje oczy w których zaczęli tonąć. Fallon spoglądała w zielone oczy, które kojarzyły jej się z lasem. Spoglądała z minuty na minutę tonąc bardziej. Natomiast niebieskie oczy sprawiały, że Nicholas czuł się jakby tonął w najpiękniejszym oceanie. Przepadał w tym momencie dla dziewczyny, która była jego utrapieniem. Przepadał dla niej wiedząc, że nie powinien. Ale jak miał walczyć kiedy ta dziewczyna spoglądała na niego wielkimi, pięknymi oczyma.

Fallon szybko potrząsnęła głową przerywając kontakt wzrokowy z brunetem. Nie mogła sobie na to pozwolić, nie teraz i nie z nim.

— Wracam na parkiet. — Powiedziała, a chwilę później zastanowiła się po co mu to obwieściła.

— Tak, tak będzie lepiej. — Odpowiedział i obrócił się kierując się ku kuchni.

Chwycił czerwony kubeczek, do którego nalał colę i wrzucił lód. Musiał ochłonąć. Nie mógł myśleć tak o dziewczynie, która była siostrą jego byłej niedoszłej. Po drugie zastanawiało go co tak bardzo było w niej pociągającego, że nie mógł o niej zapomnieć. Przecież głównie gustował w rudowłosych albo blondynkach, mających zielone lub ciemne oczy. Nie przepadał za szatynkami czy brunetkami o jasnych oczach. Lubił dziewczyny wysokie, a Fallon nie spełniała tych kryteriów. Była przeciwnością ideału Nicholasa.

Dziewczyna tańczyła wśród ludzi próbując zapomnieć o tym co się stało przed chwilą. Mało brakowało, a by go pocałowała. Potrząsnęła głową mając nadzieje, że wyzbędzie się tych wspomnień, ale to nic nie pomogło.

Ruszała biodrami w rytm muzyki, w chwilę później objął ją w tali pewien brunet, który uśmiechnął się do odwracającej się Fallon. Dziewczyna jednak nie przerwała tańca, tylko dalej ruszała się w rytm muzyki z rękami chłopaka na jej talii.

Był to Michael z jej rocznika, znała go bo był dobrym przyjacielem Jake. Chodź nigdy za dużo nie rozmawiali to wydawał się być w porządku, a Fallon teraz potrzebowała zapomnieć o pewnym brunecie o zielonych oczach.

DarknessWhere stories live. Discover now